W piątek rano przy ul. Kryształowej w Lublinie doszło do groźnego zdarzenia. W wyniku prawdopodobnie awarii, pojazd osobowy z impetem uderzył w bramę garażową i ścianę.
W sobotę rano na łączniku pomiędzy al. Solidarności a al. Smorawińskiego i ul. Józefa Poniatowskiego pojazd osobowy uderzył w słup latarni. Na szczęście w zdarzeniu nikt poważnie nie ucierpiał. Przez pewien czas występowały niewielkie utrudnienia z przejazdem.
Motocyklista na łuku drogi wyprzedził poprzedzający go pojazd, a następnie stracił panowanie nad jednośladem. Motocykl zjechał do rowu i uderzył w pień ściętego drzewa. Poszkodowany mężczyzna z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala. Jego stan trzeźwości określi badanie krwi. Mężczyzna jechał bez kasku i nie posiadał uprawnień.
Kierująca pojazdem osobowym w trakcie jazdy zasłabła za kierownicą. Następnie kobieta przejechała ulicę w poprzek, wjechała na parking przy przychodni, gdzie uszkodziła dwa inne samochody, następnie przejechała przez chodnik i uderzyła w budynek. 63-latka trafiła do szpitala.
71–latek kierował samochodem nie mając do tego uprawnień. Jazdę zakończył na stercie opon i ścianie warsztatu samochodowego. Wkrótce mężczyzna stanie przed sądem.
W poniedziałek rano w Rzeczycy doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Pojazd osobowy kierowany przez 19-latkę wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Młoda kobieta z obrażeniami ciała została przewieziona do szpitala.
Niemal 2 promile alkoholu miał w organizmie 55-latek kierujący volvo. Mężczyzna przejechał przez skrzyżowanie, a następnie wjechał na podwórko jednej z posesji, by finalnie zakończyć swoją podróż na wiacie garażowej. Tam jeszcze "przestawił" zaparkowane daihatsu.