Była prezes lubelskiej organizacji charytatywnej została skazana na 6 lat więzienia. Obecnie odbywa ona wyrok 25 lat pozbawienia wolności za zabójstwo swojego syna.
Z jednego z zamojskich hosteli skradziono fotel, krzesło, szafkę nocną, lampkę, poduszki i pościel. Jak się okazało, za kradzieżą stała 31-latka, która skradzione łupy przewiozła do domu taksówką. Za kradzież może jej grozić do 5 lat więzienia.
Zamojscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który włamał się do hostelu. 38-latek był już wcześniej notowany, tym razem usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem.
Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących i skazał dzieciobójczynię na 25 lat pozbawienia wolności. To jednak nie koniec. Wobec Moniki S. toczy się jeszcze jedna sprawa sądowa.
Ruszył proces w głośnej sprawie 10-latka, którego zwłoki znaleziono w centrum Lublina. Oskarżoną o zbrodnię jest jego matka. Kobieta podczas śledztwa przyznała się do winy.
Niebawem przed sądem ma stanąć 39-letnia Monika S., oskarżona o zabójstwo 10-letniego syna. Udusiła swoje dziecko ręcznikiem w jednym z lubelskich hosteli. Od chwili zatrzymania kobieta przebywa w areszcie.
Niebawem przed sądem stanie Monika S. była prezes Bractwa im. św. Brata Alberta w Lublinie. Wraz z 5 innymi osobami odpowie za wyłudzenia pieniędzy. W sprawie kobiety toczy się też śledztwo o zabójstwo dziecka.
Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie 38-latka, która przyznała się do uduszenia własnego dziecka. Komunikat w tej sprawie w poniedziałek rano wydała Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
Od wczoraj trwają czynności związane ze znalezieniem zwłok 10-letniego dziecka w jednym z lubelskich hosteli. Policjanci zatrzymali już matkę dziecka. Niebawem ma zostać przesłuchana.
Policjanci oraz prokuratura ustalają szczegółowe okoliczności śmierci 10-letniego dziecka, które odkryto w centrum Lublina. Trwają też poszukiwania rodziców dziecka.