Jechał wężykiem drogą ekspresową stwarzając duże zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Został zatrzymany przez załogę karetki, w której był policjant.
Wyjechał z osiedla pod prąd, w nocy poruszał się bez świateł, na dodatek nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy. Na szczęście nie doprowadził do żadnego wypadku. Trafił bowiem na wracającego ze służby policjanta.
Wcześniejsza wpadka nic go nie nauczyła. Wrażenia nie zrobił na nim również sądowy zakaz kierowania pojazdami. Po raz kolejny po pijanemu wsiadł do auta i ruszył w drogę.
Na szczęście nie wyrządził nikomu krzywdy pijany kierowca skody, który wjechał w zaparkowane auto. Mężczyzna usiłował jeszcze uciekać, ale dogonił go pieszo świadek i zabrał mu kluczyki.
Żołnierz 3 Batalionu Zmechanizowanego z Zamościa, wchodzącego w skład 19 Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej postanowił pomóc kierowcy, który zakopał się na parkingu. Kiedy zorientował się, że mężczyzna jest pijany, uniemożliwił mu oddalenie się i przekazał go policjantom
Poruszające się wężykiem auto od razu zwróciło uwagę jednego z lubelskich policjantów. Pomimo, że miał dzień wolny, od razu zmusił kierowcę do zatrzymania. Mężczyzna był pijany.
Mężczyzna odpowie nie tylko za kierowanie po pijanemu, lecz również za znieważenie interweniujących funkcjonariuszy. Zdarzenie miało miejsce wczoraj późnym wieczorem w Lublinie.
Mężczyźni widząc jadącego wężykiem kierowcę od razu przystąpili do działania. Jeden zajechał mu drogę, drugi zablokował możliwość ucieczki. Świadek, który obserwował zdarzenie, jest pod wrażeniem postawy obu mężczyzn.
Po pijanemu wsiadł za kierownicę, jadąc przez miasto stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Świadkowie postanowili nie czekać na przyjazd policji, sami ujęli mężczyznę i uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Tym razem na szczęście udało się w porę wyeliminować z ruchu potencjalnego zabójcę za kierownicą, zanim zdołał on zrobić komuś krzywdę. Mężczyzna był w takim stanie, że nie wiedział, co się wokół niego dzieje.