Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Usiadła na śpiącym chłopcu i zacisnęła ręcznik na jego szyi. 10-latek zginął z rąk własnej matki

Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących i skazał dzieciobójczynię na 25 lat pozbawienia wolności. To jednak nie koniec. Wobec Moniki S. toczy się jeszcze jedna sprawa sądowa.

Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces 39-letniej Moniki S., oskarżonej o zabójstwo swojego 10-letniego syna. Sprawa dotyczy głośnego zdarzenia, jakie miało miejsce pod koniec listopada 2019 roku w jednym z hosteli w centrum Lublina. Wtedy to, w godzinach popołudniowych, pracownicy w pokoju hostelu znaleźli zwłoki dziecka. Ciało chłopca leżało na łóżku przykryte kołdrą.

O wszystkim powiadomiona została policja. Szybko ustalono, że 10-latek od kilku dni przebywał w hostelu wraz ze swoją matką. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania Moniki S. Zatrzymano ją następnego dnia w jednym z puławskich hoteli. Kobieta planowała targnąć się na swoje życie.

W trakcie śledztwa ustalono, że kobieta podeszła do łóżka, na którym spał jej syn. Siadła na nim, następnie zawiązała na szyi chłopca ręcznik, po czym udusiła dziecko. Prokuratura dowiodła, że kobieta działała z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia syna, co więcej w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Biegli lekarze wydali opinie, że Monika S. w momencie popełniania czynu była świadoma swojego zachowania, dlatego też może odpowiadać za to co zrobiła. Przyznała się również do zarzucanego jej czynu.

Proces 39-latki odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Wyłączenie jawności argumentowano dobrem i ważnym interesem prywatnym rodziny dotkniętej tą tragedią. Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących i skazał kobietę na karę 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.

Przeciwko Monice S. toczy się również proces przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód. Odpowiada ona za przywłaszczenie ponad 200 tys. zł z kasy Bractwa Miłosierdzia im. Św. Brata Alberta. Jak ustalili śledczy, pieniądze znikały z konta organizacji pomagającej ubogim i bezdomnym od czerwca 2017 r. do listopada 2018 r.

Jak wynika z akt śledztwa, kobieta pełniąc wówczas funkcję prezes bractwa, w różnych odstępach czasu przelewała pieniądze z konta stowarzyszenia na własny rachunek lub też swojej matki. Prokuratura zarzuca Monice S. także działania związane z wyłudzaniem bankowych kredytów. W tym przypadku miała ona wystawiać fałszywe zaświadczenia o zatrudnieniu i zarobkach.

Usiadła na śpiącym chłopcu i zacisnęła ręcznik na jego szyi. 10-latek zginął z rąk własnej matki

(fot. TVP, policja)

23 komentarze

  1. Dlaczego nie dożywocie ja sie pytam??

  2. Zabić najważniejszą osobę w swoim życiu, gdzie tu logika. Zabić i tak sobie zwyczajnie pójść.

  3. Do „Inny”.
    Wierzę jednak, że gdy się już głęboko zastanowisz, pozostaniesz nadal jej przeciwny.

  4. To stara ***!

  5. .......................,

    Domyślam się dlaczego zabiła dziecko- bała się że za wyłudzenie kasy, pójdzie do więzienia a nie chciała aby dziecko w tym czasie wychowywało się bez matki. Szkoda tylko że ze sobą nie zrobiła twego samego. Żeby nie było, że ją bronię.

  6. Złodziejka sama powinna była palnąć się w łeb, dziecko ktoś by wychował. 25 lat i co zmądrzeje…? Dożywocie w kamieniołomie albo szubienica takie powinno być prawo.

  7. okradała biednych z fundacji i zabiła swoje dziecko, jakie 25 lat-to kpina

Z kraju