W nocy z poniedziałku na wtorek na jednej z dróg powiatu puławskiego doszło do tragicznego w skutkach wypadku drogowego. Nie żyje 19-letnia mieszkanka gminy Markuszów.
Minionej nocy na jednej z ulic Zamościa doszło do dachowania i pożaru auta osobowego. Kierujący samochodem 20-latek trafił do szpitala.
Wczoraj po pościgu policjanci zatrzymali kierowcę renaulta, który nie zatrzymał się do kontroli. W zatrzymaniu 47-latka pomogli funkcjonariusze straży granicznej, którzy rozłożyli na jezdni kolczatkę.
W szpitalu zmarł 60-latek, który był uczestnikiem wypadku, jaki miał miejsce rano w Lublinie. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w trakcie jazdy stracił on przytomność. Potem pojazd dachował.
W sobotę rano na ul. Wrotkowskiej doszło do dachowania pojazdu osobowego. Kierowca w krytycznym stanie został przetransportowany do szpitala.
W piątek po południu na al. Solidarności doszło do groźnego wypadku drogowego. Auto osobowe uderzyło bokiem w słup latarni, do szpitala trafiła jedna osoba.
Policjanci ustalają w jakich okolicznościach "ubyło" kilometrów z samochodowych drogomierzy. W kontrolowanym renaulcie brakowało ponad 210 tys. kilometrów, zaś w volvo ponad 15 tys.
W poniedziałek po południu na trasie pomiędzy Brzezinami a Swatami doszło do dachowania pojazdu osobowego. Kierowca z obrażeniami ciała został przewieziony do szpitala.
Krasnostawscy policjanci zauważyli w rowie pojazd i postanowili pomóc kierowcy siedzącemu za kierownicą, bo myśleli, że mężczyzna zasłabł. 37-latek był kompletnie pijany, co więcej, nie posiada on w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami.