Mieszkańcy Świdnika muszą pilnować się podczas wyrzucania swoich śmieci. Strażnicy miejscy sprawdzają, przy pomoc mobilnego monitoringu, gdzie trafiają odpady.
Nasz Czytelnik podczas rowerowej wyprawy natrafił na dzikie wysypisko śmieci. Znajduje się ono przy ul. Dworcowej w Świdniku.
Na łące, pod tabliczką z napisem "zakaz wyrzucania śmieci", podrzucone zostały odpady po remoncie. Wśród nich znaleziono mandat karny. Teraz podobny otrzyma sprawca, który dodatkowo będzie musiał uprzątnąć łąkę.
We dwóch przyjechali pojazdem dostawczym do lasu i wyrzucili beczki po lepiku oraz pozostawili psa. Obaj w chwili zatrzymania byli pijani. Kierujący pojazdem ma aktywny zakaz za jazdę w stanie nietrzeźwości.
Pomimo zgłoszenia problemu służbom miejskim na ul. Leszczyńskiego kolejny dzień leżą worki ze śmieciami. Część już uszkodziły ptaki, część zaś przemieścił silny wiatr.
Po ciemku dwie pełne odpadów komunalnych śmieciarki jechały gruntową drogą prowadzącą do pobliskiego lasu. Okoliczni mieszkańcy wszczęli alarm. Właściciel firmy tłumaczy, że kierowcy pomylili drogę.
Analiza pobranego z pieca popiołu wykazała, że spalane były pozostałości z mebli i tworzywa sztuczne. To już kolejny taki przypadek. Poprzednim razem stwierdzono pozostałości farb i lakierów, tuszy drukarskich czy klejów.
Fotopułapki mają zostać zamontowane w wiatach śmietnikowych w Janowie Lubelskim. W ten sposób miasto chce walczyć z osobami, które podrzucają śmieci.
Najpierw ktoś wyrzucił śmieci przy ul. Lipniak, potem strażnicy miejscy znaleźli właściciela odpadów. Wszystko dzięki temu, że w śmieciach znajdowały się dane osobowe.
Po raz kolejny na terenie Zakładu Zagospodarowania Odpadów Komunalnych w Bełżycach wybuchł pożar. Z żywiołem walczą strażacy zarówno z Bełżyc, jak też z okolicznych miejscowości.
Mieszkańcom jednego z osiedli w naszym regionie wyznaczono "okna czasowe" w których mogą pozbywać się z domów śmieci. Co więcej, w wiacie śmietnikowej ma przebywać pracownik administracji, który będzie sprawdzał, czy odpady zostały odpowiednio posegregowane. Jak wyjaśnia jeden z naszych czytelników "większego absurdu jeszcze nie widzieli".
Nasz Czytelnik mieszkający na Czechowie zaalarmował nas o rosnącej hałdzie śmieci. Jak pisze, przed świętami nikt nie zabrał odpadów, a ich góra nadal rośnie. W chwili obecnej śmieci są poza kontenerami.
Kilkaset złotych kosztowała bezmyślność przedstawiciela jednej z firm, który wyrzucił śmieci przy ul. Pliszczyńskiej. W odpadach strażnicy miejscy znaleźli dane adresowe i trafili do sprawcy tego czynu.