Gnojowica i płonące opony przed domem wójta. Rolnicy „dziękują” mu za „wspieranie Ukrainy kosztem Polaków”

W poniedziałkowe popołudnie grupa rolników odwiedziła wójta gminy Dorohusk, który jak już informowaliśmy, wydał decyzję o rozwiązaniu protestu. Wywołało to bardzo duże poruszenie wśród zgromadzonych. Od razu zapewnili oni, że się nie poddadzą.

Wójt zapewniał, że podpisane przez niego postanowienie podyktowane było prośbami, jakie otrzymywał od lokalnych przedsiębiorców. Mieli oni skarżyć się, że przez blokadę granicy notują znaczny spadek obrotów. Wskazał, że zlokalizowane w tym rejonie firmy utrzymują się głównie z handlu z Ukrainą lub też współpracują z przedsiębiorstwami zza wschodniej granicy.

Rolników to jednak nie przekonało. Podkreślają, że wójt jest już znany ze „wspierania Ukrainy kosztem Polaków” jak też „z ochrony interesów firm z tego kraju”. W związku z tym kilka osób pojawiło się przed domem Wojciecha Sawy. Przed bramą jego posesji rozlana została spora ilość gnojowicy oraz zapłonęły opony.

– To za rozwiązanie protestu. Napiętnujemy wszystkich, którzy działają antypolsko – mówił jeden z rolników.

Na miejscu interweniowała straż pożarna oraz policja. Jak ustaliliśmy, funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie i teraz prowadzą czynności w tej sprawie. Natomiast rolnicy wskazują, iż podobnie jak poprzednim razem, kiedy wójt rozwiązał zgromadzenie, tak również teraz odwołają się od jego decyzji do sądu.