Mieszkaniec Lublina nudził się w domu i zaczął dzwonić na numer alarmowy 112. W końcu powiadomił o bombie podłożonej w jednym z lubelskich domów. Na szczęście służby szybko zweryfikowały informację. 31-latek został ustalony przez policjantów i usłyszał już zarzuty.
Lubelscy policjanci ustalili, kto stoi za dwoma fałszywymi alarmami bombowymi na terenie miasta. Autorem telefonów okazał się 11-latek, który zrobił to dla żartów, a połączenia wykonał z telefonu matki. Wkrótce sprawa młodego "żartownisia" znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym i nieletnich.