Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dorohusk zablokowany przez rolników, wicewojewoda lubelski wygwizdany. Górnicy zapowiedzieli wsparcie protestu (wideo, zdjęcia)

W niedzielę na przejście graniczne w Dorohusku przybyli rolnicy z całego kraju. Wzięli następnie udział w manifestacji, podczas której domagali się całkowitego zamknięcia granicy z Ukrainą. Na miejscu pojawił się wicewojewoda lubelski Andrzej Maj. W trakcie przemawiania do zgromadzonych został wygwizdany.

Niedzielna manifestacja w Dorohusku zgromadziła ponad tysiąc osób, głównie rolników, ale obecni wśród manifestujących byli również myśliwi, przedsiębiorcy, transportowcy, a także przedstawiciele lokalnych władz z terenów położonych przy granicy. Z rolnikami spotkał się również wicewojewoda lubelski Andrzej Maj.

– Wasz protest powoduje, że jest bardzo duża determinacja władz, żeby polskiemu rolnictwu pomóc. Jestem po rozmowach z ministrem rolnictwa Czesławem Siekierskim. Rozumiem wasze niezadowolenie. Jestem tutaj, żeby pokazać solidarność z wami i solidarność władz, jeśli chodzi o te protesty, bo widzimy jaka jest sytuacja na wsi. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem, że rolnicy potrafili się zjednoczyć i potrafili pokazać swoje niezadowolenie – mówił wicewojewoda lubelski Andrzej Maj.

Niestety nie przedstawił protestującym żadnych konkretów, przekazał jedynie, że rolnicze postulaty zostaną przekazane do ministerstwa, a także brukselskich polityków. Wicewojewoda zaznaczył, że protest wpływa na determinację władz, aby wesprzeć polskie rolnictwo. Kiedy w wypowiedziach padało nazwisko ministra rolnictwa, zgromadzeni gwizdali i krzyczeli. Co więcej, na koniec, powiedzieli wicewojewodzie, aby odwiesił krzyż w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim na swoje miejsce. Ten odparł, że jest osobą wierzącą i w jego gabinecie wiszą dwa krzyże.

– Będziemy bardzo mocno walczyć o to, żeby „Zielony Ład” w takiej formie, w jakiej został przedstawiony, nie wszedł w życie – zapewniał wicewojewoda.

W trakcie przemówień głos zabrali przedstawiciele górników z Bogdanki, którzy zapewnili swoje wsparcie podczas protestów. Mówili również, że próbuje się zniszczyć rolnictwo i energetykę. Ostatnie dwa największe filary w kraju.

– Dlaczego tutaj jesteśmy? Chcemy pokazać, że jesteśmy z wami. Mamy jeszcze bezpieczeństwo żywnościowe. Mamy produkcję, która pozwala eksportować jeszcze. Mamy bezpieczeństwo energetyczne, mamy własne elektrownie, własne kopalnie, kopalnie węgla kamiennego i węgla brunatnego. Mamy jeszcze, ale są już zakusy „Fit for 55”, słyszymy o wygaszeniu energetyki w Polsce. Wtedy zobaczymy jako to będzie wglądało. Nie dajcie się uśpić, wy nie możecie tego zrobić, bo jako kraj przestaniemy istnieć – mówił Mariusz Romańczuk przewodniczący „Solidarności” w Bogdance.

Rolnicy wskazywali wicewojewodzie, że „Zielony Ład” ma zostać wypowiedziany i ma pójść do kosza. Dodali, że chcą godnie żyć, godnie zarabiać i produkować żywność. Wskazywano, że cały czas pociągami z Ukrainy do Polski jadą produkty rolnicze. Manifestujący zapowiedzieli, że zablokują tory, padły również z tłumu propozycje, aby je rozkręcić.

Po zakończonych przemowach protestujący odśpiewali hymn, a następnie przeszli z flagami w rejon przejścia granicznego z Ukrainą. Rolnicy zapowiedzieli, że nie ustąpią i będą protestować do skutku, a w protest włączą się inne grupy, czy też związki zawodowe.

 

 

60 komentarzy

  1. zachodnie koncerny polska bieda

    Protesty w tej formie są ostatecznością i chyba nadszedł czas aby ratować to co jeszcze pozostało. Rolnicy nie mogą produkować poniżej kosztów bo zniszczą to co jeszcze mają a wielkie latyfundia które zagościły na Ukrainie rozszerzą się na naszych bankrutujących rolników. Tyle wolności co na własności i o tym musimy pamiętać.

  2. Popieram rolników protestować wywalić ten rząd wywalić unię

  3. Dlaczego rolnicy nie protestowali kiedy ue ograniczała chodowle krów, świń? Był obornik, ekologiczny nawóz. A teraz drogie nawozy i opryski które wyjaławiają glebę. Gdzie wtedy byliście polscy rolnicy???!!!

  4. Te produkty z ukrainy przedostają się na nasz rynek juz od bardzo dawna, politycy zamiast się tym zając to się obrzucają, raz, że wina pis bo 8 lat, dwa że wina PO bo Unia i teraz nic nie robią.
    Proszę sobie uświadomić, że sanepid to jest od sprawdzania czy nosimy maseczki a nie od tego czy jedzenie które trafia na nasze talerze jest zdrowe.
    To jak w filmie Wielkie Żarcie z Louisem De Funesem, producenci żywności mają nas w nosie. Nikt nie podaje informacji jakie produkty sprzedaje, jakie marki posiada dany producent. Nawet jak podadzą taką informację to tak żeby nikt z nas się o tym nie dowiedział.

    • „haha” pomyliłeś filmy.
      W „Wielkim żarciu” grał Marcello Mastroianni.
      Podejrzewam, że nie ten film chciałeś podać jako przykład 🙂

  5. To czemu nie poszliście na Nowogrodzka gdzie całą mafia siedzi,a jak wam tak źle to za czyje te wszystkie maszyny macie a w garażach BMW,Mercedes,Audi.Jakos nie widać zwykłych rolników na Ursusach.

Dodaj komentarz

Z kraju