Wyrzucił z 6 piętra kobietę, potem z błahego powodu skatował na śmierć kolegę. Znacznie wyższy wyrok dla „Cypisa”
18:29 29-05-2019
Sąd Apelacyjny w Lublinie zmienił wyrok wobec Piotra C. ps. Cypis, który po raz kolejny odpowiadał za zabójstwo. 47-latek pod koniec października został skazany na karę 14 lat pozbawienia wolności za pozbawienie życia swojego kolegi. Prokurator nie zgodził się z tym wyrokiem wskazując, że kara jest niewspółmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu. Co więcej, to nie była pierwsza osoba, którą zabił. Sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy uznał argumenty przedstawione przez prokuratora za słuszne i orzekł wobec Piotra C. karę 25 lat pozbawienia wolności.
Sprawa dotyczy wydarzeń z czerwca 2016 r. Wtedy to Piotr C. postanowił wyremontować mieszkanie na ul. Prusa w Lublinie. Poprosił o pomoc znajomego, którym był Dariusz H. ps. „Dyzio”. O ile gospodarz w bardziej był zainteresowany spożywaniem alkoholu, to pomocnikowi zależało aby jak najszybciej uporać się pracą. Postanowił nawet nie tracić czasu na dojazdy i nocował na miejscu. „Dyzio” niebawem zaczął jednak narzekać na „pracodawcę” i odmawiał kolejnych libacji. Wtedy Piotr C. zaczął się nad nim znęcać okładając go po całym ciele metalową rurką. Trwało to kilka dni. Feralnego dnia, gdy gospodarz wrócił wraz z konkubiną do domu, zastali śpiącego Dariusza H. „Cypis” zaczął go kopać oraz uderzać pięściami.
Po pewnym czasie zaciągnął kolegę do łazienki i oblewał go wodą licząc, ze ten się ocknie. Potem pozostawił go w pokoju. Konkubinie powiedział, że „Chyba Dyzio zdechł”. Wieczorem, widząc że mężczyzna nie oddycha, kobieta powiadomiła o wszystkim pogotowie ratunkowe. Oboje zaś oddalili się z mieszkania i wyjechali nad jezioro. Tam zatrzymali ich policjanci.
Co ważne Piotr C. zabił swojego kolegę w czasie, kiedy oczekiwał na wyrok dotyczący innej, popełnionej przez siebie zbrodni. W marcu 2010 r. uczestniczył on w libacji, która odbywała się w jednym z mieszkań w wieżowcu przy ulicy Montażowej w Lublinie. W pewnym momencie z niewiadomych przyczyn, pomiędzy uczestnikami imprezy, a Marią M. doszło do sprzeczki, która niebawem przerodziła się w kłótnię. Wtedy podszedł do niej Piotr C. złapał ją za ręce, wyciągnął na balkon, a następnie przełożył przez barierkę i wypchnął. Poszkodowana nie miała szans na przeżycie, spadła z wysokości blisko 20 metrów na chodnik. Piotr C. został później skazany za to na 15 lat pozbawienia wolności.
(fot. policja)
25 lat to dożywocie.
DDlaczego nie dostał dżywocia z miejsca?, przecież taki odpad powinien być wyeliminowany ze społeczeństwa raz na zawsze!.
„Sąd skazał wiec mężczyznę na 25 lat więzienia”… no to sąd zafundował społeczeństwu „prezent” i to na dłuuugie lata.
Ile to 500 plusów pójdzie na utrzymanie tego „człowieka”…
KOńSTYTUCJA! KOńSTYTUCJA!
ZABIJAC! ZABIJAC! KARE SMIERCI WPROWADZIC! NIECH NAS DZIEKI TEMU WYRZUCA Z UNII!! HA HAM W RAZIE CZEGO POWIE SIE CIEMNIAKOM ŻE TO WINA PO.
Rodowici lbn. Tacy z dziada pradziada.
„Kocham ” ten kraj …z jego „wysokimi i sprawiedliwymi ” „sondami ” ….morderca oczekuje na wyrok na wolnosci i zabija ponownie …takie rzyczy tylko w tym poje…anym kraju
znajdzie się kiedyś jakaś partia ,która zrobi w końcu porządek z tymi smieciami ? Po co to trzymać w więzieniach ? to zdegenerowane ścierwo nie kwalifikuje się na resocjalizację ….utylizować od razu …aj zapomniałem ze panowie adwokaci będą przeciw …toż to zawsze klient
Czekał na wyrok za zabójstwo i remontował sobie mieszkanie. Dlaczego za lżejsze przewinienia zamykają do aresztu a tu czekał na wyrok za zabójstwo na wolności. Niezrozumiałe są dla mnie te relikty prl-u, polskie sądy.