Wczoraj lubelscy policjanci wraz z funkcjonariuszami Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego przeprowadzili kontrole pojazdów dostawczych. Na niemal 250 kontroli, w 83 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości.
Kierowcy grozi odpowiedzialność przed sądem zaś przewoźnikowi 12 tys. złotych kary. To skutek przerobionego zezwolenia, jakie kierowca okazał do kontroli inspektorom transportu drogowego.
Sposoby na uniknięcie mandatu z fotoradaru przestają być skuteczne. Inspektorzy zaczęli bowiem stosować różnego rodzaju metody pozwalające na ustalenie kto w momencie popełnienia wykroczenia prowadził pojazd. Sprawy kierowane są potem do sądu.
Nawet utrata licencji na przewóz osób grozi właścicielowi firmy, który kieruje w trasę niesprawne i zagrażające bezpieczeństwu pojazdy. Inspektorzy zatrzymali kolejnego busa, który po kontroli nie mógł ruszyć w dalszą drogę.
Pasażerski bus, kursujący na trasie Lublin - Biała Podlaska, po kontroli Inspekcji Transportu Drogowego w dalszą drogę już nie pojechał. W pojeździe było tyle usterek, że zagrażał on bezpieczeństwu w ruchu drogowym.
Dopiero po wykonaniu niezbędnych napraw będzie mógł udać się w dalszą drogę kierowca ukraińskiej ciężarówki, którą zatrzymano do kontroli na trasie z Chełma do Lublina. Jej usterki zakwalifikowane jako niebezpieczne.
Co dziesiąty samochód był przeważony, część z nich znajdowała się w złym stanie technicznym. Jeden z kierowców jechał zaś po pijanemu. Policjanci i inspektorzy zapowiadają, że tego typu akcje będą dalej organizowane.
Zamiast 3,5 tony ważył prawie 8 ton, zamiast 6 ton – prawie 10 ton. To wyniki tylko dwóch ostatnich kontroli przeprowadzonych przez inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie.
Niesprawne hamulce w naczepie to kolejny przykład nieodpowiedzialności przewoźnika i kierowcy. Wynikiem kontroli rosyjskiej ciężarówki był zakaz dalszej jazdy.
Dwóch kierowców ciężarówek, którzy zakłócali pracę tachografów zatrzymali w ubiegłym tygodniu inspektorzy transportu drogowego. Obaj wpadli na drodze krajowej nr 19.
Wynik kontroli stanu technicznego busa zadziwił nawet samych inspektorów transportu drogowego. Przez tak skrajnie zużyte ogumienie przewoźnik może stracić licencję.
Nawet 12 tys. złotych grozi przewoźnikowi z Litwy, w którego pojeździe zamontowany był wyłącznik tachografu. Kierowca wpadł podczas rutynowej kontroli.
Zaczęło się od tego, że inspektorzy zwrócili uwagę na nadmiernie zużyte klocki hamulcowe. W jednej z osi nie było już ich wcale. Dodatkowo wyszło na jaw, że koło mogło w każdej chwili odpaść.
Funkcjonariusze Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie w kontrolowanej ciężarówce ujawnili wyłącznik tachografu. To już kolejny taki przypadek.