Tragicznie w skutkach zakończyło się zderzenie dostawczego citroena z osobowym fordem. Pomimo przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo-oddechowej życia jednego z kierowców nie udało się uratować.
A może Ford stał na jezdni bo kierowca był już martwy? Zawał albo coś. A dostawczak po prostu wjechał bo ślepy…
on
Masz rację, kierowca pewnie wiózł świeże pieczywo, owoce i warzywa dla dzieci, więc należy go oczyścić z wszelkich zarzutów.
Franio
Winny jest producent tych wielkich smartphonów. Nic zza nich nie widać.
Franio
Dobrze, że staranowanym pojazdem był samochód, a nie rower – bo wtedy rowerzysta byłby winny z góry na 100%. Jeszcze gorzej, gdyby obiektem staranowanym/przeszkoda na drodze była np. osoba piesza – wtedy to już wina na 200% takiej osoby.
Dobrze, że wypadek miał miejsce podczas dobrych warunków, oraz w dzień – nikt nie będzie pytał o światła, odblaski, itp. Wtedy to mielibyśmy już 300% na winnego.
A gdyby dołożyć do tego jeszcze PdP, albo fotoradar, to już trudno zliczyć kto i na ile był winien.
Franio
Bo to, że małolat, zapierd… przeładowanym 2x busem 120km/h, 15 godzinę z rzędu z telefonem w ręce to nie miało żadnego znaczenia. A wyprzedzanie na zakręcie, czy na skrzyżowaniu można usprawiedliwić tym, że dzisiaj musiał przejechać jeszcze 400km.
as asów
zepsutą rybę jadłeś?
bas
Podziwiam tego Frania. Jest wszędzie. Jest świadkiem każdego wypadku, każdej kolizji. Jeszcze raz, szacunek.
ordynator oddziału psychiatrycznego
czasem jak nasi pacjenci grzecznie biorą tabletki to pozwalamy im na dostęp do internetu.Tak jakby w formie nagrody.Pacjent Franio często z tego korzysta
Gość
W takim razie musicie zmienić dawkę lub leki bo w tej formie nie działają poprawnie.
W
Franio nie był wszędzie bo ten śmigłowiec wylądował w
Łęcznej ķoło szpitala napisał by o tym.
KEKW
k ci się w kole zesrało…
wewengosz
To musiało być zlecenie z ZUSu
mass
jak kierowca busa w wyśmienitych warunkach drogowych nie mógł zauważyć stojącego na jego pasie samochodu. Przecież to nie jest igła tylko samochód. I dlaczego nie wymijał auta tylko w niego wjechał. Tam nie ma ruchu , pas przeciwny napewno był wolny. Składam najszczersze kondolencje rodzinie.
Hans
Na tej drodze właśnie jest duzy ruch. Ten z forda mógł skręcać na Biadaczkę w lewo lub stanął za potrzebą w lasku, nie wiemy jak bylo.
mass
ale nadal jest to samochód na pasie a nie igła. Nie rozumiem jak go nie można było zauważyć.
Kamil
Inpost w niego wjechal, tym się zawsze śpieszy
aa
Pewnie nos w telefonie, bo inaczej jak można wjechać w stojący obiekt.
Rudy
Ale Milicja skrót wymyśliła. Jakby nie można było przez Kawkę, Dąbrówkę i Kozłówkę do Kamionki.
A może Ford stał na jezdni bo kierowca był już martwy? Zawał albo coś. A dostawczak po prostu wjechał bo ślepy…
Masz rację, kierowca pewnie wiózł świeże pieczywo, owoce i warzywa dla dzieci, więc należy go oczyścić z wszelkich zarzutów.
Winny jest producent tych wielkich smartphonów. Nic zza nich nie widać.
Dobrze, że staranowanym pojazdem był samochód, a nie rower – bo wtedy rowerzysta byłby winny z góry na 100%. Jeszcze gorzej, gdyby obiektem staranowanym/przeszkoda na drodze była np. osoba piesza – wtedy to już wina na 200% takiej osoby.
Dobrze, że wypadek miał miejsce podczas dobrych warunków, oraz w dzień – nikt nie będzie pytał o światła, odblaski, itp. Wtedy to mielibyśmy już 300% na winnego.
A gdyby dołożyć do tego jeszcze PdP, albo fotoradar, to już trudno zliczyć kto i na ile był winien.
Bo to, że małolat, zapierd… przeładowanym 2x busem 120km/h, 15 godzinę z rzędu z telefonem w ręce to nie miało żadnego znaczenia. A wyprzedzanie na zakręcie, czy na skrzyżowaniu można usprawiedliwić tym, że dzisiaj musiał przejechać jeszcze 400km.
zepsutą rybę jadłeś?
Podziwiam tego Frania. Jest wszędzie. Jest świadkiem każdego wypadku, każdej kolizji. Jeszcze raz, szacunek.
czasem jak nasi pacjenci grzecznie biorą tabletki to pozwalamy im na dostęp do internetu.Tak jakby w formie nagrody.Pacjent Franio często z tego korzysta
W takim razie musicie zmienić dawkę lub leki bo w tej formie nie działają poprawnie.
Franio nie był wszędzie bo ten śmigłowiec wylądował w
Łęcznej ķoło szpitala napisał by o tym.
k ci się w kole zesrało…
To musiało być zlecenie z ZUSu
jak kierowca busa w wyśmienitych warunkach drogowych nie mógł zauważyć stojącego na jego pasie samochodu. Przecież to nie jest igła tylko samochód. I dlaczego nie wymijał auta tylko w niego wjechał. Tam nie ma ruchu , pas przeciwny napewno był wolny. Składam najszczersze kondolencje rodzinie.
Na tej drodze właśnie jest duzy ruch. Ten z forda mógł skręcać na Biadaczkę w lewo lub stanął za potrzebą w lasku, nie wiemy jak bylo.
ale nadal jest to samochód na pasie a nie igła. Nie rozumiem jak go nie można było zauważyć.
Inpost w niego wjechal, tym się zawsze śpieszy
Pewnie nos w telefonie, bo inaczej jak można wjechać w stojący obiekt.
Ale Milicja skrót wymyśliła. Jakby nie można było przez Kawkę, Dąbrówkę i Kozłówkę do Kamionki.