Wczoraj po południu w rejonie Zalewu Zemborzyckiego uratowano młodego mężczyznę, który postanowił targnąć się na swoje życie. W akcji brali udział kierowcy MPK.
Dzięki reakcji przypadkowych świadków, udało się przywrócić funkcje życiowe kierowcy, który dzisiaj po południu zasłabł w trakcie jazdy. Starszy mężczyzna był reanimowany na środku ulicy.
Dzięki reakcji 18-latka z gminy Puchaczów udało się zatrzymać pijanego kierowcę nissana. Mężczyzna miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu.
Pojazd zjeżdżał na sąsiedni pas jezdni, gwałtownie przyśpieszał, następnie zaś hamował. Okazało się, że 22-letnia mieszkanka gminy Turobin miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.
Był tak pijany, że nie był w stanie zapanować nad pojazdem. Jeden ze świadków uniemożliwił mu dalszą jazdę wyrywając ze stacyjki kluczyki.
Na szczęście nikogo nie zabił po drodze 38-latek z Kazimierza Dolnego, który po pijanemu poruszał się drogą wojewódzką nr 824. Świadkowie postanowili działać i uniemożliwili mu dalszą jazdę.
Po pijanemu wsiadł za kierownicę i ruszył do...sklepu monopolowego. Został zatrzymany przez świadków. Na szczęście po drodze nie wyrządził nikomu krzywdy.
Wśród zatrzymanych wczoraj na drogach naszego regionu pijanych kierowców byli tacy, którym dalszą jazdę uniemożliwili przypadkowi świadkowie. Jeden z nich miał 4 promile alkoholu w organizmie.
Dzięki obywatelskiej postawie świadków, policjanci zatrzymali dwie osoby, które postanowiły wsiąść za kierownicę w stanie nietrzeźwości. Kierujący toyotą miał ponad promil alkoholu w organizmie, zaś kierujący BMW przeszło dwa promile.
Pomimo doskonałej obywatelskiej postawy, mężczyzna który ruszył na pomoc uczestnikom wypadku, popełnił przestępstwo. Zgodnie z przepisami policjanci musieli rozpocząć wobec niego czynności.
Świętował obronę na jednej z lubelskich uczelni, następnie po pijanemu wsiadł za kierownicę. Kierowcy widząc styl jego jazdy, zaczęli dzwonić na policję. W międzyczasie został ujęty przez dwie osoby.
Dwaj mężczyźni widząc, co kierująca renaultem wyczynia na drodze, zabrali jej kluczyki. Podejrzewali bowiem, że jest ona pijana. Jednym z nich był burmistrz Łukowa Piotr Płudowski.
Od kierowcy opla wyczuwalna była silna woń alkoholu, miał on chwiejny krok i bełkotliwą mowę. Jego jazdę przerwali dwaj młodzi mężczyźni, którzy swoimi autami zablokowali pojazd, którym mężczyzna się poruszał.
Świadkowie widząc zataczającego się mężczyznę wysiadającego z samochodu, powiadomili o wszystkim policję. Jak się okazało, kierowca fiata był kompletnie pijany.
Świadek kolizji wykazał się przykładną postawą i ruszył w ślad za uciekającym sprawcą. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca audi miał blisko trzy promile alkoholu w organizmie. Do tego w trakcie czynności znieważył funkcjonariusza.