Za usiłowanie zabójstwa mężczyźnie groziło nawet dożywocie. Obrona wnioskowała o uniewinnienie, prokurator żądał zaś kary 10 lat więzienia. Sąd uznał, że 34-latek spędzi za kratkami ponad 8 lat.
Bardzo dużo zamieszania wywołały odgłosy strzałów, jakie z samego rana słuchać było w Lublinie i okolicach. Z racji przypadającej dziś rocznicy, odgłosy te przestraszyły wiele osób. Ustaliliśmy skąd pochodziły.
Prokuratura Krajowa wydała komunikat w związku z publikacjami prasowymi Onetu pt. „Polscy żołnierze zakuci w kajdanki na granicy z Białorusią. W wojsku wrze”. Jak przekazano, opisane zdarzenie z udziałem polskich żołnierzy jest przedmiotem postępowania prowadzonego obecnie w VIII Wydziale ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Zdarzenie miało miejsce jakiś czas temu, ale dopiero teraz na jaw wychodzą okoliczności zatrzymania polskich żołnierzy broniących granicy polsko-białoruskiej. O sprawie napisał portal onet.pl. Na tekst opisujący te wydarzenia zareagował minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Do 10 lat pozbawienia wolności grozi kierowcy audi, który nie zatrzymał się do kontroli drogowej, a podczas ucieczki próbował staranować mundurowych. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna był nietrzeźwy. Teraz odpowie za czynną napaść na funkcjonariuszy, złamanie dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów i kierowanie autem w stanie nietrzeźwości w recydywie.
Za dużo wypił i zaczął być agresywny. Kiedy pozostali chcieli go uspokoić, poszedł do domu po pistolet. Była to broń czarnoprochowa, na którą nie jest wymagane pozwolenie.
Postanowili wyrównać rachunki, więc sięgnęli po nielegalnie posiadaną broń. Zaczęli ostrzeliwać domy. Pierwsi z podejrzanych już usłyszeli zarzuty.
Jest decyzja prokuratury i sądu w sprawie 24-latka, który w weekend uciekał przed policją, a następnie zaatakował funkcjonariuszy. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
Z Lublina do Kalinówki trwał pościg za kierowcą renaulta, który nie zatrzymał się do kontroli. Na koniec mężczyzna zaatakował policjantów. Został zatrzymany.
Kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności grozi Łukaszowi W., który w trakcie imprezy oddał dwa strzały do 60-latka. Przyznał się do winy, trafił do aresztu.
W trakcie imprezy zaczął zachowywać się agresywnie wobec pozostałych osób. Kiedy jeden z uczestników starał się go uspokoić, wyciągnął broń i zaczął do niego strzelać.
Jak się okazuje, zatrzymany po policyjnym pościgu za kradzież audi mężczyzna, ma na swoim koncie inne kradzieże samochodów. 30-latek najbliższe miesiące spędzi w tymczasowym areszcie. Recydywiście grozi kara do 7,5 roku więzienia.
Ryccy policjanci zatrzymali 46-latka, który oddał dwa strzały z broni myśliwskiej w kierunku czterech mężczyzn. Mężczyzna nie mając jak wrócić z imprezy do domu zaproponował poznanym osobom pieniądze za zawiezienie. Gdy był już na posesji, zamiast pieniędzy, wyniósł z domu broń.
Policjanci przekazali więcej szczegółów dotyczących wczorajszego ataku nożem na dwóch mundurowych w Tomaszowie Lubelskim. Do szpitala trafiły łącznie trzy osoby - dwóch funkcjonariuszy policji oraz napastnik, 24-letni obywatel Ukrainy.
Dwóch policjantów zostało zaatakowanych nożem przez mężczyznę, któremu przyjechali pomóc. Odpierając atak jeden z funkcjonariuszy oddał strzały. Agresor również został ranny.