Kilkuset pracowników każdego dnia zajmuje się budową 42-km trasy S19 z Lublina do Kraśnika. Inwestycja miała się zakończyć w tym roku, jednak na przeszkodzie stanęły problemy na jednym z odcinków.
Za kilka tygodni oddany do ruchu pojazdów ma zostać pierwszy odcinek trasy S19 Lublin - Rzeszów. Kolejne będą otwierane sukcesywnie. Większość ma być gotowa w tym roku.
Kierowcy korzystający z drogi łączącej Krężnicę Jarą ze Strzeszkowicami nie muszą już korzystać z objazdów. Wiadukt nad budowaną ekspresówką jest już otwarty. Na razie przejazd jest możliwy jednym pasem jezdni.
Od przyszłego tygodnia kierowcy korzystający z drogi łączącej Krężnicę Jarą ze Strzeszkowicami będą musieli korzystać z objazdów. Trasą będzie można dojechać tylko do zlokalizowanych przy niej posesji.
Zamiast lewą, od dzisiaj kierowcy jadący z Lublina w kierunku Kraśnika, poruszają się prawą jezdnią budowanej drogi ekspresowej S19. Wprowadzono kolejne zmiany w organizacji ruchu.
Od 36 do 85 proc. wynosi zaawansowanie prac na budowie drogi ekspresowej z Lublina do Rzeszowa w naszym regionie. Jak zapewniają drogowcy, pierwszymi odcinkami nowej trasy kierowcy pojadą już w przyszłym roku.
Ma ponad 160 metrów długości i wysokość ok. 17 metrów. To najdłuższy z obiektów, jakie budowane są na powstającej obwodnicy Kraśnika.
Zamiast obecną drogą krajową, kierowcy zostaną skierowani na wybudowany już odcinek drogi ekspresowej. Tego typu organizacja ruchu będzie obowiązywała aż do odwołania.
Na dwóch odcinkach budowanej właśnie drogi ekspresowej S19 Lublin - Rzeszów zaawansowanie prac przekroczyło już 70 proc. Kierowcy mają korzystać z trasy już w przyszłym roku.
Na dwóch z trzech odcinków budowanej drogi ekspresowej S19 pomiędzy Lublinem a Kraśnikiem zaawansowanie prac przekroczyło 50 proc. W przyszłym miesiącu kierowcy pojadą już dwukilometrowym odcinkiem nowej jezdni przyszłej trasy.