Mianem "wylęgarni szczurów" określają pustostan przy nowym dworcu pracujące w pobliżu osoby. Właściciel budynku zapewnił, iż w środku zwierząt tych nie ma. Wskazał, że przychodzą one z obiektów kolejowych. Ich zarządca jest niezwykle zaskoczony oskarżeniami.
Szczurzy problem w pobliżu Dworca Lublin wydaje się przybierać na sile. Dziesiątki szczurów, które biegają po chodniku w pobliżu dworca, zagrażają podróżnym i stają się niechlubną wizytówką miasta. Zwierzęta te przez nikogo niepokojone w ciągu dnia żerują wraz z gołębiami, zajadając się podrzucanym w tym miejscu chlebem.
Użytkownicy z całej Polski, jak też z innych krajów, masowo zgłaszają problem z Facebookiem. Zostali automatycznie wylogowani i nie mogą wrócić na swoje konta.
Przez ostatnich kilka dni mężczyzna dał się mocno we znaki okolicznym mieszkańcom. Ostatecznie został zatrzymany przez policję i znów trafił do Szpitala Neuropsychiatrycznego.
Producenci malin z Lubelszczyzny protestują w Warszawie. Wskazują, że rządowy skup owoców nie przyniósł żadnych rezultatów. Podkreślają również, że pomimo niskich cen w skupach, pośrednicy zarabiają ogromne pieniądze.
Dwie firmy mają prowadzić rządowy skup malin. Wiceminister nie chciał jednak zdradzić nazwy jednej z nich. Do tego wciąż nieznana jest cena, jaką otrzymają producenci za swoje owoce.
Nie mogą otworzyć okien, kiedy wyjdą z domu od razu czują zapach padliny. Od tygodnia szukają pomocy gdzie się tylko da. Każdy jednak rozkłada ręce.
W trakcie spotkania prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z premierem Mateuszem Morawieckim poruszono problemy trapiące polskich rolników. Chodzi głównie o zboże z Ukrainy destabilizujące rynek. Zapowiedziano, że zostało znalezione wyjście i będzie rozwiązanie wszelkich spraw.
Stan dróg z roku na rok się poprawia, jednak wciąż znajduje się wiele ulic, które pełne są ubytków nawierzchni. Nie brakuje też kierowców, którzy w wyniku tego uszkodzili swoje pojazdy. Jak się niestety okazuje, uzyskanie odszkodowania za tego typu zdarzenie potrafi być niezwykle trudne.
Niezwykle trudne warunki, zarówno dla sprzedających, jak też kupujących, występują na targowisku w Wąwolnicy. Władze gminy problem znają, jednak bez dużych inwestycji nie da się go rozwiązać. Obiekt musi bowiem zostać kompleksowo przebudowany, a na to potrzeba sporych środków.
Organizatorzy aukcji Pride of Poland liczyli, że uda się sprzedać klacze, za które nie zapłacił nieuczciwy nabywca. Okazało się, że nowy klient również nie wpłacił pieniędzy za zwierzęta.
Jeden z radnych po raz kolejny postanowił zwrócić uwagę urzędników na problem dzików w mieście. Tym razem w sposób dość humorystyczny. Wskazał rozwiązanie w postaci znaków ostrzegających dziki przed ludźmi a ludzi przed dzikami.