Kolejny bus w fatalnym stanie technicznym. Miał uszkodzony układ kierowniczy i hamulcowy (zdjęcia)
22:02 30-07-2019 | Autor: redakcja

Zaledwie kilkanaście godzin temu informowaliśmy o fatalnym stanie technicznym rejsowego busa, który kursował na trasie Lublin – Biała Podlaska. W trakcie kontroli inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie okazało się, że nadmiernie obluzowane były elementy mocujące lewe przednie koło, co bezpośrednio wpływało na bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Do tego w jednym z kół była zbyt mała siła hamowania, brakowało wymaganej skuteczności hamowania, na wale przekładni kierowniczej był nadmierny luz, a przeguby były nadmierne zużyte.
Na liście usterek znalazły się także: niepewne mocowanie resorów do podwozia i osi oraz wyraźnie nieszczelny układ wydechowy. Dodatkowo stopnie wejściowe były w stanie zagrażającym bezpieczeństwu pasażerów. Inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu i zakazali kierowcy dalszej jazdy do czasu wykonania niezbędnych napraw.
Kontrola kolejnego busa kursującego na tej trasie miała podobne konsekwencje. W poniedziałek inspektorzy na ul. Stefana Żeromskiego w Białej Podlaskiej podjęli działania, w trakcie których zwrócili uwagę na problemy m.in. układem kierowniczym i hamulcowym mercedesa. Dlatego też pojazd skierowano do uprawnionej stacji kontroli pojazdów celem weryfikacji stanu technicznego na profesjonalnych urządzeniach.
Diagnosta wskazał na szereg usterek m.in. brak wymaganej skuteczności hamowania, uszkodzone elementy zawieszenia pojazdu, nadmierną korozję podwozia mającą wpływ na sztywność konstrukcji czy też niepewne mocowania siedzeń pasażerów. Jednak największym problemem był wyciek z przekładni kierowniczej pojazdu, co bezpośrednio wpływało na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
W wyniku tego inspektorzy zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu i zakazali kierowcy dalszej jazdy do czasu wykonania niezbędnych napraw. Wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowania administracyjne za wykonywanie przewozu drogowego pojazdem posiadającym usterkę zakwalifikowaną jako niebezpieczna. Grozi mu za to grzywna w wysokości 2 tys. złotych. Dodatkowo wynik postępowania administracyjnego może być przesłanką do cofnięcia licencji na wykonywanie transportu drogowego osób.
Inspektorzy zapowiadają dalsze kontrole pojazdów, którymi pasażerowie przewożeni są na regularnych liniach międzymiastowych.
(fot. WITD)
Brawo eliminować śmietniki z gwiazdą
Przymusowe natychmiastowe złomowanie i dożywotni zakaz wykonywania zawodu, a nie zabranie dowodu rejestracyjnego! Później wszyscy zdziwieni jak dzieje się tragedia…
Jeszcze takiego rejsowego żółtego sprintera cwaniaka, co Lublin -Kraśnik fab. jeździ moglibyście sprawdzić kochani policjanci, Siedzi na zderzaku, wyprzedza gdzie popadnie nawet nie myśli że ludzi wiezie.
A Ty z konkurencji?
Ja rozumiem ze dziadtrans wysyla auto w trase zeby kosic plny ale kierowca/y to chyba jacyś imbecyle którzy dostali prawko za jajka albo jeszcze gorzej z posredniaka, że auto sie toczy to nie znaczy ze jest sprawne i bezpieczne i mozna nim się poruszac po drodze publicznej
jest ich sporo takich wystarczy zajrzeć na dworcu PKS
Cartman
Czemu zakaz wykonywania zawodu? Co, kierowca chce pewnie jeździć starymi złomami? Jak odmówi to nara, na twoje miejsce mamy 10 innych. A żona, dzieci jeść chcą.. Czemu często ludzie winią osoby które są najmniej winne, wykonują tylko swoje obowiązki? Nie każdy może sobie pozwolić na rzucenie pracy, życie to nie bajka, a osoby na prawdę winne nieraz popijają sobie drinki na Karaibach
Oczywiście, że tak. Obowiązek dbania o stan techniczny spoczywa na WŁAŚCICIELU pojazdu. Pilot samolotu nie odpowiada za stan techniczny samolotu, maszynista nie odpowiada za stan techniczny pociągu, motorniczy – za stan techniczny tramwaju. Tak samo kierowca busa. A w razie wypadku spowodowanego nadmiernym zużyciem pojazdu staje się taką samą ofiarą jak pasażerowie. Właściciel siedzi, popija whisky i liczy zyski. A jak zginą ludzie, to albo zwala winę na kierowcę, albo mówi, że „Bóg tak chciał” i „nieszczęścia chodzą po ludziach”.
Obie kontrole dotyczyły busów tego przewoźnika. Ale w tej firmie to norma, niestety samochody lata świetności mają dawno za sobą. Do tego właściciel firmy to typowy Janusz transportu. Za nic ma stan swojego taboru, podejscia do klienta zero bo nawet telefonu nie odbiera, najważniejszy dla niego jest utarg z danego dnia, poza tym nic sie nie liczy. Co tam że bus niesprawny, dopóki jedzie to jest super, jak stanie bedzie się martwił. Jedyny plus tej firmy to ogarnięci kierowcy że takimi szrotami jeszcze żadnej biedy nie narobili. Szacun Panowie.
A to nie ta firma co taki grubszy misiek kieruje? Jeździłem z nim i tak trzeslo że myślałem że nie dojedziemy.
Przy okazji wziąć za ucho gościa co mu przeglądy podbijał, wytłuczone zawieszenie w takim stopniu czy dziury w podłodze nie robią się w miesiąc .
W mpk co drugi Jelcz i nikt tego nie sprawdza reka rękę myje :p
Skąd wiesz że nikt nie sprawdza i jeszcze ręke myje?Może tam pracujesz?