Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

– Takiego towaru jeszcze nie brałem. Mężczyzna próbował popełnić samobójstwo w centrum Lublina

Szczęśliwie zakończyła się akcja zatrzymania mężczyzny, który próbował w centrum Lublina popełnić samobójstwo. W akcji udział wzięli policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego i policyjny negocjator.

W sobotę przed godziną 16 czytelnicy poinformowali nas, że na Placu Litewski znajduje się zakrwawiony mężczyzna z nożem. Na miejscu obecni byli także policjanci, funkcjonariusze straży miejskiej oraz zespół ratownictwa medycznego, który udzielał pomocy rannemu mężczyźnie. Po kilkunastu minutach przyjechał także policyjny negocjator, który próbował nakłonić mężczyznę do odrzucenia noża i oddania się w ręce funkcjonariuszy.

Mężczyzna był bardzo pobudzony, pod widocznym działaniem środków odurzających. Cały czas chodził po terenie Placu Litewskiego i ranił się w ręce i szyję. Istniało realne zagrożenie jego życia, więc policjanci ruszyli w kierunku mężczyzny, aby odebrać mu nóż i obezwładnić go. Po kilkudziesięciometrowym pościgu mężczyzna został powalony na ziemię i obezwładniony. Podczas zatrzymania powtarzał, że nie brał jeszcze takiego towaru.

Jak nam przekazała asp. Anna Kamola z KWP Lublin, zatrzymany to 32-letni mieszkaniec Świdnika. W trakcie zatrzymania żaden z policjantów nie odniósł obrażeń. Przed godziną 17 mężczyzna został opatrzony i przetransportowany do szpitala. Miał m.in. rany cięte rąk i szyi. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policjanci ustalają dokładne okoliczności zdarzenia.

 

 

 

2017-05-13 17:06:25
(fot. lublin112.pl, wideo nadesłane Kasia)

69 komentarzy

  1. Po co go ratować? Żeby znowu się nacpał i tym razem moze kogoś innego zranił a nie siebie?

  2. Cudowna ta nasza Policja.

  3. wstrętny szyderca

    przecymbał

  4. I tu wychodzi brak w wyposażeniu policji czy SM skutecznego środka przymusu bezpośredniego o „umiarkowanej” sile działania. Mają pałkę i kajdanki, ale żeby ich użyć to trzeba gościa złapać. Mają też gaz, ale na naćpanego gościa może nie zadziałać no i przede wszystkim trudno trafić strumieniem w uciekającego. Potem długo długo nic i mamy pistolet, który ma za dużą siłę działania, nieadekwatną do takich sytuacji. Bo co, zastrzelić gościa? Strzelać mu po nogach, ryzykując nietrafienie i narażać osoby postronne? W wyposażeniu przydałyby się strzelające paralizatory elektryczne, choćby takie jak będące na wyposażeniu Straży Granicznej. Strzela kabelkami na paru metrów, nie jest wrażliwe na wiatr, można strzelić uciekającemu w plecy, nie powoduje u delikwenta większych uszkodzeń ciała, a zatrzymuje skutecznie. No i nie strach używać w mieście, bo w razie pudła „pocisk” nie dosięgnie przypadkowego przechodnia.

  5. Tubylec z lsw

Z kraju