Ciąg pieszo-rowerowy ma ok. 1,6 km długości i 2,5 metra szerokości oraz posiada nawierzchnię bitumiczną. Ma zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom.
Inwestycja ma zapewnić mieszkańcom bezpieczeństwo. Na tej drodze dość często dochodzi bowiem do groźnych wypadków, część z nich zakończyła się tragicznie w skutkach.
Po kolejnym, tragicznym w skutkach wypadku, w którym zginęła 18-letnia rowerzystka, mieszkańcy w akcie desperacji postanowili zablokować drogę krajową. Wówczas obiecano im budowę chodnika. Prace ruszą jesienią.
Po dwóch tygodniach oczekiwania naprawiona zostanie zniszczona jezdnia na zjeździe z al. Witosa w stronę ronda przy Makro. Przez dwie godziny kierowcy będą musieli korzystać z objazdów.
Tylko w tym tygodniu w tym miejscu doszło do kilkunastu kolizji. We wtorek uszkodzonych w nich zostało łącznie 10 pojazdów. Za każdym razem sytuacja wygląda tak samo.
Za pomocą ułamanego z pobliskiego drzewa patyka i kawałka czerwono-białej taśmy zabezpieczona została wyrwa w nawierzchni jezdni. Jak informują nas czytelnicy, już kilku kierowców uszkodziło swoje pojazdy.
Podpisane zostało porozumienie pomiędzy miastem Janów Lubelski a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie budowy chodnika i ścieżki rowerowej o które to od kilkunastu lat walczą mieszkańcy. Pod koniec września postanowili oni zablokować drogę krajową.
Zaplanowana na dzisiaj akcja protestacyjna mieszkańców Zofianki Górnej została zawieszona. Miejscowość odwiedził bowiem minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który zapewnił, że w przyszłym roku wyczekiwany przez nich ciąg pieszo - rowerowy zostanie zbudowany.
Mieszkańcy mają już dosyć czekania i postanowili protestować. Od lat walczą o budowę chodnika, dzięki któremu mogliby bezpiecznie się poruszać do i z Janowa Lubelskiego. Obecnie jak wyjaśniają, narażają swoje życie, gdyż muszą chodzić i jeździć rowerami poboczem.
Na odcinku drogi wojewódzkiej nr 747 Lublin - Bełżyce, w miejscu gdzie niejednokrotnie dochodziło do wypadków, wprowadzono zakaz wyprzedzania. To właśnie brawurowe wykonywanie tego manewru było przyczyną ostatniego, tragicznego w skutkach wypadku.