Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

Kilka dni temu na ul. Narutowicza doszło do potrącenia kota. Na cierpienie zwierzęcia leżącego na środku ulicy i wykrwawiającego się nikt nie zareagował. Co więcej, kolejny z kierowców po nim przejechał.

W minioną sobotę po południu na ul. Narutowicza, na wysokości skrzyżowania z ul. Środkową, jeden z przejeżdżających kierowców potrącił kota, który znalazł się na pasie ruchu. Kierujący pojazdem odjechał pozostawiając wijące się z bólu zwierzę. Przez kolejną minutę obok zwierzęcia, a także nad nim, przejechało kilka pojazdów, żaden z kierowców nie zatrzymał się. Wszystko zarejestrowała kamera monitoringu na jednym z budynków.

Najgorszym widokiem na tym nagraniu jest moment, kiedy kierowca citroena najechał na zwierzę. Po kilkudziesięciu sekundach zwierzę zdechło w męczarniach. Niestety nadal nikt z przejeżdżających kierowców nie reaguje na wykrwawiające się na środku ulicy zwierzę. Kot był widoczny, ponieważ jeden z kierowców zauważył go i ominął.

Ze względu na drastyczne widoki nie opublikowaliśmy nagrania. Wideo zostało przekazane Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE, w celu oceny i dalszych działań. Jak wstępnie nam przekazano materiał wideo trafi na policję.

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

Jeden potrącił kota, drugi po nim przejechał. Nikt nie zareagował na cierpienie zwierzęcia (zdjęcia)

(fot. screeny z wideo nadesłanego przez Czytelnika Piotra)

79 komentarzy

  1. Taki los każdego kota tyle w twmacie

Z kraju