„Jadący jednośladem mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania.” Tyle w temacie… skazanych pewno nie bedzie bo zmarly nie mial prawa poruszac sie motocyklem, odszkodowania rodzina tez nie dostanie- z tego samego powodu… ehhhh chlopaku… kondolencje dla bliskich.
Zgret
Jeżdżę motocyklem od 20 lat. Widzę od kilku dni jak zdecydowana większość rozpoczyna sezon…!!! Manetka gazu jest w dwóch położeniach… czyli albo Max odkręcona albo puszczona!!!! Oczywiście najfajniej jest jeździć po głównej ulicy danego miasta i się lansować w tą i z powrotem aż się paliwo skończy. Asfalt jest jeszcze zimny, przyczepność słaba, sprzęt nie doinwestowany tzn. stare łyse opony i niestety tak to się kończy…!!!!! Na zdjęciach widać w jakim stanie był ten motocykl. Szkoda że z ładną pogoda nie idzie w parze rozum i rozsądek…?!!!!
Tak
Współczuję kierowcy busa, przykre doświadczenie i same problemy. Motocyklista nie miał OC, więc nawet nie dostanie żadnej kasy na naprawę.
Mmm
Jakiej kur kasy chłopak umarł a ty o kasie wypis jak wina jest forda
Tak
Tak jak w świecie zwierząt – słabe jednostki się eliminują, bądź rodzice się do tego przyczyniają.
Tutaj rodzina nie zadziałała, nie powstrzymała go przed użyciem motocykla. Postanowił wszystkich oszukać i oszukał siebie. Brak PJ, OC, przeglądu + nadmierna prędkość (ślady hamowania -> 50 km/h motor staje po 12 metrach, a nawet wcześniej – ten po długim hamowaniu miał jeszcze z 50-60 km/h wg licznika). Nic go nie usprawiedliwia, że użył akurat tego środka transportu, a nie autobusu.
aleas
Motor staje po 12 metrach? Palnij się w ten pusty łeb. Ewidentna wina kierowcy busa.
Marek
Po pierwsze to wygląda na ewidentną winę kierowcy Forda, więc niby dlaczego miałoby OC motocyklisty mieć znaczenie. Jeśli jednak jakimś cudem okaże się, że winny jest motocyklista to wtedy odszkodowanie wypłaci fundusz gwarancyjny.
Tak
Jak wyżej: Brak PJ, OC, przeglądu + nadmierna prędkość (ślady hamowania -> 50 km/h motocykl staje po 12 metrach, a nawet wcześniej – ten po długim hamowaniu miał jeszcze z 50-60 km/h wg licznika). Jak można złamać tyle podstawowych zasad ruchu drogowego i jeszcze obwiniać człowieka, który mógł go w ogóle nie widzieć podczas skrętu, bo był bardzo daleko?
aleas
Nadmierna prędkość nie obliguje pacana do zajechania komuś drogi. Nie ustąpił pierwszeństwa przejazu – 100% jego winy.
kolo
Nawet jakby było OC to kasy by nie dostał bo wypadek z winy forda! Dobrze mu tak niech teraz buli za swoją głupotę z własnej kieszeni!
Trudno się wypowiadać nie widząc miejsca i znając szczegółów zdarzenia. Przykre zdarzenie ale przykre dla dwóch stron. Człowiek z busa zawinił i będzie miał problem ale pytanie czy tylko on był winny? Jeśli to miejsce o ograniczonej widoczności (zakręt itp) a on ostro gonił tym motorkiem to kierowca busa nie miał szans zareagować. Niestety zawsze tak jest, że winę zazwyczaj ponosi auto w takich zdarzeniach tylko nikt nie bierze pod uwagę tego z jaką prędkością jedzie motocykl. A ci co nimi jeżdżą nie mają świadomości różnicy pomiędzy autem a motorem. A różnić jest dwie ale bardzo ważne – prędkość i przyspieszenie. Te dwie rzeczy powoduję, że motocyklista jest zwyczajnie nie widoczny w czasie kiedy auto rozpoczyna jakis manewr. Niestety ale aby poprawić bezpieczeństwo to udział muszą brać w tym dwie strony – kierowcy pojazdów i motocykli. Gonić motorem w terenie zabudowanym 100 czy nawet 80 to jest samobójstwo i Ci co jeżdżą powinni sobie to uświadomić.
aleas
Jechał z prędkością światła, że był niewidoczny z naprzeciwka? Nie ma co tłumaczyć kierowcy busa, niestety to jego wina w 100%. Z tyłu można nie zauważyć motocyklisty (martwe pola w lusterkach), ale z naprzeciwka?
otoito
Trzeba współczuć,ale trzeba też myśleć.Może chłopaka nie powinno tam być,bo…Ale nikt niema prawa nikomu zajeżdżać drogi.
maly3614
Tak jak nikt bez prawka nie ma prawa się znaleźć na drodze,na motocyklu bez badań technicznych i OC…
Leon
Prosty odcinek drogi, nie wypadł z za zakrętu więc musiał być widoczny. Dodatkowo uderzenie centralnie w środek auta i widoczne ślady uszkodzenia przedniego błotnika. Według mnie kierowca transita skręcił mu przed samym nosem.
maly3614
Mam nadzieję,że wymiar sprawiedliwości pokaże ludzką twarz i uniewinni kierowcę forda – zajechał drogę motocyklowi,który był bez badań i OC,a kierowca bez uprawnień.Czyli nie powinno go w ogóle być na drodze
aleas
że co? To że motocyklista nie posiadał prawo jazdy i oc nie ma żadnego znaczenia. Winę ponosi kierowca busa. Jeśli ktoś nie ma np. prawa jazdy kat A a jedzie motocyklem to można go zabić i za to nie odpowiedzieć? O czym Ty gadasz? Jest winny i powinien ponieść karę!!!
Slposki
Wypadek spowodał kierowca busa, śmierć spowodowana jest nadmierną predkościa motoyklisty. Jakby jechał 50 to pogrzebu by nie było
aleas
jechał 50 podczas zderzenia i jest pogrzeb. Naucz się myśleć.
i tyle
Bez prawka, bez przeglądu, bez ubezpieczenia. Całe współczucie wyparowało.
Motocyklista
Posiadam kat. A kilka lat, zrobiłem trochę kilometrów lokalnie oraz po Polsce i niestety jako kierowca puszkowozów oraz motocykli wiem, że winę za 90% procent wypadków ponoszą motocykliści. Nadmierna prędkość stanowi 90% wypadków. TO MY SAMI odpowiadamy za swoje życie a nie kierowca innego pojazdu ! Więc jeździjmy na jednośladach tak jak by każdy potencjalny pojazd chciał nas zabić, tyle w temacie. Każde inne zachowanie to brawura i nieodpowiedzialność.
ktos
Ale farmazony gadasz…
Motocyklista
To jeszcze mi powiedz, że wszyscy motocykliści (chociaż ciężko tak nazwać niektórych użytkowników jednośladów), którzy mieli poważne wypadki jeździli tyle co znaki pokazują to będzie spoko 🙂
aleas
nie tylko „motocykliści” przekraczają prędkość.
Motocyklista
Ponadto zwróć uwagę, na wynik prędkościomierza i początek śladów hamowania… z 80 na pewno hamował a to dużo za dużo w zabudowanym. Przypominam też, że energia kinetyczna pojazdu nie rośnie proporcjonalnie do prędkości a jest funkcją kwadratową prędkości więc 50^2 a 80^2 to 2,5x większa energia pojazdu…Nie mówiąc już o sile bezwładności jaka działa na ciało w trakcie wyhamowania na tak małym odcinku…
„Jadący jednośladem mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania.” Tyle w temacie… skazanych pewno nie bedzie bo zmarly nie mial prawa poruszac sie motocyklem, odszkodowania rodzina tez nie dostanie- z tego samego powodu… ehhhh chlopaku… kondolencje dla bliskich.
Jeżdżę motocyklem od 20 lat. Widzę od kilku dni jak zdecydowana większość rozpoczyna sezon…!!! Manetka gazu jest w dwóch położeniach… czyli albo Max odkręcona albo puszczona!!!! Oczywiście najfajniej jest jeździć po głównej ulicy danego miasta i się lansować w tą i z powrotem aż się paliwo skończy. Asfalt jest jeszcze zimny, przyczepność słaba, sprzęt nie doinwestowany tzn. stare łyse opony i niestety tak to się kończy…!!!!! Na zdjęciach widać w jakim stanie był ten motocykl. Szkoda że z ładną pogoda nie idzie w parze rozum i rozsądek…?!!!!
Współczuję kierowcy busa, przykre doświadczenie i same problemy. Motocyklista nie miał OC, więc nawet nie dostanie żadnej kasy na naprawę.
Jakiej kur kasy chłopak umarł a ty o kasie wypis jak wina jest forda
Tak jak w świecie zwierząt – słabe jednostki się eliminują, bądź rodzice się do tego przyczyniają.
Tutaj rodzina nie zadziałała, nie powstrzymała go przed użyciem motocykla. Postanowił wszystkich oszukać i oszukał siebie. Brak PJ, OC, przeglądu + nadmierna prędkość (ślady hamowania -> 50 km/h motor staje po 12 metrach, a nawet wcześniej – ten po długim hamowaniu miał jeszcze z 50-60 km/h wg licznika). Nic go nie usprawiedliwia, że użył akurat tego środka transportu, a nie autobusu.
Motor staje po 12 metrach? Palnij się w ten pusty łeb. Ewidentna wina kierowcy busa.
Po pierwsze to wygląda na ewidentną winę kierowcy Forda, więc niby dlaczego miałoby OC motocyklisty mieć znaczenie. Jeśli jednak jakimś cudem okaże się, że winny jest motocyklista to wtedy odszkodowanie wypłaci fundusz gwarancyjny.
Jak wyżej: Brak PJ, OC, przeglądu + nadmierna prędkość (ślady hamowania -> 50 km/h motocykl staje po 12 metrach, a nawet wcześniej – ten po długim hamowaniu miał jeszcze z 50-60 km/h wg licznika). Jak można złamać tyle podstawowych zasad ruchu drogowego i jeszcze obwiniać człowieka, który mógł go w ogóle nie widzieć podczas skrętu, bo był bardzo daleko?
Nadmierna prędkość nie obliguje pacana do zajechania komuś drogi. Nie ustąpił pierwszeństwa przejazu – 100% jego winy.
Nawet jakby było OC to kasy by nie dostał bo wypadek z winy forda! Dobrze mu tak niech teraz buli za swoją głupotę z własnej kieszeni!
Trudno się wypowiadać nie widząc miejsca i znając szczegółów zdarzenia. Przykre zdarzenie ale przykre dla dwóch stron. Człowiek z busa zawinił i będzie miał problem ale pytanie czy tylko on był winny? Jeśli to miejsce o ograniczonej widoczności (zakręt itp) a on ostro gonił tym motorkiem to kierowca busa nie miał szans zareagować. Niestety zawsze tak jest, że winę zazwyczaj ponosi auto w takich zdarzeniach tylko nikt nie bierze pod uwagę tego z jaką prędkością jedzie motocykl. A ci co nimi jeżdżą nie mają świadomości różnicy pomiędzy autem a motorem. A różnić jest dwie ale bardzo ważne – prędkość i przyspieszenie. Te dwie rzeczy powoduję, że motocyklista jest zwyczajnie nie widoczny w czasie kiedy auto rozpoczyna jakis manewr. Niestety ale aby poprawić bezpieczeństwo to udział muszą brać w tym dwie strony – kierowcy pojazdów i motocykli. Gonić motorem w terenie zabudowanym 100 czy nawet 80 to jest samobójstwo i Ci co jeżdżą powinni sobie to uświadomić.
Jechał z prędkością światła, że był niewidoczny z naprzeciwka? Nie ma co tłumaczyć kierowcy busa, niestety to jego wina w 100%. Z tyłu można nie zauważyć motocyklisty (martwe pola w lusterkach), ale z naprzeciwka?
Trzeba współczuć,ale trzeba też myśleć.Może chłopaka nie powinno tam być,bo…Ale nikt niema prawa nikomu zajeżdżać drogi.
Tak jak nikt bez prawka nie ma prawa się znaleźć na drodze,na motocyklu bez badań technicznych i OC…
Prosty odcinek drogi, nie wypadł z za zakrętu więc musiał być widoczny. Dodatkowo uderzenie centralnie w środek auta i widoczne ślady uszkodzenia przedniego błotnika. Według mnie kierowca transita skręcił mu przed samym nosem.
Mam nadzieję,że wymiar sprawiedliwości pokaże ludzką twarz i uniewinni kierowcę forda – zajechał drogę motocyklowi,który był bez badań i OC,a kierowca bez uprawnień.Czyli nie powinno go w ogóle być na drodze
że co? To że motocyklista nie posiadał prawo jazdy i oc nie ma żadnego znaczenia. Winę ponosi kierowca busa. Jeśli ktoś nie ma np. prawa jazdy kat A a jedzie motocyklem to można go zabić i za to nie odpowiedzieć? O czym Ty gadasz? Jest winny i powinien ponieść karę!!!
Wypadek spowodał kierowca busa, śmierć spowodowana jest nadmierną predkościa motoyklisty. Jakby jechał 50 to pogrzebu by nie było
jechał 50 podczas zderzenia i jest pogrzeb. Naucz się myśleć.
Bez prawka, bez przeglądu, bez ubezpieczenia. Całe współczucie wyparowało.
Posiadam kat. A kilka lat, zrobiłem trochę kilometrów lokalnie oraz po Polsce i niestety jako kierowca puszkowozów oraz motocykli wiem, że winę za 90% procent wypadków ponoszą motocykliści. Nadmierna prędkość stanowi 90% wypadków. TO MY SAMI odpowiadamy za swoje życie a nie kierowca innego pojazdu ! Więc jeździjmy na jednośladach tak jak by każdy potencjalny pojazd chciał nas zabić, tyle w temacie. Każde inne zachowanie to brawura i nieodpowiedzialność.
Ale farmazony gadasz…
To jeszcze mi powiedz, że wszyscy motocykliści (chociaż ciężko tak nazwać niektórych użytkowników jednośladów), którzy mieli poważne wypadki jeździli tyle co znaki pokazują to będzie spoko 🙂
nie tylko „motocykliści” przekraczają prędkość.
Ponadto zwróć uwagę, na wynik prędkościomierza i początek śladów hamowania… z 80 na pewno hamował a to dużo za dużo w zabudowanym. Przypominam też, że energia kinetyczna pojazdu nie rośnie proporcjonalnie do prędkości a jest funkcją kwadratową prędkości więc 50^2 a 80^2 to 2,5x większa energia pojazdu…Nie mówiąc już o sile bezwładności jaka działa na ciało w trakcie wyhamowania na tak małym odcinku…