Środa, 04 grudnia 202404/12/2024
690 680 960
690 680 960

Zagadkowy wpis byłego premiera. Liczy na ułaskawienie przez prezydenta zabójczyni z naszego regionu

W trakcie libacji mężczyzna wyznał sąsiadce, że zabił jej psa i przetopił na smalec. Ta chwyciła za nóż i bez opamiętania zaczęła zadawać kolejne ciosy. W czwartek Leszek Miller wskazał, że liczy na ułaskawienie przez prezydenta skazanej kobiety.

W czwartkowy wieczór Leszek Miller, były premier, a obecnie europoseł, zamieścił w mediach społecznościowych wpis nawiązujący do głośnej sprawy zabójstwa z naszego regionu. Chodzi o Justynę K., która została skazana za zamordowanie swojego sąsiada. Polityk przypomina, iż w pierwszej instancji kobieta usłyszała wyrok 25 lat pozbawienia wolności, jednak po apelacji kara została złagodzona do 16 lat. Sąd bowiem uznał, że w jej przypadku jest szansa na skuteczną resocjalizację. Teraz Miller liczy na ułaskawienie skazanej przez Prezydenta. Wpis jest szeroko komentowany, niektórzy upatrują w nim sarkazmu, z którego znany jest polityk.

Zabójstwo, o którym mowa, miało miejsce w kwietniu 2020 roku w Wierzchowiskach w powiecie janowskim. Przypadkowa osoba natrafiła na leżące w kompleksie leśnym okaleczone zwłoki mężczyzny. Denat posiadał liczne rany cięte w okolicy głowy i szyi, miał też odcięte stopy. Policjanci szybko ustalili, że za śmierć Daniela S. odpowiadają jego sąsiedzi.

Feralnej nocy we troje spożywali alkohol. Po opróżnieniu kilku butelek Daniel S. wyznał, że zabił psa Justyny K. po czym przetopił go na smalec. To wywołało wściekłość w kobiecie, która chwyciła za leżący w pobliżu nóż i bez opamiętania zaczęła zadawać mu kolejne ciosy. Wywołane tym rany okazały się śmiertelne.

Po dokonaniu zabójstwa para postanowiła pozbyć się ciała. Zamierzali poćwiartować zwłoki wykorzystując do tego celu piłę mechaniczną. Udało im się jednak obciąć tylko stopy. Wtedy owinęli zwłoki kocem, załadowali na przyczepkę i ciągnikiem wywieźli je do lasu.

W trakcie przesłuchania Justyna K. nie przyznała się do zarzucanych jej czynów, jak nam wyjaśniano, nie miała też żadnych wyrzutów sumienia. Została oskarżona o zabójstwo, udział w pobiciu, bezprawne pozbawienie wolności oraz znieważenie zwłok. Jej konkubent Krzysztof Ł. odpowiadał przed sądem za utrudnianie postępowania, pomaganie sprawcy przestępstwa, zacieranie śladów, udział w pobiciu oraz znieważenie zwłok.

Sąd Okręgowy w Zamościu skazał Justynę K. na karę 25 lat pozbawienia wolności natomiast Krzysztof Ł. usłyszał wyrok 4 lat za kratkami. Sąd Apelacyjny uznał, że z uwagi na liczne okoliczności łagodzące nie ma podstaw do orzeczenia wysokiej kary. Zwłaszcza, że Justyna K. nie miała w przeszłości konfliktów z prawem. Dlatego też wyrok został złagodzony do 16 lat.

19 komentarzy

  1. Ocena: 0

    To prezydent ją skazał? Tak wynika z artykułu

  2. Ocena: 0

    Teraz po poprawkach jest ok

  3. prawdziwa historia
    Ocena: 0

    Panie meller jako osoba pouczająca innych należy najpierw spojrzeć na siebie, przypomnieć sobie deklog a potem być obrońca skazanych.

  4. Ocena: 0

    Nie na takie bagno rezydent nazywał kryształem 🤣

  5. Teraz ja mogę zabić swojego podłego sąsiada bo omn zabił moją muchę w moim mieszkaniu która wpadła do jego talerza. Może komuch Miller i za mną się wstawi.

  6. Ocena: 0

    No a jak to? Przecież Komorowski i Kwaśniewski ułaskawiali ludzi mafii a On zwykłej zamójczyni nie może?

  7. Ocena: 0

    Do Brawo ja

    Wolę takiego „rezydenta” jak takich co noszą wizerunek Matki Boskiej w klapie marynarkii i napis Konstytucja na koszulkach, a także chwiejących się na nogach po „spożyciu” w czasie wizyt zagranicznych lub też skaczących po ławkach w Parlamencie Japońskim i nie znających podstaw polskiej pisowni.

  8. Jakby kazali ulaskawic ludzie z pis to duda nie zastanawialby sie nawet minuty.

  9. Ocena: 0

    Leszek Miller wzdycha w czasie wywiadu z powróconą do TVP dziennikarki; bo jak tak na Panią patrzę.

  10. Ocena: 0

    Do On

    Celem wyjasnienia.

    „Tu była szczególna sytuacja” – zaznaczył. Prezydent „To jest sprawa rodzinna; mnie jest szczególnie przykro, że ta sprawa jest roztrząsana, bo jest to sprawa rodziny, bardzo specyficzna” – powiedział Duda. Podkreślił, że przed podjęciem decyzji miał zgodne opinie pokrzywdzonej, która sama prosiła o zniesienie zakazu zbliżania się, miał przychylne ułaskawieniu opinie dwóch instancji sądowych i opinię prokuratora generalnego, który znając wszystkie szczegóły również opowiadał się za ułaskawieniem. „Wszyscy jednoznacznie opowiadali się za ułaskawieniem i ja to zrobiłem, rozpatrując wszystkie okoliczności tej sprawy, jak również stanowisko kuratora, który badał w szczegółach sprawy tej rodziny” – podkreślił. W tym przypadku.
    Nawet po tych wyjaśnieniach nie popieram decyzji Pana Prezydenta co nie znaczy,że nie popieram jego całej działalności jako Prezydenta.Wszystkim jego poprzednikom było co zarzucać.

    • Ocena: 0

      Dla rezydenta każda sprawa jest szczególna.
      On ułaskawia nawet dlatego że żona jednego marznąć musiała🤣

Dodaj komentarz

Z kraju

Polityka i społeczeństwo

Nauka i technologia