Ponad tysiąc czworonożnych funkcjonariuszy wspiera pracę służb MSWiA. Jutro jest ich święto (zdjęcia)
08:11 27-04-2024
W obecnych czasach podczas prowadzenia działań poszukiwawczych i ratowniczych służby korzystają z coraz nowocześniejszych urządzeń technicznych. Mimo tego, to nos psa nadal pozostaje niezastąpiony! Często jest to najszybszy, a także najbardziej skuteczny sposób poszukiwania zaginionych lub uwięzionych pod gruzami osób.
W niedzielę (28 kwietnia br.) przypada Międzynarodowy Dzień Psa Ratowniczego. To doskonała okazja do pokazania olbrzymiej roli, jaką pełnią psy we wszystkich służbach podległych MSWiA. Przyczyniają się one do obrony i ochrony państwa przed zagrożeniami. Pomagają w sytuacjach kryzysowych, akcjach ratowniczych – są wszędzie tam, gdzie istnieje potrzeba pomocy człowiekowi.
Ponad 800 psów służbowych w Policji
Najwięcej, bo aż 826 czworonożnych funkcjonariuszy służy w policyjnych szeregach. W służbie prewencyjnej pracuje 787 psów, w służbie kryminalnej – 25 psów, a w służbie kontrterrorystycznej – 10 psów. Ponadto w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie aktualnie szkolą się 4 psy, które następnie trafią – razem z opiekunami – do służby kryminalnej.
Głównymi rasami psów wykorzystywanych w Policji są owczarki niemieckie i owczarki belgijskie malinois. W marcu br. zadania z psami w służbie prewencyjnej, wykonywało 629 policjantów – przewodników psów służbowych.
Dzięki pracy policyjnych psów udaje się uratować życie ludzkie, czy wykryć wiele nielegalnych procederów. Odnalezienie zaginionej kobiety czy wykrycie narkotyków to tylko jedne z ostatnich akcji z udziałem czworonożnych funkcjonariuszy. W ubiegłym tygodniu policjanci z legnickiej komendy prowadzili poszukiwania 36-letniej kobiety, której zaginięcie zgłosiła rodzina. W dotarciu do zaginionej pomógł Radler – policyjny pies tropiący. Doprowadził policjantów do miejsca, gdzie przebywała kobieta. Natomiast w marcu tego roku dzierżoniowscy policjanci zabezpieczyli ponad 800 porcji amfetaminy. Miejsce przechowywania wskazał pies ze swoim przewodnikiem.
Pomoc ofiarom trzęsień ziemi – psy w służbie PSP
Podobnie jak w wielu krajach także u nas szczególnie cenione są psy poszukiwawczo-ratownicze. Mają one różne specjalizacje: lawinowe, tropiące terenowe czy gruzowiskowe. Ich zadaniem jest odnajdywanie osób zaginionych pod lawinami, gruzami budynków, czy w trudnym terenie. W Państwowej Straży Pożarnej służy obecnie 27 psów, z czego 14 psów posiada ważną specjalność gruzowiskową, która upoważnia do udziału w akcjach ratowniczych np. po trzęsieniach ziemi. W PSP pracują psy rasy labrador retriever czy owczarek niemiecki, belgijski i holenderski. Są także psy nierasowe.
Psy ratownicze wielokrotnie brały udział w działaniach międzynarodowych. W ostatnich latach uczestniczyły w działaniach ratowniczych po trzęsieniu ziemi w Turcji w 2023 r. – 8 psów czy w Nepalu w 2015 r. – 12 psów. Po zakończeniu akcji ratowniczej w Turcji psy ratownicze oraz ich opiekunowie otrzymali szczególne podziękowania. To dzięki pracy strażaków, psim zmysłom, umiejętnościom i zaangażowaniu oraz ich kompilacji z możliwościami technicznymi sprzętu, działania były tak skuteczne. Polscy strażacy uratowali 12 osób, w tym trójkę małych dzieci. Z kolei w minionym roku w Polsce psy uczestniczyły m.in. w akcji ratowniczej po wybuchu gazu w kamienicy w Katowicach.
Psy służbowe wspierają funkcjonariuszy SG na przejściach granicznych
Psy ze Straży Granicznej podczas codziennej służby wykorzystują swój fenomenalny węch i pomagają w wykrywaniu narkotyków, czy wyrobów tytoniowych. Obecnie w Straży Granicznej służbę pełnią 182 psy służbowe o specjalnościach: do wyszukiwania: narkotyków, materiałów wybuchowych i broni; patrolowo-obronnych; tropiących oraz tropiąco-patrolowych.
Wśród psów służbowych w Straży Granicznej, podobnie jak w Policji, najliczniejszą rasę stanowią owczarki niemieckie i belgijskie. Pozostałe to głównie owczarki holenderskie, labradory i jack russel terier.
W 2023 r. w trakcie prowadzonych działań, psy służbowe Straży Granicznej brały udział w akcjach związanych z odkryciem m.in.: prawie 75 kg haszyszu, ponad 8 kg mefedronu oraz 35 kg marihuany. Psy SG udaremniły również próby przewozu przez granicę broni palnej oraz amunicji.
Psy SOP-u pomagają w wykrywaniu materiałów wybuchowych
Psy w Służbie Ochrony Państwa na co dzień odgrywają inną rolę niż psy używane w ratownictwie. Zadania, które realizują są związane z zapewnieniem bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie. Wykorzystywane są m.in. do wyszukiwania, rozpoznawania oraz zaznaczania obecności materiałów wybuchowych.
W formacji służy 12 psów. Są to jedne z popularniejszych ras wśród psów służbowych: owczarki belgijskie, niemieckie oraz holenderskie.
Zasady doboru do służby
Pies każdej rasy może pełnić służbę, musi tylko posiadać odpowiednie cechy – odznaczać się wytrzymałością, całkowitym brakiem agresji wobec człowieka i doskonałą pracą z przewodnikiem. Szkolenie danego psa jest dostosowane do zadań, jakie ma wykonywać.
W przypadku psów policyjnych trening trwa, w zależności od rodzaju kursu, od około 4,5 do 6 miesięcy. Zakład Kynologii Policyjnej w Sułkowicach prowadzi centralny dobór psów do służby. Rasą preferowaną do tresury jest owczarek niemiecki oraz owczarek belgijski w wieku od roku do dwóch lat. Jest także możliwość kwalifikacji psów innych ras po uwzględnieniu predyspozycji psychicznych i fizycznych.
Natomiast psy ratownicze, które posiada PSP, szkolone są z zakresu technik i taktyki poszukiwań ludzi zasypanych pod gruzami oraz osuwiskami ziemnymi i kamiennymi.
Wiek zwierzęcia, jego sylwetka, stan zdrowia oraz wyniki testów predyspozycji psychicznych i fizycznych to główne wymogi dla psów służbowych w Straży Granicznej. Ich szkolenie odbywa się w Ośrodku Szkoleń Specjalistycznych SG w Lubaniu i trwa od 5 do 6 miesięcy – w zależności od specjalności psa. Jednym z pierwszych i najważniejszych elementów szkolenia, jest budowa więzi i zaufania pomiędzy przyszłymi partnerami w służbie – psem i jego przewodnikiem.
Niby wszystko fajnie – tylko napiszcie jaka jest dola tych zwierzaków po zakończeniu służby. Często są „piątym kołem u wozu” dla formacji – i najlepiej jak najszybciej skreślić takiego psiaka z listy kosztów. Często przewodnik nie ma możliwość opieki nad zwierzęciem po zakończeniu przez zwierzę służby i przejściu na „emeryturę”. W większości po zakończeniu służby są to zwierzęta schorowane, wymagające kosztownego leczenia weterynaryjnego. Tych kosztów nie chce ponosić państwo.
Tego w tym artykule zabrakło redaktory.
Dokładnie. Ostra eksploatacja psa przez kilka pierwszych lat życia, treningi wyciskające z niego co tylko się da, a potem schorowany od nadwyrężania fizycznego idzie na śmietnik historii. Kanapowce, a nawet zwykłe kundle mają dużo więcej szczęścia niż „maliniaki”.
Czyli mamy psiarnię godną Polski XXI wieku !