Ogłaszał na OLX, że odda psy za darmo. Prawda okazała się inna, sąd też nie miał wątpliwości
06:54 06-05-2021
Uprawomocnił się wyrok, jaki zapadł przed Sądem Rejonowym w Rykach wobec 36-letniego mężczyzny oskarżonego o złamanie ustawy o ochronie zwierząt. Chodzi dokładnie o przepisy dotyczące handlu psami za pośrednictwem Internetu. Wprowadzono je w odpowiedzi na coraz liczniejsze praktyki hodowców, którzy licząc na łatwy zysk, masowo rozmnażali rasowe czworonogi, często w fatalnych warunkach.
Kiedy tzw. pseudohodowle zaczęły stawać się coraz większym problemem, wprowadzone zostały nowe przepisy mocno ograniczające rozmnażanie zwierząt w celach handlowych. Obecnie zgodnie z prawem sprzedaż psów czy też kotów może odbywać się jedynie w miejscach ich hodowli lub chowu.
Do lubelskiej Fundacji Na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE wpłynęło zgłoszenie, że mieszkaniec powiatu ryckiego omija te przepisy ogłaszając w popularnym serwisie, iż odda psy za darmo. Kiedy zainteresowane osoby kontaktowały się z mężczyzną, ten nie ukrywał, że jest to sposób na dotarcie do klientów. Żądał on za każdego psa od 1000 do 1500 złotych.
– Podczas rozmowy telefonicznej mężczyzna radośnie przyznawał, że nie jest zarejestrowany w żadnym stowarzyszeniu i dlatego nie może wystawiać ogłoszeń zawierających cenę. Dodatkowo nonszalancko demonstrował swoją znajomość obowiązujących przepisów w tym aspekcie i chwalił się, że udaje mu się skutecznie sprzedawać psy w ten sposób już kilka lat – tłumaczą przedstawiciele Fundacji EX LEGE.
Z przeprowadzonych rozmów miało również wynikać, iż mężczyzna wozi swoją sukę w celu jej pokrycia na Ukrainę. Następnie lekarz przyjeżdża do Polski i kopiuje na miejscu szczeniakom uszy. 36-latek doskonale też wiedział, że kopiowanie uszu w Polsce jest nielegalne, dlatego jego psy posiadały ukraińskie książeczki zaopatrzone w ukraińskie wpisy oraz pieczątki. Fundacja powiadomiła o wszystkim policję.
U mężczyzny zabezpieczone zostały trzy przeznaczone do sprzedaży czworonogi, dodatkowo posiadał on bez wymaganego zezwolenia Amerykańskiego Pit Bull Teriera, czyli psa rasy uznawanej w naszym kraju za agresywną. Dlatego też w sprawie toczyły się dwa różne postępowania. Pierwsze dotyczyło znęcania się nad psami w postaci kopiowania uszu, drugie w sprawie nielegalnej sprzedaży psów na portalu OLX, rozmnażania suki w celach handlowych, a także w sprawie utrzymywania psa rasy agresywnej bez zezwolenia.
Po zakończeniu postępowania, sprawa trafiła do sądu. Mieszkaniec powiatu ryckiego zapewniał, że szczenięta które posiadał, zostały przemycone przez granicę przez nieznaną mu osobę i przekazane w jego ręce. Uznano go jednak za winnego wprowadzenia wbrew zakazowi do obrotu celem osiągnięcia korzyści majątkowej 6 psów rasy owczarek środkowoazjatycki za pośrednictwem ogłoszeń internetowych, usiłowania wprowadzenia wbrew zakazowi do obrotu kolejnych trzech psów, rozmnażania wbrew zakazowi suki rasy owczarek środkowoazjatycki w celach handlowych oraz utrzymywania psa rasy uznawanej za agresywną bez wymaganego zezwolenia.
Mężczyzna został skazany na karę 2 tys. zł grzywny oraz nawiązkę w kwocie 1 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt. Dodatkowo sąd orzekł przepadek psów. 36-latek ma również zapłacić na rzecz Skarbu Państwa kwotę 1,3 tys. zł tytułem wydatków postępowania.
(fot. Fundacja EX LEGE)
Jakim trzeba być durnym żeby płacić za pseudo-podobno- rasowe
W miejscowości Jawidz też była kiedyś, może jest nadal, pseudohodowla. Psy do jedzienia dostawał makaron z surowym mięsem które wyglądało jak odpad z ubojni. Człowiek był młody, głupi i nieświadomy. Trzeba było coś z tym zrobić…
Ach ci biedni hodowcy z tymi swoimi naciaganymi związkami kynologicznymi.
Jaki to musi być nie opisany ból anusa ze pchlarza ktoś sprzedaje za tysiąc a nie trzy.
Psuje się biznes to trzeba eliminować tanią alternatywę.
Mi to się bardzo podoba sposób prowadzenia wszelakich fundacji na rzecz….
Łapie się pchlarza i umieszcza w hotelu dla zwierząt.
Gminie na terenie której został złapany wystawia fakturę za przetrzymanie go 3-4 dni po czym przenosi do schroniska.
Organizacje które wyglądają przeciętnemu kowalskiemu na no profit są mocno profilowe.
Nareszcie, jakaś kara dla takich ludzi. W sumie gdyby te kary byłyby 10 krotnie większe to tych pseudo hodowli byłoby o wiele mniej. Mam nadzieję że te przepisy z roku na rok będą się zmieniały i z czasem te pseudo hodowle znikną.
Dla ludzi prowadzących lewe interesy takie kary nic nie znaczą.
Ta karta to jakiś żart??!
Kara *
Nie on pierwszy i nie ostatni, Takich tam na pęczki, wystarczy chwila żeby trafić na takie ogłoszenie.
Super artykół ! Kara tylko za mała… Można by zrobić podobny z danymi gdzie takie przypadki można zgłaszać konkretnie z nr tel itp! Nawet jak sprawić takiemu kontrolę chodzby !