Wtorek, 21 maja 202421/05/2024
690 680 960
690 680 960

57 komentarzy

  1. Szkoda jej, widoczność widocznością, ale skoro sie wybiera poza dom i chce przechodzić przez jezdnie, to trzeba myśleć co sie robi. Kierowca mógł jej nie widzieć – za to ona kierowce napewno, więc… Jako kierowca i pieszy powiem pieszym – uważajcie moi mili, bo rozejrzeć się dookoła to zajmuje niemalże sekunde, zaś wychamować 2 tonowe auto – troszeczkę dłużej.

  2. Chyba kpicie, zmiencie dilera, jak widac na zdjecie gdzie auto gdzie pasy to nie trudno bedzie wyliczyc predkosc, weszła, wpełzła, wbiegła nie ma znaczenia- bylo na pasach, nie zachowal ostroznosci, nie piszcie ze tam slabo oswietlone, tam nie ma ciemnosci co widać na zdjęciach dziękuje dowidzenia, wina dziewczyny uśmiałem sie po pachy

  3. PRĘDKOŚĆ ZABIJA – samochód zatrzymał się około 60m za pasami piesza mogła sobie wbiegnąć ale wbiegała z lewej strony więc kierowca pewnie z premedytacją założył że zatrzyma się na wysepce bo nie ma mowy żeby mu przebiegła te 10m w sekundę, wysepka to element przejścia dla pieszych więc jeśli jest tam pieszy to kierowca ma się zatrzymać, a nie gnać 80km/h.
    50 na pewno nie zachował w tym głupim miejscu gdzie cholernie trzeba uważać o czym wie każdy tam jeżdżący, widok na wysepkę od strony ronda przysłania znak nakazu, od strony filaretów piesi wychodzą zza krzaków – droga hamowania jeśli jechałby poniżej 60 to poniżej 30m ale nie 60 więc musiał dobrze cisnąć albo założył że to on ma pierwszeństwo nad pieszą na przejściu która może się zatrzymać na wysepce

  4. Zarówno piesi jak i kierujący nie zawsze wiedzą jak zachować się na przejściu rozdzielonym wysepką. Otóż jeśli jezdnię w rejonie przejścia rozdziela wysepka drogowa wyniosła, to należy taką sytuację traktować jako dwa odrębne przejścia / po jednej i drugiej stronie wysepki/. Czyli jeśli ktoś przechodzi po pasach z jednej strony wysepki, to po drugiej stronie może odbywać się normalny ruch. Pieszy stojący w obrębie wysepki znajduje się w strefie azylu bezpieczeństwa, która mu ona zapewnia, a nie na przejściu.

    Zejście na drugą część przejścia wymaga respektowania zakazu wchodzenia bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Niektórzy piesi uważają, że cały czas są na przejściu i egzekwują na siłę swoje domniemane prawa.

    Z kolei niektórzy kierowcy widząc pieszego jeszcze przed wysepką, gwałtownie hamują aby udzielić mu pierwszeństwa, czym skutecznie hamują drożność ruchu na swojej części jezdni.

    • to dotyczy drogi dwujezdniowej czyli gdzie pasy jazdy są oddzielone pasem zieleni lub innym elementem drogowym, jeśli wysepka jest na drodze jednojezdniowej to jest przejściem. tutaj jest to wydzielone na siłę i tylko z 1 strony przejścia więc sprawa dyskusyjna jak to zostanie potraktowane co nie zmienia mojego zdania na temat prędkości kierującego…

    • Ech naprawdę jak czyt niektóre komentarze to przestaje wierzyć w ludzi, dziewczyna była ubrana całą na czarno i miała słuchawki na uszach to raz mogła być słabo widoczna. 2 przez przejście sie nie przebiega tylko przechodzi. 3 to że kierowca zatrzymał sie dużo dalej nie oznacza jeszcze że jechał grubo powyżej 50 moze był w szoku jak w nią uderzył, nie wiemy. 4. Gdy ktoś próbował pomoc tej dziewczynie to ludzie krzyczeli żeby jej nie ruszać!! To jest chyba najbardziej szokujące. Do przyjazdu karetki nikt jej nie udzielił pomocy nie wiadomo jakby sie to skończyło gdyby ktoś podjął sie reanimacji.. reasumując wina leży po obu stronach i piesi i kierowcy muszą uwarzac i tyle.. wyrazy współczucia dla kierowcy i rodziny dziewczyny

      • moge się założyć, że nie ruszać krzyczały stare babki i dziady, którzy dopiero co wyszli z leclerca i siedzieli na przystanku, tacy to gówno wiedzą

  5. Do niektórych nadal nie dociera i najchętniej zlinczowaliby kierowcę, pomimo że nawet nie jest pewne, że potrącenie nastąpiło na przejściu (słyszałem, że poza nim, ale to nic pewnego). Komu jest łatwiej się zatrzymać i kto ma lepszą widoczność? No i kto tu ryzykuje swoim życiem lub zdrowiem? Jakby nie patrzeć – pieszemu. Ale właśnie jest banda cymbałów, którzy uważają, że na przejściach są święci niezależnie od okoliczności – niestety bliskość pasów nie zwalnia z myślenia. A pieszy świętym może dopiero zostać, jak dostanie się pod koła.
    Tutaj przykład osoby, która tez uważała, że na przejściu jest święta i wbiegła pod koła:

    http://www.lublin112.pl/ul-armii-krajowej-potracenie-pieszego-2/

    Co poniektórzy to sami powinni zmienić dilera, bo im tak berety wyprało, że nie dbają o własne zdrowie, tylko chcą coś komuś udowadniać na siłę, a później płacz…

  6. Znam relacje świadka.
    Na wstępie – oczywiście wina kierowcy. Nie zachował odpowiedniej prędkości do warunków jazdy ale…
    -dziewczyna wbiegła na przejście, nie weszła.
    -ubrana była – czarne buty, czarne spodnie, czarne rękawiczki i szara bluza – żadnych odblasków (niech na mnie uważają!!!???)
    – wyszła pobiegać a wiec miała nieodłączny atrybut joggingowców czyli słuchawki w uszach – ja nic nie słyszę, niech na mnie uważają!!!???
    Tyle o tej biednej dziewczynie. Spać nie mogłem bo współczuję rodzicom. To wielka tragedia.
    Tragedią było tez to, że nikt do czasu przyjazdu karetki nie podjął reanimacji. To naturalne, że po takim „stuknięciu” następuje zatrzymanie akcji serca. Na próby reanimacji kilku świadków krzyczało „nie ruszać! teraz podobno zalecają czekać na karetkę aby nie uszkodzić kręgosłupa”. I pewnie kręgosłup miała bez uszkodzeń ale ratownicy z pogotowia praktycznie nie podjęli reanimacji bo już było za późno.
    Zamiast dodatkowych idiotycznych pytań na prawo jazdy powinno być obowiązkowe szkolenie i to co 5 lat wszystkich z reanimacji.
    Do pieszych – „pierwszeństwo” jakież to ma znaczenie jak się leży w czarnym worku???

  7. Nie rozumiem jak można było nie udzielić pomocy tej dziewczynie ,jakim trzeba być idiotą aby nawet nie spróbować jej ratować (to co że ludzie krzyczeli ” nie ruszać”) każdy powinien wiedzieć że jest obowiązek udzielenia pierwszej pomocy ,a za jej nieudzielenie grozi odpowiedzialność karna § 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.A jakie ma znaczenie czy kobieta miała złamany kręgosłup… ,od tego są specjaliści,którzy poskładają poszkodowanego .A jak jest się świadkiem wypadku to należy ratować życie .Gratuluję bezmyślności …ciekawe jak teraz z sumieniem ?

  8. dla mnie oburzające jest że gapiów było pełno a nikt nie podjął reanimacji, po 3 minutach bez reanimacji to finał jest tylko jeden, nie ma szans aby karetka w tym czasie dojechala , dlatego właśnie w takich sytuacjach ludzkie życie jest w rękach świadków zdarzenia tylko i wyłącznie, być może jakby ktoś z gapiów nie słuchał ,,mądrych,, doradców że nie ruszać bo kręgosłup można uszkodzić i podjął reanimacje dałby szansę dziewczynie na życie, ale pewnie lepiej stać i komentować OBURZAJĄCE ! Jak dla mnie ukarani powinni być również świadkowie zdarzenia którzy stali z założonymi rękami i patrzyli jak umiera młoda dziewczyna
    Do tych ,,mądrych,, gapiów : kręgosłupa nikt jej nie uszkodził ale też nie dał szansy żyć!!!!!!!!! Odpowiedzcie sobie na pytanie co w tym momencie było ważniejsze . CIEMNOTA LUDZI JEST PRZERAŻAJĄCA

    • Zdecydowanie się z Tobą zgadzam, tylko teraz nasuwa się pytanie: Co za bezmózgi oponowały za pozostawieniem ofiary do przybycia pogotowia ratunkowego? Być może są to osoby, które nie mają zielonego pojęcia o resuscytacji, a dalej o reanimacji. J ze swojej strony zapraszam kierowców jak i pieszych na takie 2 dniowe szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Ja sam sobie sfinansowałem i teraz wiem doskonale jak się zachować (uważam że powinny być obowiązkowe). Co do ukarania, każdy kto nie udzieli pomocy podlega tej karze, tylko że w szarej rzeczywistości wychodzi to blado. Widać po ilości komentarzy i opisów ilu świadków śmierci było śmiem twierdzić że poziom wiedzy Lubelaków na temat pierwszej pomocy jest zerowy. Osoby które udzielały tak cennych rad na temat nieporuszania osoby poszkodowanej nie sprawdzając oddechu i tętna zasłaniając się urazem kręgosłupa są dla mnie nikim. Brak wiedzy i edukacji w tym temacie zauważalny jest prawie przy każdym wypadku. Ludzie!!! ogarnijcie się i odłóżcie te 200zł na to szkolenie, być może uratujecie komuś życie. Albo ktoś wam. (+)

  9. To trudny czas dla rodziny zmarłej, bo utrata bliskiej osoby to niewątpliwie tragedia..Ale nie zapominajmy o tym iż nie można za tą całą sytuację winić tylko jednej osoby.. Zgodzę się tutaj z niektórymi wypowiedziami, bo zarówno kierowca jak i pieszy powinien zachować ostrożność i stosować się do przepisów.. Niestety bywa tak że jedna i druga strona do tych przepisów się nie stosują.. W takich sytuacjach najczęściej widać bezmyślność ludzką..Bardzo często zdarza się tak że piesi niestety nie uważają na przejściach, nie stosują się do znaków i myślą że samochód jest w stanie zatrzymać się na zawołanie-tak się jednak nie staje.. Sama miałam niejednokrotną sytuację gdzie pieszy praktycznie przebiegał mi przed samochodem na przejściu i nie zastawiał się jakie mogą być tego konsekwencję..To samo można powiedzieć również o kierowcach, którzy nie zastawiają się nad tym że jadąc z dużą prędkością i nie uważając na przejściach również mogą doprowadzić do tragedii..Stosowanie się do przepisów to nie wstyd,ani żadna ujma a właśnie dzięki takiemu rozważnemu zachowaniu zarówno ze strony pieszego jak i kierowcy mogłoby być na ulicach o wiele bezpieczniej i nie dochodziłoby do takich własnie tragedii w której umiera człowiek..

  10. Po pierwsze prędkość była jednak duża po drugie jest to miejsce gdzie są szkoły, dom kultury, sklepy i należy dostosować prędkość do warunków na drodze. Poza tym kierowcy osobówek bardzo rzadko ustępują pierwszeństwa przechodniom, rowerzystom itd. Współczucie dla rodziny