Wtorek, 24 czerwca 202524/06/2025
690 680 960
690 680 960

Rolnicy wychodzą na ulice, zablokują ruch w miastach. „Nie będziemy siedzieć cicho i wieszać się w stodołach” (zdjęcia)

W najbliższą środę w Lublinie, Biłgoraju i Łukowie odbędą się protesty rolników. Jeżeli chodzi o stolicę naszego regionu, to na kilka godzin całkowicie zablokowana zostanie al. Tysiąclecia.

W poniedziałek do Lublina przyjechał lider AGROunii Michał Kołodziejczak, który wraz z Andrzejem Waszczukiem, koordynatorem akcji na Lubelszczyźnie, oraz członkami ugrupowania, Jarosławem Miściurem i Łukaszem Paluchem przedstawili szczegóły dotyczące zapowiedzianych na środę rolniczych protestów. W zależności od miejsca, mają to być różne formy działań. Jedni będą stać i przez kilka godzin blokować ulice, jednak w większości będą to przejazdy ciągnikami do miast. Wezmą w nich udział nie tylko rolnicy zrzeszeni w Agrounii. Do strajków przyłączają się rolnicy indywidualni jak też inne organizacje.

Na chwilę obecną w całym kraju zgłoszone zostały 43 tego typu akcje, jednak jak zaznaczają przedstawiciele AGROunii, cały czas zgłaszają się rolnicy, którzy chcą się przyłączyć do działań, lub też zorganizować własne akcje. Jak wyjaśniano, rolnicy są zmuszeni do wyjścia na drogi, gdyż polski rząd nie radzi sobie z obecną sytuacją. Bardzo mocno spada produkcja żywności, a na Lubelszczyźnie hodowla świń została wręcz zamordowana przez brak odpowiednich działań rządzących.

– Polski rząd wprowadził nas rolników na wielki zakręt, z którego możemy wypaść. Dlatego wychodzimy na drogi upominać się o to, żeby zrobił wszystko co może, by nas uratować. Strajki skierowane są do miast, gdyż chcemy zwrócić uwagę mieszkańców miast na to, że problemy rolników to także problem ludzi w mieście. W pierwszej kolejności to dotyka nas, producentów żywności, ale w drugiej to już będzie dotkniecie ludzi, którzy będą musieli płacić horrendalne sumy za żywność którą kupują. Ta inflacja i wysokie ceny żywności nie biorą się też znikąd – mówi Michał Kołodziejczak.

Rolnicy wskazują, że nie mogą już dłużej czekać i patrzeć na bezradność rządu. Podkreślają, że nie będą umierać w ciszy, zamykać się w swoich stodołach i tam się wieszać, bądź robić coś innego, bo takich przypadków jest coraz częściej w całym kraju. W tym momencie nie pozwalają już, aby nikt nie wiedział o ich problemach. Wymieniają tu m.in. sytuację na rynku nawozów, które są trzy, cztery razy droższe niż w tamtym roku i bardzo mocno rosnące koszty produkcji. Tymczasem, jak dodają, według rządu sytuacja jest opanowana, gdyż ceny są stabilne i nie idą dalej w górę.

Wśród postulatów, jakie zgłaszają rolnicy, jest poznanie kosztów produkcji nawozów przez spółki skarbu państwa, aby wiedzieć, ile dzisiaj na nich zarabiają. Kolejnym jest Zielony Ład. Jak wskazują, rząd w dalszym ciągu nie poinformował ich, w jakiej formie będzie on wprowadzany w Polsce. Zwracają także uwagę także na niekontrolowany przywóz żywności z zagranicy, która potem trafia w polskie opakowania. Do tego dochodzą ubezpieczenia dla rolników, gdyż w pierwszym kwartale miały być już widoczne działanie, w tym projekty ustaw, a obecnie wciąż nic na ten temat nie wiadomo.

-Czy wiecie państwo, że produkcja żywności w Polsce z powodu wprowadzenia Zielonego Ładu będzie ponad 20 proc. niższa. Produkcja zbóż, buraków i warzyw, czyli produktów strategicznych, będzie 20 proc. mniejsza. To wszystko przełoży się na rosnące ceny żywności w mieście, a nawet jej braki. Dzisiaj politycy, którzy forsują wprowadzanie zmian Zielonego Ładu już założyli firmy, aby przyciągać żywność z zagranicy do Polski i do innych krajów Unii Europejskiej. To jest wymierzone wprost w nas, tylko i wyłącznie aby na nas zarabiać. Nie możemy przyglądać się, jak niszczona jest w Polsce produkcja świń. W ciągu 15 lat zmniejszona została ona trzykrotnie i ciągle spada. W tamtym roku pogłowie świń w Polsce spadło o 14 proc., a można powiedzieć, że w ciągu 6 ostatnich miesięcy jest to prawie 10 proc. To niesamowity trend, który nigdy do tej pory nie miał w Polsce takiego tempa – wskazuje Michał Kołodziejczak.

Jednak najważniejszym z postulatów jest problem związany z zadłużeniem polskiego rolnictwa, które jest największe w historii. Rolnicy podkreślają, że nie ma odpowiednich działań, jeżeli chodzi o oddłużanie. Tymczasem musi to być zrobione strukturalnie, gdyż w innym przypadku gospodarstwa zostaną przejęte przez korporacje, które będą dyktowały bardzo wysokie i niekontrolowane ceny żywności. Nalegają tutaj na odpowiednie działania służb państwowych w tym kierunku.

Na Lubelszczyźnie zgłoszone zostały trzy akcje protestacyjne. W Biłgoraju rolnicy od godziny 9:00 zaczną się gromadzić na stacji paliw na wjeździe do miasta od strony Lublina. Ruszą o godzinie 10:00. Do Łukowa mają wjechać z kilku stron, po czym skierują się na plac targowy przy ul. Prusa. Natomiast w Lublinie uczestnicy strajku zbiorą się o godz. 9:00 na parkingu przed marketem Obi przy al. Witosa. Następnie przejadą al. Witosa, Tysiąclecia do ronda Kuklińskiego gdzie zawrócą i skierują się pod zamek. Tam się zatrzymają do godziny 13:00.

-W Lublinie ciągniki będą poruszać się z niewielką prędkością wszystkimi pasami ruchu. Następnie zatrzymają się naprzeciwko dworca PKS. Już teraz zgłosiło się dużo uczestników, a będzie ich jeszcze więcej. Zwłaszcza, że do akcji włączają się też przedsiębiorcy. Planujemy też zanieść nasze postulaty do wojewody – mówi Andrzej Waszczuk dodając, że w planie są też niespodzianki, jednak na razie nie chciał zdradzić jakie.

Rolnicy podkreślają, że choć duma im na to nie pozwala, to jednak sytuacja ich zmusiła do tego, aby wyjść na drogi i protestować. Michał Kołodziejczak dodał, iż polski rząd nie panuje już nad sytuacją, a to co się teraz dzieje, wprost zagraża bezpieczeństwu żywnościowemu naszego kraju. To wszystko przełoży się również bardzo mocno na produkcję żywności. Zwrócił się też z apelem do mieszkańców miast, w których będą się odbywały protesty, aby przyszli i porozmawiali z rolnikami. Dowiedzą się wówczas na czym polegają ich problemy. Podkreślił jednocześnie, że środowa akcja jest dopiero rozgrzewką do tego, co będzie się działo 23 lutego.

Rolnicy wychodzą na ulice, zablokują ruch w miastach. „Nie będziemy siedzieć cicho i wieszać się w stodołach” (zdjęcia)

Rolnicy wychodzą na ulice, zablokują ruch w miastach. „Nie będziemy siedzieć cicho i wieszać się w stodołach” (zdjęcia)

Rolnicy wychodzą na ulice, zablokują ruch w miastach. „Nie będziemy siedzieć cicho i wieszać się w stodołach” (zdjęcia)

(fot. lublin112)

92 komentarze

  1. Ocena: 0

    Dlaczego rolasy chcą protestować przeciw ich kochanemu rządowi, chcieliście by PiS was posuwał to teraz dzielnie tyłeczki wypiąć i zęby zagryzać.

  2. co tam robi Rafał Grabias?

  3. A co ma Lublin do tych protestów? Na pewno ludzie was poprą jak im zablokujecie pół miasta…
    Co tam tobi Adrien Brody?

  4. Ocena: 0

    A to się porobiło – chłop z miasta próbuje dostać się do sejmu na ramionach rolników. Z dwoma partiami nie wyszło, to wziął się za trzecią. A ci rolnicy myślą, że jak zablokują główną arterię miasta na kilka godzin, to mieszkańcy przyjdą z nimi porozmawiać o ich problemach, bo swoich mają mało. No i oczywiście z racji tego, że hipotetycznie poprą rolników, to rząd przed nimi klęknie, bo miasto się wstawiło. Protestują przeciwko temu i tamtemu. Politycy zakładają firmy? To dlaczego Wy ich nie założycie? Dlaczego nie wykosicie pośredników, którzy na Was żerują? To nie miasto zabiera Wam pieniądze. To pośrednicy i markety dyktujące ceny. Idźcie protestować tam gdzie Was łupią a nie robicie sztuczny szum, bo Kołodziejczak chce zostać drugim Lepperem. Niech sobie przypomni jak tamten skończył, bo za dużo mówił.

  5. Dlaczego blokowanie zwykłym ludziom a nie dla kociarza i pinnocchia?Fendtem,albo valtra można do Wawy podjechać.

    • Ocena: 0

      Jeżeli można samochodami blokować chodnik, to dlaczego traktorami nie można zablokować jezdni?

  6. Jedźcie kmioty do Brukseli. Czego wyżywacie się nas. Czy to nasza wina. Jeśli nie bruksela to do Warszawy i blokujcie ministerstwa jeśli chcecie takiej rozróby.

  7. „Nie będziemy siedzieć cicho i wieszać się w stodołach”
    Róbcie tak dalej, to was ludzie zaczną wieszać na latarniach…

  8. Ocena: 0

    Każdy ma prawo protestować. Tylko, że przy obecnym kulcie samochodów, jakoś słabo to widzę. Przepustowość drogi ważniejsza niż wyrażenie własnych postulatów pewnej grupy przedsiębiorców.

  9. A może mi ktoś przypomnieć, na kogo polska wieś głosowała?

    Popiołem łby posypać i przepraszać normalnych ludzi, a nie im życie dezorganizować!

    • myślisz, że ten pajac głosował na pis ???

      • Ma to na twarzy wyPIS-ane.
        Zresztą nie tylko głosował.
        Radnym Błaszek był przecież z listy PiS, tylko go z partii wywalili za jakieś przekręty.
        Ale to PiS-ior.

  10. To chyba jedyny sposób by ten (nie)rząd zrozumiał. Chociaż wątpię, tęgich głów to tam nie ma, za to są cwaniacy… 🙁

    • jaki sposób? ludzie, w których bezpośrednio ten twój sposób uderzy, nie rządzą – a po uprzykrzaniu życia nie wstawią się za sprawą rolników. zablokowane drogi w miastach w Polsce, ale od hotelu sejmowego po sejm trasa przejezdna.
      pomyśl przez chwilę.

Z kraju

Lubelski biznes

Biznes i handel

Sport

Polityka

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia