Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pracownica banku uchroniła staruszkę przed utratą dużej sumy pieniędzy

Oszuści w czwartek próbowali wyłudzić pieniądze od starszej mieszkanki Lublina. Dzięki czujności pracownicy banku 88-letnia kobieta nie straciła swoich oszczędności.

W miniony czwartek doszło do próby wyłudzenia pieniędzy od mieszkanki Lublina. Do 88-latki na telefon stacjonarny zadzwoniła kobieta podając się za córkę i poinformowała, że spowodowała wypadek.

Następnie telefon przejął mężczyzna podający się za prokuratora i oświadczył, że jednym sposobem na uniknięcie przez córkę odpowiedzialności jest wpłacenie 180 000 zł. Później starsza kobieta została poinformowana, że musi udać się do jednego z banków przy ul. Zana i wypłacić wszystkie oszczędności.

Kobieta udała się do placówki bankowej i zgodnie z instrukcją wypłaciła wszystkie oszczędności, blisko 30 tys. złotych. Jednak w trakcie pobytu w banku, 88-latka cały czas rozmawiała przez telefon, co wzbudziło podejrzenia pracownicy obsługującej staruszkę.

Pracownica banku poleciła się rozłączyć i zadzwonić do córki na jej numer telefonu, w celu sprawdzenia, czy faktycznie miała wypadek. Wtedy okazało się, że do 88-latki dzwonili oszuści.

Dzięki właściwej reakcji pracownicy banku kobieta nie padła ich ofiarą i nie stracił wszystkich swoich oszczędności.

2018-03-24 11:27:21
(fot. pixabay.com)

13 komentarzy

  1. A trzeba było dać cynk policjantom. Tajniacy by ta staruszkę śledzili, przy okazji łapiąc cwaniaków.

    • Dokładnie, w taki sposób wyłapią tych frajerów bardzo szybko. Cwaniaczki wiedziały żeby się nie rozłączać, wtedy przy wtopie takiej jak ta, wiedzieli od razu że koniec akcji, a tak mogła po cichu zadzwonić po psiarskich żeby śledzili staruszkę.

  2. Tych prawdziwych cwaniaków na pewno by nie złapali bo są cwani i .kasę odbierają zwykle jakiś podstawione osoby …a swoją drogą to jak widac na tym i wielu podobnych przypadkach ,czlowiek na starosć robi sie naiwny jak male dziecko i łyka kązdą bajkę

  3. I na tym koniec? Policja nie raczy nawet sprawdzić numeru, z którego dzwonili oszuści?

    • Po co? Liczysz na to że stoi na nich a nie na jakiegoś słupa, albo nie był kradziony? Nie bądź naiwny, bo zaraz ktoś zapyta się Ciebie do której klasy chodzisz…
      Mieli dobrze obcykane jak przeprowadzić akcję, to i karta była lewa, i pewnie pozbyli się jej od razu po zaliczeniu wtopy.

  4. Wyrazy współczucia dla staruszki, że nie rozpoznaje córki. Ale telefon umie obsługiwać. To gdzie tu logika ?

  5. postpeerelowcy mają kasę, bo dostają niezłe emerytury, nie to co my za jakiś czas dostaniemy,
    ja bym podzielił odzyskaną kasę na
    kasjerkę i policjantów

  6. Kto im daje cynk ze dana babka ma duze oszczednosci na koncie? Przeciez nie strzelaja w ciemno.

    • Skoro kazali jej iść do konkretnego banku na Zana (przypuszczam, że jak emerytka to PKO BP w Grey Office) to mają tam swoją wtykę w zatrudnionych.

  7. !!!!!!!!!!!!!!!!

    PILNE!!
    siepomaga.pl/kacper-drzazga
    Zostało tylko 5 dni na uratowanie życia chłopcu ze Świdnika. Wierzę, że wesprzecie akcję. Z góry dziękujemy

  8. Tyle razy już niektórzy tu pisaliśmy… W takich sytuacjach nie przerywać rozmów tylko poinformować funkcjonariuszy, niech namierzają oszustów bądź kontrolują dalszy przebieg wydarzeń aby ująć przestępców. Tu seniorka miała szczęście, ale jak nie ona to inna padnie ofiarą tych cwaniaków!

  9. skąd wiedzą do kogo zadzwonić, pytam po raz kolejny z uporem maniaka, nie wierzę w przypadkowy strzał i trafienie

    • Akurat w tym przypadku jestem pewny, że staruszka była wytypowana przez pracownika banku, skoro kazali jej udać się do konkretnego banku na Zana. „Później starsza kobieta została poinformowana, że musi udać się do jednego z banków przy ul. Zana i wypłacić wszystkie oszczędności.”

      Aczkolwiek znam przypadek, gdy dzwonili do staruszki, która nie posiada góry pieniędzy, więc pewnie tamta ekipa po prostu strzelała dzwoniąc na stacjonarne.

Z kraju