Ponownie poruszony został temat powrotu aut osobowych i busów na przejście graniczne w Dorohusku. Okazuje się jednak, że nie ma co na to liczyć. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wskazuje, iż nie są prowadzone żadne działania w tym kierunku.
Chełmscy policjanci prowadzą czynności związane ze zdarzeniem, do którego doszło wczoraj przed domem wójta gminy Dorohusk. Jeden z rolników niezadowolony z jego decyzji o rozwiązaniu protestu na granicy, podpalił opony przed bramą wjazdową na posesję i rozlał gnojowicę. Wszystko zostało uwiecznione na nagraniu w mediach społecznościowych.
Policja prowadzi czynności związane ze zdarzeniem, jakie miało miejsce przed domem wójta gminy Dorohusk. Niezadowoleni z jego decyzji rolnicy przyjechali do niego z gnojowicą i oponami.
Decyzją wójta gminy Dorohusk, do godziny 18 protestujący przed przejściem granicznym rolnicy mają usunąć blokady i zakończyć swoją akcję. Na miejscu gromadzi się coraz więcej pikietujących.
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wziął wczoraj udział w spotkaniu z przedstawicielami protestujących rolników i przedsiębiorcami z różnych branż, które odczuwają skutki tych protestów. Spotkanie odbyło się w Urzędzie Gminy Dorohusk.
Do Wojewody Lubelskiego trafił wniosek o wydanie decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej (ZRID) dla drogi ekspresowej S12 na odcinku Chełm - Dorohusk. Po wydaniu decyzji będą mogły rozpocząć się prace budowlane.
Do tej pory przepuszczali dwie ciężarówki na godzinę, po południu postanowili jednak umożliwić ukraińskim kierowcom swobodniejszy przejazd. Jednak dotyczy to jedynie kierunku wyjazdowego z Polski.
W rejonie przejścia granicznego w Dorohusku po raz kolejny z wagonów z Ukrainy wysypany został ładunek. Tym razem jest to soja. Sprawą zajmuje się policja.
W niedzielę na przejście graniczne w Dorohusku przybyli rolnicy z całego kraju. Wzięli następnie udział w manifestacji, podczas której domagali się całkowitego zamknięcia granicy z Ukrainą. Na miejscu pojawił się wicewojewoda lubelski Andrzej Maj. W trakcie przemawiania do zgromadzonych został wygwizdany.
Przed przejściem granicznym w Dorohusku z godziny na godzinę przybywa rolników. Jutro rano ma ich być kilka tysięcy. Mają całkowicie zablokować ruch z Ukrainy do Polski.
Kilkadziesiąt wagonów wypełnionych gnijącą kukurydzą stoi na bocznicy w Dorohusku. Jak nam przekazano, szacunki wskazują, iż jest to ok. 9 tysięcy ton ziarna.
Po wczorajszej zapowiedzi wznowienia protestu przewoźników, dziś przejścia graniczne odwiedzili wiceministrowie infrastruktury Polski i Ukrainy. Poruszona została sprawa zatrzymania polskiego przewoźnika na Ukrainie.
We wtorek rano poseł Michał Kołodziejczak udał się do Dorohuska, aby przeprowadzić kontrolę poselską w terminalu przeładunkowym. Jak wskazał wiceminister rolnictwa, chce sprawdzić jaki towar w ostatnich dniach wjeżdżał do Polski.
O trudnej sytuacji ekonomicznej protestujących rolników i ich desperacji wspominał dziś szef resortu rolnictwa. Siekierski zwrócił też uwagę na ostre wypowiedzi władz Ukrainy.
Niebawem zaostrzony może zostać protest na granicy. Przewoźnicy grożą zerwaniem porozumienia i dołączeniem do rolników. Twierdzą, że kolejny już raz umowa została naruszona.