Poniedziałek, 17 czerwca 202417/06/2024
690 680 960
690 680 960

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

Kilka dni temu na ul. Narutowicza doszło do potrącenia kota. Na cierpienie zwierzęcia leżącego na środku ulicy i wykrwawiającego się nikt nie zareagował. Co więcej, kolejny z kierowców po nim przejechał.

79 komentarzy

  1. Artykuł ma tak dramatyczne przesłanie, obawiam się że w najbliższym czasie będziecie pisać ile to biednych much ginie na szybach samochodów. Umówmy się, kot to szkodnik, po za tym taki z niego ignorant że kierowcy mogli podejrzewać że sobie drzemkę ucina.

  2. Ten kon leżał później na hodniku co najmniej do poniedziałku

  3. Hahaha, a ty to ten drugi czy trzeci sort?

  4. „Kot zdechł po kilkudziesięciu sekundach” ciekawe jak szybko przyjechały by służby ratunkowe do tego kota i co zrobiły? Zrobili ludzie wielką sensację i teraz szukają z kogo skroić kupę kasy. Kot to nie krowa żeby go zabierać a poza tym ranny jest bardzo niebezpieczny. Jak ktoś po nim potem przejechał to tylko skrócił mu cierpienie. A próba ominięcia przebiegającego przez jezdnię zwierzęcia często kończy się tragicznie. Kot i tak był do uśpienia, służby do tego zdarzenia jechały by co najmniej godzinę więc kot wraz by zdechł w cierpieniach, a próba jego ratowania mogła się zakończyć śmiercią niewinnych osób także nie wiem po co ta sensacja.

  5. Tak sobie myślę

    że po to jest zainstalowany monitoring i po to siedzi tam osoba obsługująca aby reagować na takie rzeczy. Jeżeli operator zauważył coś takiego to powinien sam wezwać odpowiednie służby chociażby do zabrania martwego kota z jezdni !!! a nie robić z tego sensację !!!. Jeżeli zamiast pomóc to powiadomił media to ciekawe jak zobaczy np. potrącenie pieszego, to co zrobi z tego aferę medialną ??? zamiast odpowiednio zadziałać ???

  6. Bambinizm się szerzy…

  7. Ludzie zastanówcie się co za bzdury piszecie- kot to zwierzę, które czuje i cierpi tak samo jak pies czy inne stworzenie (w tym również człowiek). Ten kto potrącił kota powinien ponieść za to odpowiedzialność- Dzisiaj kot jutro człowiek? I co też go zostawi na ulicy konającego?

    • Popieram. Należało chociaż przenieść zwierzę na chodnik i dzwonić po pomoc. Robiłem już tak, przykrywałem grubą szmatą i na niej przenosiłem. Zawsze można poprosić kogoś o pomoc. Pojechałem też z nim do weterynarza ale to trzeba być człowiekiem a nie mendą. Najłatwiej wymagać od innych, nie od siebie.

  8. Takimi bzdurami się zajmować wstyd

  9. Odpowiedzialnosć to ponosi własciciel zwierzęcia ,który nie dopilnował swojego zwierzaka ..proste i oczywiste …policja powinna zacząć od poszukiwań własciciela żeby wręczyć mu mandat i skierować sprawę do sądu o niewłasciwą opiekę co spowowało cierpienie i smierć zwierzęcia …a pomóc można mu było jedynie skracjac cierpienie i drugi kierowca zrobił to co prawda niechcący ale chwała mu za to

  10. Co kot robił w miejscu niedozwolonym? Czy jezdnia to jest miejsce zabawy dla kotów? Gdzie w tym czasie był właściciel kota? Czy właściciel kota w momencie zderzenia był trzeźwy? Na te i na inne pytania dowiecie się już jutro w papierowym wydaniu lublin69