Wczoraj po południu w Porcie Lotniczym Lublin doszło do incydentu z jednym z pasażerów. Mężczyzna miał lecieć do Eindhoven.
Lubelscy policjanci ustalili, kto stoi za dwoma fałszywymi alarmami bombowymi na terenie miasta. Autorem telefonów okazał się 11-latek, który zrobił to dla żartów, a połączenia wykonał z telefonu matki. Wkrótce sprawa młodego "żartownisia" znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym i nieletnich.
Podczas prac polowych na jednym z pól w gminie Józefów nad Wisłą został odnaleziony niewybuch. Z kolei w lesie jeden z mieszkańców gminy Żyrzyn natrafił na fragment bomby lotniczej. W oby przypadkach interweniowali saperzy.
Policjanci zatrzymali 16-latka, który zagroził detonacją ładunku wybuchowego pod domem mieszkanki gminy Konopnica. Nastolatek zażądał od kobiety 10 tys. złotych.
Lubelscy policjanci zatrzymali 14-latka, który przesłał maila do szkoły z żądaniem 10 tys. złotych w gotówce. Nastolatek zagroził, że jeżeli nie zostaną spełnione jego żądania, rozstrzela wszystkich i wysadzi budynek.
Przed sądem stanie mężczyzna, który dla żartu zadzwonił na numer alarmowy i powiadomił, że na terenie dworca w Zamościu znajduje się pakunek z ładunkiem wybuchowym. Sprawcy fałszywego alarmu grozi kara aresztu oraz nawiązka.
W piątek podczas prac ziemnych w miejscowości Wohyń wykopana została bomba kasetowa SD1. Niewybuch pochodzący prawdopodobnie z czasów II wojny światowej zabezpieczą wkrótce saperzy.
W czwartek rano w miejscowości Niewęgłosz, podczas grzybobrania, kobieta natrafiła na niewybuch. Na miejscu są już policjanci, którzy zabezpieczają znalezisko do czasu przybycia saperów z Chełma.
Do Urzędu Gminy w Konopnicy wpłynęła wiadomość na maila z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym. Na miejscu pracują służby ratunkowe.
Policjanci poszukują autorów wiadomości, jakie trafiły do dziesiątek urzędów i innych instytucji. Znajdowały się w nich informacje m.in. o podłożeniu ładunku wybuchowego.