Pomimo okresu zimowego członkowie Grupy Rowerowej „MTB Kazimierz Dolny i okolice” wcale się nie nudzą. Jest to czas, kiedy wyruszają pieszo odwiedzając zarówno te dobrze znane, jak też niedoceniane miejsca. Przy tym warto wskazań na doskonałą atmosferę.
Mówią o sobie, że są młodzieżą 60+. Łączy ich pasja do wypraw rowerowych. Teraz pokonanie przez nich dystansu 70 km na dwóch kółkach to sama przyjemność. Nieśmiało zaczynali od wycieczek mierzących około 30 km.
Znów powracamy do tematyki naturalnej produkcji cydru na Lubelszczyźnie. Jak się okazuje nadal jest to zjawisko marginalne. Sadów jabłkowych wydaje się być w regionie całkiem sporo. Ale lubelskich sadowników i cydrowników w jednej osobie można policzyć na palcach jednej ręki.
To jest opowieść o starym młynie w Bełżycach, który liczy już sobie ponad 90 lat. Jego losy splatają się od trzech pokoleń z dramatyczną historią rodziny Kasperskich.
Kto z kierowców nie zna Gościńca „Cegielnia” koło Ryk przy dawnej drodze krajowej relacji Lublin – Warszawa? To wyjątkowy obiekt. Widać go z daleka. Wysoki komin z cegły. A wielki piec jest zaadaptowany na stylową restaurację.
W tej audycji naszym gościem jest Damian Majsak, przedsiębiorca, wydawca książek historycznych i od kilku lat pilot. Rozmawiamy na lotnisku w Radawcu pod Lublinem. Jesteśmy w hangarze i stoimy obok jego ukochanego samolotu Piper Cub L-4H z lat 30-tych XX w., o którym opowiada.
Na rowerach swoje kilometry już wyjeździli. Brali udział w maratonach, wielokrotnie objechali Polskę, jeździli też sporo po Europie. Teraz promują swój region. Pod szyldem „MTB w Krainie Lessowych Wąwozów” organizują dla miłośników dwóch kółek wycieczki rowerowe, głównie po lubelskim Powiślu. Po sezonie rowerowym, zimą, wyruszają ze swoimi sympatykami na piesze wyprawy krajoznawcze.
Na przełomie XVI i XVII w. Kazimierz Dolny był jednym z najważniejszych portów rzecznych w I Rzeczypospolitej. Tu kupcy robili duże biznesy. Można sobie wyobrazić jak wielka musiała być liczba statków, stateczków i łodzi, które dopływały do wiślanego nabrzeża gdzie znajdowało się ponad 60 wielkich spichlerzy na odcinku ponad 3 km. To był Mały Gdańsk.
Tak jak obiecaliśmy, w tym odcinku powracamy do podróży kajakowych na rzece Wieprz. Naszym gościem jest Jerzy Wojtal, turysta ze Śląska, a dokładnie z Tychów, który postanowił wybrać się w te wakacje na samotną wyprawę po Wieprzu.
Lato w pełni. A ciepłe dni zachęcają do planowania różnych wypraw i wycieczek w poszukiwaniu wakacyjnej przygody. Więc dzisiejszy podkast będzie jak najbardziej wakacyjny. Z propozycją aktywnego wypoczynku na Lubelszczyźnie i to w kajaku.
Od 11 lat mieszka na Lubelszczyźnie. Jako młody człowiek, zaraz po studiach, opuścił swoją rodzinną Andaluzję i przyjechał do Polski. Oczywiście z miłości do Polki, którą poznał w Hiszpanii.
Zbliżają się wakacje. Czyli czas odpoczynku. W naszych podkastach będziemy rozmawiać o ciekawych miejscach, które warto zobaczyć również poza naszym regionem. A na początek polecamy bardzo piękny zakątek. To polski Spisz i okolice. Mieszkają tam górale, którzy zjednoczyli swoje siły, żeby utworzyć Ekomuzeum „Dziedziny Dunajca”.
Tym razem udajemy się do Janowca nad Wisłą. Miejscowość ta słynie z potężnego zamku położonego malowniczo na nadwiślańskiej skarpie. Ale Janowiec jest też wyjątkowy w skali kraju, a może i w Europie, z powodu rzadko spotykanego zwyczaju.
Nadwiślańska Kolejka Wąskotorowa liczy już sobie ponad 130 lat. Najpierw miała funkcję gospodarczą, później też przewoziła pasażerów, a przez ostatnie trzy dekady jako zabytek jest turystyczną atrakcją.
- Tego chcą nałęczowscy regionaliści i kolekcjonerzy. Nie ma wyjścia. Muzeum historii Nałęczowa musi powrócić – mówi Janina Babinicz – Witucka, etnograf, regionalistka, autorka licznych artykułów i książek o Nałęczowie.