We wtorek przed południem tomaszowscy policjanci zatrzymali kierowcę opla, który znacznie przekroczył prędkość w obszarze zabudowanym. Mundurowi ukarali 51-latka mandatem w wysokości 2000 zł, a także 14 punktami karnymi. Funkcjonariusze zatrzymali również mężczyźnie prawo jazdy.
Liczba fotoradarów w naszym kraju zmienia się cyklicznie. Z roku na rok przybywa nowych urządzeń, a część starych jest demontowana lub wyłączana z użytku. Infrastruktura wspierająca bezpieczeństwo na polskich drogach powiększy się o 100 nowych urządzeń, jednak jeszcze nie w tym roku. Aktualnie trwają testy fotoradarów, ale to nie koniec planów na wzmocnienie skuteczności systemu zwiększającego bezpieczeństwo nad ruchem drogowym.
W miniony weekend policjanci z powiatu zamojskiego przeprowadzili działania ukierunkowane na kontrole prędkości. Mundurowi ujawnili ponad 300 wykroczeń, aż 234 wykroczenia dotyczyły przekraczania prędkości w rejonach przejść dla pieszych.
Kilka dni temu policjanci z lubelskiej grupy "Speed" zarejestrowali dwoje kierujących, którzy jechali z nadmierną prędkością al. Solidarności. Podczas pomiaru kierowca volkswagena poruszał się 134 km/h, zaś kierująca fordem 133 km/h.
Miłośnicy szybkiej jazdy muszą liczyć się z konsekwencjami łamania przepisów ruchu drogowego. W miniony piątek kilku kierowców poruszających się z nadmierną prędkością drogami powiatu zamojskiego straciło uprawnienia do kierowania na najbliższe trzy miesiące.
Wczoraj na drogach powiatu lubelskiego doszło do 39 kolizji i jednego wypadku drogowego. Priorytetem policjantów z drogówki jest eliminowanie nieodpowiedzialnych kierowców.
Pierwszy raz nic go nie nauczył, więc funkcjonariusze zatrzymali kierowcę po raz drugi. Ponownie został ukarany mandatem karnym.
Za pierwszym razem przekroczył prędkość aż o 80 km/h, kilkanaście minut później o 31 km/h. Odpowie za to przed sądem.
Widząc policjantów zwolnił i jechał z przepisową prędkością. Po chwili jednak postanowił przycisnąć pedał gazu, a na radarze policjanci zarejestrowali prędkość 135 km/h.
Kierowcy, który jechał zbyt szybko w terenie zabudowanym, policjanci zaproponowali najniższy mandat za to wykroczenie, czyli 200 złotych. Ten jednak wyciągnął 300 złotych i starał się przekonać funkcjonariuszy, żeby odstąpili od jego ukarania.