W piątek późnym wieczorem doszło do nietypowej akcji ratunkowej w miejscowości Dereczanka. Strażacy wyciągali konia, który wpadł do bagna.
Do nietypowego zdarzenia doszło dzisiaj rano w miejscowości Borów. Pojazd osobowy zderzył się z koniem, na którym jechała 19-latka.
Dwie godziny trwała akcja ratowania konia, który wpadł do kanału. Zwierzę znajdowało się w nietypowej pozycji, kopytami do góry.
W szpitalu w Lublinie przebywa mężczyzna, który został ranny po tym, jak spadł z wozu. Wcześniej koń się spłoszył. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna zamachnął się na zwierzę.
W środę wolontariusze z Fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt w asyście policji odebrali konia. Zwierzę było w opłakanym stanie, wychudzone i skrajnie zaniedbane.
Wczoraj na terenie gminy Ruda Huta interweniowali policjanci. Mundurowi otrzymali nietypowe zgłoszenie dotyczące konia, który uciekł ze stajni.
Konna wycieczka kosztowała 48-latka dużo strachu. Mężczyzna zasnął podczas jazdy zaprzęgiem, a gdy się obudził był w środku lasu.
W ostatnich dniach strażacy z naszego regionu kilkukrotnie uczestniczyli w akcjach związanych z wyciąganiem zwierząt ze studni. Jak przyznają, nie jest to łatwe zadanie.
Świdniccy policjanci zatrzymali kierowcę, który miał w organizmie ponad 4 promile. Mężczyzna jechał ciągnikiem i wiózł na przyczepie konia.
Sporego pecha miała kobieta, której dłoń została poważnie zraniona przez konia. Na dodatek wioząca ją karetka, ugrzęzła w błocie.
W niedzielę wieczorem na drodze krajowej nr 63 doszło do zderzenia dwóch aut z końmi. Jedna osoba trafiła do szpitala, jeden z koni nie przeżył zderzenia z pojazdem.
Wczoraj w Spiczynie doszło do groźnego zdarzenia na jednej z łąk. Do studni wpadł koń i zawisł na jej krawędzi.
Na niecodzienny widok natknęli się kierowcy jadący w czwartek po południu przez Włodawę. Drogą wojewódzką nr 816 galopował koń, za nim wężykiem podążał na rowerze jego właściciel.
W poniedziałek po południu na al. Kraśnickiej doszło do nietypowego zdarzenia. Podczas transportu koni do stadniny ucierpiała klacz.
Dzisiaj po południu kierowcy jadący trasą Lublin - Kraśnik przecierali oczy z niedowierzania. Pomiędzy pędzącymi samochodami biegał koń.