Na początku kwietnia ma wystartować kolejny sezon Lubelskiego Roweru Miejskiego. Tymczasem wciąż nie wiadomo, kto zajmie się obsługą systemu. W przetargu nie wpłynęła żadna oferta.
Szereg zmian czeka system Lubelskiego Roweru Miejskiego. Skończyła się umowa z dotychczasowym operatorem, miasto szuka więc nowej firmy, która zajmie się obsługą jednośladów.
Sobota 31 października będzie ostatnim dniem funkcjonowania systemu rowerów miejskich w Lublinie i Świdniku. Co więcej, kończy się też umowa z operatorem systemu, spółką Nextbike Polska.
Obowiązujący do 1 kwietnia do 5 maja br. zakaz korzystania z rowerów miejskich ma być jednym z głównych powodów problemów finansowych operatora systemu roweru miejskiego, który funkcjonuje w Lublinie i Świdniku. Jak zapewnia spółka, na chwilę obecną system ma normalnie funkcjonować.
Do dzisiaj obowiązuje zakaz korzystania z rowerów miejskich, który został wprowadzony 1 kwietnia w związku z epidemią koronawirusa. Od jutra system zacznie działać i mieszkańcy będą już mogli wypożyczać jednoślady.
Od przyszłego roku system Lubelskiego Roweru Miejskiego czeka szereg zmian. Stworzona została koncepcja, w której zostały one zawarte. Mieszkańcy mogą teraz zgłaszać swoje uwagi.
Ponad 658,7 tysięcy razy mieszkańcy Lublina i Świdnika skorzystali z systemu roweru miejskiego. Jednoślady będą dostępne tylko do najbliższej soboty, potem trafią do magazynu. Na ulice wrócą dopiero wiosną.
O miesiąc dłużej ma działać system Lubelskiego Roweru Miejskiego. Wszystko jest jednak uzależnione od pogody. Jeżeli ulegnie ona pogorszeniu, jednoślady trafią wcześniej do magazynu.
Stan techniczny lubelskich rowerów miejskich jest znacznie lepszy, niż w roku ubiegłym. Tak wynika z audytu, jaki przeprowadziło Porozumienie Rowerowe.
Choć dopiero przed kilkoma dniami rozpoczął się tegoroczny sezon lubelskiego roweru miejskiego, notowane są już pierwsze przypadki zniszczenia jednośladów. Jeden z rowerów został wrzucony do Bystrzycy.