Poniedziałek, 20 maja 202420/05/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejne zderzenie pojazdów na rondzie z pniakiem. Tym razem hondy z volkswagenem (zdjęcia)

Służby ratunkowe znów musiały interweniować na tzw. rondzie z pniakiem w Lublinie. Dla kolejnego kierowcy powtórzone oznakowanie, wyróżniające się znaki i liczne czerwone linie na jezdni okazały się niewidoczne.

33 komentarze

  1. Biorący udział w tej kolizji powinni zostać ukarani za śmiecenie. Syfiarze zostawili połamane plastiki na trawie

  2. Zrobić światła i po problemie.

    • Ale tu nie problem jest w światłach lub ich brak tylko w kierowcach którzy nie patrzą na znaki

    • I korek na kilometr.

      • Zauważ S.A.S., że w zwyczajach polskich służb ratunkowych jest wysyłanie kilku jednostek straży pożarnej, pogotowia i 2 (słownie: dwóch) policjantów, którzy mają ogarnąć całe to ratunkowe towarzystwo i samą kolizję/ wypadek.
        Pogotowie łapie rannego i odjeżdża, ale kilka wozów strażackich dalej robi tłok, a policjanci wysługują się wolnymi druhami, wykorzystując ich do kierowania ruchem (bo przecież policjantów jest zaledwie dwóch), do sprzątania… A korek się powiększa, kierowcy klną…

  3. Hondziarz mocy nie opanował 😉

  4. Tylko w Polsce jak jest stłuczka to wszyscy stoją w 2 km korku. A milicjant mimo, że wszystko jasne w tym przypadku będzie przez 3 godziny mierzył i wyliczał algorytmy i całki ze zdarzenia.

  5. Stefanek idź [***] baranka to może zmadrzejesz .

  6. Przyczyną? Zamiast patrzeć na znaki kierowcy bawią się telefonem podczas jazdy.

  7. Nie usprawiedliwiam kierowców, bo zazwyczaj przyczyną wypadków jest zbyt duża prędkość i gapiostwo, ale coś tam trzeba zmienić, nie wystarczy cieszyć się że oznaczenie jest prawidłowe. Moim zdaniem jest tam za dużo wypadków, ponieważ z jednej strony wpada się tam na to rondo 3 pasami – bezpośrednio po zakręcie pod górę, jest tam spory ruch. To nie jest tak, że przez kilometr wydać, że zbliżasz się do ronda. Co z tego, że tam jest 40 km/h – gdy w Polsce takie ograniczenia się olewa, bo są zostawione długo po remontach.