Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

W trakcie jazdy pisał smsa, spowodował groźny wypadek i uciekł do lasu. Do sądu przyszedł pijany

Zakończył się proces 30-letniego mieszkańca gminy Łuków, który w ubiegłym roku spowodował groźny wypadek. W aucie znaleziono telefon z niedokończonym smsem. Mężczyzna na swoją sprawę sądową przyszedł pijany.

Wszystko wydarzyło się w czwartkowy wieczór 21 maja ub. roku w miejscowości Wagram. Na lokalnej drodze pomiędzy Strzyżewem a Aleksandrowem w powiecie łukowskim czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak ustalili przybyli na miejsce funkcjonariusze łukowskiej drogówki, kierujący volkswagenem mężczyzna zjechał nagle na przeciwny pas jezdni i zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka peugeotem. Siła uderzenia sprawiła, że peugeot wpadł jeszcze do przydrożnego rowu.

Kierowca volkswagena wysiadł z pojazdu, jednak po chwili, kiedy to okoliczni mieszkańcy zaczęli udzielać pomocy znajdującej się w rozbitym peugeocie kobiecie, uciekł z miejsca wypadku. Gdy na miejsce dojechały służby ratunkowe, policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy. Jednak zarówno penetracja okolicznych terenów, jak też wizyta w miejscu zamieszkania 30-latka, nie przyniosły skutku. Jak się później okazało, mężczyzna uciekł do pobliskiego lasu i tam spędził całą noc.

Rano wrócił do domu, skąd następnie udał się na komisariat. Kamil L. przyznał się do spowodowania wypadku, ucieczki z miejsca zdarzenia jak też nieudzielenia pomocy pokrzywdzonej. Kierująca peugeotem 25-latka z gminy Łuków doznała poważnych obrażeń ciała. W szpitalu przeszła operację a później długo dochodziła do zdrowia. – Sprawca zapewniał, że w momencie wypadku był trzeźwy. Swoją ucieczkę tłumaczył obawą o konsekwencje związane z kierowaniem pojazdem bez wymaganych do tego uprawnień – tłumaczyli wtedy policjanci.

Samą przyczyną wypadku miała być nieuwaga kierowcy. Podczas prowadzonych na miejscu zdarzenia oględzin, w jego volkswagenie golfie policjanci znaleźli telefon komórkowy. Na wyświetlaczu widniał niedokończony sms pisany przez niego tuż przed wypadkiem do dziewczyny, do której jechał. Po wielomiesięcznym śledztwie prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty spowodowania wypadku w wyniku naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, ucieczki z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy osobie pokrzywdzonej, co mogło skutkować nawet jej śmiercią.

Kamil L. przyznał się do winy i postanowił skorzystać z możliwości dobrowolnego poddania się karze bez przeprowadzania pełnego procesu. W sądzie, zanim rozprawa na dobre się rozpoczęła, sędzia zwróciła uwagę na podejrzane zachowanie oskarżonego. Badanie alkomatem wykazało, że na ogłoszenie wyroku przyszedł on pijany. Został wyproszony z sali rozpraw i ukarany grzywną w wysokości 1,5 tys złotych. Z kolei za sprawę wypadku, wymierzono mu karę roku pozbawienia wolności, przy czym jej wykonanie warunkowo zawieszono na okres 3 lat. Do tego mężczyzna przez ten sam okres nie będzie mógł prowadzić jakichkolwiek pojazdów i musi zapłacić karę grzywny w wysokości 1,6 tys złotych.

(fot. policja)
2016-09-06 23:30:16

20 komentarzy

  1. Ten wyrok to jakaś parodia. Proponuję, gnoja zakuć w branzoletkę i do przymusowej i ciężkiej roboty po 12 godz. dziennie, a pieniądze za tą robotę od razu przekazywać poszkodowanej w tym wypadku. Gdyby kretyn porobił parę lat za friko to przynajmniej był by pożytek z takiego niedorozwoja.

    • wydaje misie że ubezpieczalnia wypłaci poszkodowanej odpowiednią sumę a następnie wystawi regres sprawcy jako że uciekł z miejsca wypadku

  2. Masz rację ee,jeszcze pani poszkodowana może go doić kilka lat za utratę zdrowia,pracy itp.Zapłaci też za naprawę samochodu,bo jechał bez uprawnień.

Z kraju