Pije i wsiada za kierownicę. Tym razem miał 2,5 promila alkoholu, zareagował agresją wobec funkcjonariuszy (zdjęcia)
16:44 22-09-2021

We wtorek po godzinie 16 jeden z kierowców jadąc ul. Raszyńską w Lublinie zwrócił uwagę na poruszajacego się przed nim renaulta. Pojazd poruszał się wężykiem, kiedy zaś podjechał pod zlokalizowany w pobliżu sklep, uderzył w betonową donicę z kwiatkami. Świadek podejrzewając, iż siedzący za kierownicą mężczyzna może być pijany, powiadomił o wszystkim policję. W międzyczasie usiłował wyrwać kluczyki ze stacyjki, aby uniemożliwić kierującemu dalszą jazdę.
Wywiązała się szamotanina, w trakcie której kierowcy renaulta udało się odjechać. Z kolei podróżująca z nim pasażerka uciekła pieszo. Przybyli na miejsce policjanci ruszyli na poszukiwanie kierowcy. W trakcie penetracji terenu dostrzegli pojazd na placu targowym w Konopnicy.
Obok auta znajdowały się trzy osoby: dwóch mężczyzn i kobieta. Szybko ustalono, że renaultem kierował 39-latek. Zarówno przed sklepem, jak też na placu targowym jego wyczyny zarejestrowały bowiem kamery monitoringu. Mężczyzna nie przyznawał się jednak do winy, był agresywny, nie stosował się do poleceń, nie chciał też poddać się badaniu alkomatem, zaś funkcjonariuszy straszył „wujkiem pracującym w policji”. W końcu udało się sprawdzić stan mężczyzny.
– Kierujący renaultem 39-letni mężczyzna miał blisko 2,5 promila alkoholu w organizmie. Co więcej, nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami – wyjaśnia kom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Jak nam przekazano, to nie był pierwszy raz, kiedy mężczyzna w takim stanie wsiadł za kierownicę pojazdu. Okazuje się, że nic nie robi sobie on z kolejnych zatrzymań przez policję. Z kolei mieszkańcy zapowiadają, że za każdym razem, jak tylko zobaczą 39-latka za kierownicą, będą powiadamiać policję. Nie chcą bowiem czekać, aż mężczyzna doprowadzi do jakiegoś wypadku.
Galeria zdjęć





(fot. lublin112.pl)
Czy twen wujek dalej będzie pracował w tej policji?