W poniedziałek strażacy z Radzynia Podlaskiego i Kąkolewnicy ratowali konia uwięzionego w rowie z wodą. Zwierzę po kilkudziesięciu minutach udało się wyciągnąć.
Strażacy z terenu powiatu łukowskiego ratowali konia, który utknął w piwnicy. Dzięki wspólnym działaniom trzech zastępów straży pożarnej zwierzę udało się wydobyć z pułapki.
Kilka dni temu zamojscy strażacy przeprowadzili nietypową interwencję w jednym z bloków na terenie Zamościa. Zgłoszenie dotyczyło uwięzionego jerzyka.
W czwartek przed południem strażacy z Radzynia Podlaskiego brali udział w akcji ratowania małego bociana. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i pierzasty maluch wrócił do gniazda.
Funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej uratowali 90-latkę, która próbowała targnąć się na swoje życie. Kobieta chciała skoczyć z balkonu.
Strażacy jeżdżą nie tylko do wypadków i pożarów, ale i ratują dzikie zwierzęta. Tak było i w tym przypadku. Druhowie z OSP w Urszulinie uratowali uwięzionego na drzewie gawrona.
W nocy z wtorku na środę aspirant sztabowy Piotra Suroż uratował zdesperowanego 23-latka, który chciał popełnić samobójstwo. Dyżurny policji tak prowadził z nim rozmowę przez telefon, że odwiódł go od tego planu.
Dzisiaj rano radzyńscy strażacy uratowali psa, który wpadł do studni. Zwierzę nie odniosło obrażeń i w ciągu kilku minut znalazło się na powierzchni.
Psi nos i właściwa reakcja 8-letniego Wojtka z Lublina sprawiły, że udało się uratować jeża, który wpadł w pułapkę i nie był w stanie sam jej opuścić. Na miejscu interweniowali strażnicy miejscy, którzy zabrali zwierzę do kliniki weterynaryjnej.
W czwartek około południa nad Zalewem Zemborzyckim interweniowała straż pożarna. Zgłoszenie dotyczyło koziołka sarny, który znajdował się w zbiorniku.
Wczoraj strażacy uratowali psa, który wpadł do zbiornika na terenie dawnej mleczarni. Zwierzę nie ucierpiało w zdarzeniu, oddaliło się z miejsca akcji.
W środę po południu przy ul. Diamentowej w Lublinie postronne osoby pomogły mężczyźnie, który nagle przewrócił się na chodnik. Na miejsce wezwano zespół ratownictwa medycznego.
Na terenie Nadleśnictwa Parczew rozegrały się sceny grozy. Trzy bezpańskie psy zaatakowały młodego kozła sarny. Na pomoc zwierzęciu ruszył leśniczy Jakub Kijewski.
Kilkanaście zastępów straży pożarnej gasiło poranny pożar w rejonie skrzyżowania ul. Budowlanej z ul. Smoluchowskiego. Ogniem objęta była hala o wymiarach około 15 na 80 metrów.
Mieszkaniec Włodawy zauważył w jednym z domów palące się sadze w kominie, próbował obudzić domowników i wezwał służby ratunkowe. Dzięki jego reakcji udało się opanować sytuację, wewnątrz domu znajdowała się zupełnie nieświadoma zagrożenia czteroosobowa rodzina.