Przekazała pieniądze na „adwokata” dla wnuczki. Straciła 20 tys. złotych
08:46 18-01-2024
– Informacje o tym, że do mieszkańców Puław dzwonią oszuści zaczęły wpływać do dyżurnego przedwczoraj po południu. Mieszkańcy informowali, że dzwonią do nich osoby, które twierdzą, że są członkami rodziny – wnuczkami, synami lub córkami, które spowodowały wypadek śmiertelny i trzeba pilnie opłacić adwokata, aby uniknąć aresztu. Nasi mieszkańcy przerywali te rozmowy i dzwonili do nas, informując, że otrzymali takie niepokojące telefony – relacjonuje komisarz Ewa Rejn – Kozak z puławskiej Policji.
Natychmiast mundurowi uruchomili wypracowany w powiecie system ostrzegania. Mieszkańcy Puław zgłoszeni do miejskiego systemu powiadamiania otrzymali wiadomości tekstowe z ostrzeżeniem, informacja o działaniu oszustów została przekazana do mediów lokalnych oraz zamieszczona na policyjnym profilu na portalu Facebook.
– Mieszkańcy licznie udostępniali ostrzeżenie, pomagając ostrzec jak największą liczbę osób. Wiadomości z ostrzeżeniem zostały także wysłane do banków w naszym powiecie, aby uczulić pracowników, na wypadek gdyby ktoś nagle próbował wypłacić większą kwotę gotówki lub zrobić przelew – relacjonuje komisarz Ewa Rejn – Kozak.
Wczoraj rano okazało się, że mimo wszystko jedna z mieszkanek Puław uwierzyła oszustom. Przekonana, że pomaga wnuczce, która rzekomo spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym, przekazała tajemniczemu „adwokatowi” wszystkie posiadane w domu oszczędności, tj. 20 tysięcy złotych. Gdy nie doczekała się telefonu od uwolnionej wnuczki, sama do niej zadzwoniła i dowiedziała się, że żadnego wypadku nie było, a ona sama padła ofiarą przestępców. Sprawą zajmują się policjanci.
Przekazała pieniądze na „adwokata” dla wnuczki…
Powinna być ukarana za łapownictwo i przemożną chęć mataczenia w sprawie.
Tymczasem póki co niech jej Bóg odfajkuje dobry uczynek, bo oddała to co jej zbywało, bardziej potrzebującym.
Za jakie łapownictwo? No, chyba że adwokat. Przecież adwokat za darmo nie pracuje, a do tego pewnie musi opłacić kogo trzeba 😉
No tak…
uskrobane 20 tysi oddać na telefon…. to już trzeba mieć zmiany w mózgu, wnusia powinna bardziej zająć się babcią
Może zmiany w mózgu i wnusia ma po babuni…
oddała bardziej potrzebującym
Tfusk wrócił wróciły łapówki
a ojciec kulawego kaczora był agentem UB i za to dostał wille na żoliborzu i posadkę na UW jako były zołnierz AK
więc zawrzyj japę
Zryty beret tefauenem całkowicie do psychiatry jak najszybciej.
A brat w/w kaczora za to, że poległ, a nie zginął, z honorami został na Wawelu zalogowany.
serialu głupich z prowincji ciąg dalszy
cdn jutro ….
Złodzieje byli i będą ale jedno co cieszy to to, że kiedyś złodziej przychodził do domu, mordował i kradł. Teraz robią to „kulturalnie” Nie zakłócają miru domowego i nie mordują. Dzisiaj okradany sam oddaje wszystko co ma nie widząc złodzieja oraz nie ma zniszczonych drzwi i okien po włamaniu. Brak też stresu dla poszkodowanych bo nikt po nocy nie łazi po domu czy mieszkaniu.