Akcja zaraczania w naszym regionie. Do rzek wypuszczono kilkaset osobników raka szlachetnego (zdjęcia)
18:25 09-11-2020
Pod koniec października do rzek Włodawka i Krzemianka w powiecie włodawskim wypuszczono 300 raków szlachetnych. Były to zarówno młode, jak też dorosłe osobniki. Akcja odbyła się w ramach pilotażowego programu zaraczania realizowanego przez Wody Polskie w Lublinie we współpracy z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Miejsca te zostały wybrane nieprzypadkowo. Wcześniej przeprowadzono ekspertyzę przyrodniczą i hydro-morfologiczną poszczególnych rzek. Celem działań jest odbudowa populacji raka szlachetnego w ekosystemach wodnych naszego regionu.
Raki pochodziły z wylęgarni specjalizującej się w rozrodzie raka szlachetnego. Trafiły one do rzek, w których gatunek ten przed laty już występował. Odtworzenie populacji raka ma się przyczynić do utrwalenia zależności pokarmowych w ekosystemach wód płynących bardzo cennych przyrodniczo rzek Polesia Lubelskiego i Podlasia Południowego. Efektem tych działań będzie zarówno utrzymanie, jak i zwiększenie bioróżnorodności gatunkowej w skali obu makroregionów. Co więcej, kiedy wypuszczone osobniki zaczną się rozmnażać, ich potomstwo może stanowić materiał do odbudowy populacji gatunku w wielu innych ekosystemach wodnych wschodnich regionów Polski. Tego typu akcja odbywała się w naszym regionie po raz pierwszy. W jej ramach taka sama ilość raków trafiła do rzeki Liwiec w województwie mazowieckim.
Rak szlachetny jest największym i najcenniejszym rodzimym skorupiakiem, osiągającym 20-30 cm długości. Odznacza się też długowiecznością, dożywając ponad 20 lat. Żyje w czystych, chłodnych i dobrze natlenionych wodach, niezbyt bogatych w roślinność, z twardym dnem, w którym może kopać nory. Ze względu na jego dużą wrażliwość na zanieczyszczenia jest bioindykatorem, czyli wskaźnikiem czystości wód. Prowadzi nocny tryb życia, dzień spędza w ukryciu. Jako organizm wszystkożerny związany z dnem zbiorników pełni ważne funkcje sanitarne, nazywany jest czyścicielem wód. Odżywia się świeżą padliną, choć głównym składnikiem jego pokarmu są rośliny wodne.
Oprócz raka szlachetnego w wodach administrowanych przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Lublinie występuje też rak błotny, rak amerykański, rak marmurkowy oraz rak sygnałowy. Trzy ostatnie są jednak gatunkami inwazyjnymi, które poprzez ogromną płodność, szybki wzrost oraz dużą odporność na choroby a także umiejętność dostosowania się do niekorzystnych warunków środowiskowych, stanowią zagrożenie dla raków rodzimych, czyli szlachetnego i błotnego.
(fot. Wody Polskie)
I fajnie. A jak zobaczymy z czerwonymi pręgami na grzbiecie, to od razu deptać.
Franio też zaracza, ale forum.
Kiedy w końcu PZW zacznie zarybiać rzeki?
I pomyśleć że kiedyś za gnojka łapałem raki rękoma przy moście na janowskiej… piękne czasy …
taka była czysta woda…
wtedy jakby trochę mniej syfu leciało z ulic i oczyszczalni do rzeki…
Szkoda, że ludzie dzisiaj na to nie zwracają uwagi
Dżuma racza je wykończy.
małże też by się przydały w rzekach
Dlaczego wypuszcza się je do rzek tuż przed trudnym okresem zimowym? Nie miałyby większych szans an przeżycie na wiosnę?
Dobre mówisz, ale to ekolodzy niech się wypowiedzią lub redakcja uprzedzi pytania czytelników ( pozdro redaktora :-).
Inicjatywa dobra byle została dla w Polsce i by wody polskiej nie sprzedali na giełdzie czy co PiS i PO robi…
Być może dlatego, że wypuszczają w okresie „ochronnym” i woda może być lepiej dotleniona. Chociaż temperatura w której czują się najlepiej jest niższa. Raki potrafią przezimować w swoich norkach zimę. Zimy są słabe ostatnimi latami.
czy mundurki do wpuszczania raków były zakupione od instruktora wędkarstwa, funduszy unijnych?,
A zatkaliście odpływy kanalizacji do rzeki pobliskich domostw? Żałosne
Boisz się że wejdą i dziabną w zwis?