Pomimo dodatkowego okresu przejściowego, w ciągu pierwszych pięciu dni marca, inspektorzy transportu drogowego z Lublina ujawnili dwa przypadki wykonywania międzynarodowego transportu drogowego bez wymaganego tachografu inteligentnego drugiej generacji (G2v2). Konsekwencje dla przewoźników są dotkliwe, a sankcje finansowe mogą być dopiero początkiem problemów.
Inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie ujawnili na drodze krajowej nr 2 poważne naruszenia norm czasu pracy kierowcy, które doprowadziły do rekordowych kar finansowych i zatrzymania prawa jazdy. W trakcie kontroli pojazdu transportującego przesyłki kurierskie w Worońcu, okazało się, że kierowca posługiwał się nielegalnie cudzą kartą kierowcy, a dalsze analizy wykazały 40 wykroczeń.
To miała być zwykła, rutynowa kontrola ciężarówek. Inspektorzy nie mieli zastrzeżeń do pojazdów, jednak sprawdzanie dokumentów wykazało szereg nieprawidłowości.
Kierowca czeskiej ciężarówki przewożącej z Wielunia do Moskwy 6 ton plastikowych pojemników, który został zatrzymany przez inspektorów transportu drogowego w Koroszczynie, wprawdzie posiadał zezwolenie jednorazowe, ale niewypełnione.
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie odzyskali skradzioną naczepę-chłodnię o wartości 350 tysięcy złotych. Do zdarzenia doszło podczas rutynowej kontroli drogowej w miejscowości Woroniec.
Aż 55,5 ton ważył zespół pojazdów przewożący ciężką ładowarkę teleskopową, a umieszczenie ładunku na nieodpowiedniej naczepie spowodowało znaczące przekroczenie nacisku potrójnej osi. W tym wypadku kara pieniężna wyniesie aż 25 tys. zł.
Niesprawne hamulce w naczepie to kolejny przykład skrajnej nieodpowiedzialności przewoźnika i kierowcy. Naczepa zamiast na granicę, trafiła w ręce mechaników.
Ponad 5000 złotych kary pieniężnej grozi przewoźnikowi, którego kierowca bez rejestracji czasu pracy zmierzał w kierunku terminala celnego w Koroszczynie. Kierowca, również otrzymał grzywnę w kwocie 2400 złotych. Dodatkową dolegliwością jest konieczność odbycia wymaganego odpoczynku dziennego przed kontynuowaniem dalszej jazdy.
Kara w wysokości 12 000 złotych grozi słowackiemu przewoźnikowi, który wykonywał w Polsce nieuprawnione przewozy kabotażowe. Dodatkowo musi powierzyć przewożony ładunek innemu uprawnionemu przewoźnikowi lub wysłać kolejny pojazd ze Słowacji.
Aż 17 tys. kaucji musi uiścić łotewski kierowca/przedsiębiorca, który bez wymaganych uprawnień transportowych przewoził tranzytem przez Polskę 4 podwozia naczep. Dodatkowo pojazd był za długi, za szeroki i za wysoki, co uniemożliwiało legalne poruszanie się po naszych drogach.
Samochód dostawczy o dopuszczalnej masie całkowitej 3,5 tony ważył na pusto więcej, niż mógł ważyć razem z ładunkiem. Waga pokazała 4900 kg. Zatrzymano dowód rejestracyjny za rozbieżności danych ze stanem faktycznym.
Skierowaniem pojazdu na parking strzeżony, z uwagi na zeszlifowany numer VIN, zakończyła się kontrola przeładowanego pojazdu dostawczego. W tej sytuacji 1 700 złotych mandatu karnego za przeładowanie to tylko dodatek do grożących kierowcy konsekwencji.
W minioną sobotę w nocy inspektorzy transportu drogowego przeprowadzili kontrolę, podczas której zatrzymano wieloosiowy zestaw transportujący dwa ciężkie kontenery granitu. Jak się okazało pojazd zamiast 40 ton ważył aż 73 tony.
Ponad 47 ton, zamiast dopuszczalnych 40 ton, ważyła ciężarówka przewożąca betonowe zbiorniki szamb i koparkę. Dodatkowo pojazd był o 2 metry za długi.
Ujawnienie braku tarczy hamulcowej przy jednym z kół naczepy, to efekt czwartkowej kontroli stanu technicznego wykonanej przez inspektorów transportu drogowego na drodze krajowej nr 74 w pobliżu Annopola.