Sobota, 20 kwietnia 202420/04/2024
690 680 960
690 680 960

Trzy bezpańskie psy szarpały młodego kozła sarny. Leśniczy ruszył na pomoc (wideo, zdjęcia)

Na terenie Nadleśnictwa Parczew rozegrały się sceny grozy. Trzy bezpańskie psy zaatakowały młodego kozła sarny. Na pomoc zwierzęciu ruszył leśniczy Jakub Kijewski.

Do zdarzenia doszło we wtorek po południu na terenie Nadleśnictwa Parczew. Leśniczy jadący samochodem wraz z rodziną w rejonie miejscowości Chmielów zauważył na pobliskim polu młodego kozła sarny atakowanego przez trzy bezpańskie psy.

– Zauważyłem, że w oddali trzy niewielkie psy szarpią leżącego na ziemi młodego kozła sarny. Bez chwili namysłu, wybiegłem z samochodu i ruszyłem mu na pomoc. Po dobiegnięciu na miejsce, odgoniłem agresywne psy, ale ranny koziołek był w ciężkim stanie. Z pewnością, gdybym przybył na miejsce nieco później, nie udałoby się go uratować – relacjonuje leśnik.

Pan Jakub zabrał ranne zwierzę i przewiózł je do gospodarstwa rodziców, gdzie na miejsce przyjechał lekarz weterynarii, który przekazał, że jedyną szansą na uratowanie małego kozła jest natychmiastowe przekazanie go pod opiekę specjalistów.

– Poprosiłem o wsparcie znajomych, którzy podobnie jak ja są pracownikami Nadleśnictwa Parczew i przetransportowaliśmy rannego koźlaka do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt przy Poleskim Parku Narodowym, gdzie otrzymał niezbędną pomoc i pod opieką fachowców będzie wracał do pełni sił, a gdy już stanie na nogi wróci na wolność – opowiada Jakub Kijewski.

Jak informują leśnicy, w okresie zimowym nasila się zjawisko wałęsania się bezpańskich psów, które są zagrożeniem dla dzikiej zwierzyny. Należy pamiętać, że nawet podczas spaceru z właścicielem, psy puszczane luzem mogą stanowić duże zagrożenie dla saren, jeleni i innych mieszkańców lasów.

Trzy bezpańskie psy szarpały młodego kozła sarny. Leśniczy ruszył na pomoc (wideo, zdjęcia)

(fot. wideo Nadleśnictwo Parczew, Lasy Państwowe)

22 komentarze

  1. Teraz mało spotyka się bezpańskich psów, podejrzewam, że to były psy kogoś mieszkającego w okolicy które z posesji uciekły bądź celowo zostały wypuszczone przez właściciela żeby np. nie szczekały w nocy i dały mu się spokojnie wyspać. Zdarzają się też przypadki, że pies biega luzem po okolicy bo jego właściciel to menel który wszystko i wszystkich w głębokim poważaniu.

    • Zgadza się, ale w momencie jakiegoś nieszczęścia zazwyczaj właściciele tych psów się do nich nie przyznają, stąd miano „bezpańskich psów”. Zdarza się też że co niektórzy chcąc się ich pozbyć wywożą swoje psy na wieś lub do lasu i tam je porzucają. Przejedź się po pobliskich wsiach i zobacz że coraz częściej można takie psy spotkać. Właścicieli tych psów powinni surowo karać, tak żeby wzięli tą nauczkę do serca. Kiedyś koła łowieckie robiły odstrzały teraz niestety, prawo tego zabrania.

  2. Zabić psy na miejscu powinien i to bezsprzecznie . Następnym razem pogryzą dziecko wracające ze szkoły !!!!!!!!!!!!!!!

  3. jan- nie pisz tak o LSW…

  4. Wilki też szarpią zwierzynę, i dlatego myśliwi je odstrzeliwują. Konkurencja.

Z kraju