Podeszli do idącej ulicą kobiety, zaciągnęli ją w ustronne miejsce i zaczęli rozbierać. Jeden stał na czatach, drugi usiłował ją zgwałcić. Krzyki usłyszeli przechodzący w pobliżu policjanci. Obaj napastnicy najbliższe lata spędzą w więzieniu.
Za próbę doprowadzenia jednej z firm zajmujących się obrotem nieruchomościami do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, odpowiadał przed sądem były zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Lublinie. Sąd uznał, że wina Piotra S. nie budzi żadnych wątpliwości.
Zapadł wyrok w głośnej sprawie podpalenia 27-letniego mieszkańca gminy Szczebrzeszyn. Jeden z oskarżonych kolejne 10 lat spędzi w więzieniu, drugi został uniewinniony. Nie miał bowiem wiedzy co do zamiarów, jakie posiadał jego towarzysz.
Nie wcześniej niż za 20 lat będzie mógł opuścić mury więzienia 21-letni Kamil B., który pozbawił życia 57-latka, gdyż ten publicznie oskarżył go o wybicie okien w swoim domu. Najpierw zmasakrował mu głowę kawałkiem betonu, następnie zadał kilkadziesiąt ciosów nożem. Po wszystkim poszedł spać.
Choć mężczyzna zapewniał, że nie chciał zrobić krzywdy swojemu rywalowi, sąd uznał, że jest winien i skazał go na bezwzględny pobyt w zakładzie karnym. Wyrok nie jest prawomocny.
Zapadł wyrok dla 25-letniego Adama W. za to, że strzelał do grupy głośno zachowującej się młodzieży. Jedna z poszkodowanych o mało nie straciła wzroku.
Po prawie 13 latach od tragicznego wypadku, rodzina ofiary wywalczyła w sądzie odszkodowanie za śmierć swojego bliskiego. Wypłaci je urząd gminy.
Po raz kolejny sąd zajął się sprawą lubelskiego komornika, którego oskarżono o niedopełnienie obowiązków w trakcie przeprowadzania eksmisji. Sprawa została warunkowo umorzona.
Oczekując na skazanie za zabójstwo kobiety, pozbawił życia swojego kolegę, który pomagał mu w remoncie. Powodem miał być fakt, iż ten nie chciał z nim pić. Prokuratura uznała, że wyrok 14 lat pozbawienia wolności jest zbyt niski. Sąd skazał wiec mężczyznę na 25 lat więzienia.
Sąd nie miał wątpliwości, że Henryk A. działał celowo i uderzając kilkukrotnie swojego psa w głowę, chciał pozbawić go życia. Powodem miał być fakt, iż zwierzę było chore, a leczenie kosztowało kilkaset złotych.
Udał się do sklepu nocnego po zakupy. Został pobity i okradziony. Kiedy szedł zgłosić to na komendę, napastnicy dopadli go po raz kolejny.
Napadł na stację paliw, chwilę później wpadł w ręce policjantów. Z uwagi na obciążające sprawcę niepodważalne dowody wyrok zapadł bardzo szybko. Najbliższe cztery lata spędzi on za kratkami.
Po poprzednim wyroku, jaki zapadł wobec Andrzeja Sadowskiego, odwołał się on od orzeczenia sądu uznając go za zbyt surowy. Podobnie uczyniła prokuratura, jednak śledczy żądali wyższej kary. Sąd stanął po stronie oskarżonego.
Kierowca renaulta, który wjechał w stojący radiowóz, w wyniku czego zginęła siedząca w środku policjantka, został skazany. Wypadek miał miejsce w październiku 2017 roku na trasie Lublin - Zamość.