Niedziela, 26 maja 202426/05/2024
690 680 960
690 680 960

Urzędnicy postanowili pomagać na dworcu PKS, powstał konflikt z wolontariuszami. Były wyzwiska od sutenerek i słowa o lansowaniu się na Facebooku

Jesteście tu niepotrzebni, przez was jest chaos, nic tu nie zobaczycie bo nie macie kamizelek – takie słowa miały paść z ust jednej z urzędniczek do wolontariuszy pomagającym uchodźcom z Ukrainy. Wojewoda przeprasza za swoją pracownicę, wyjaśnia jednak, że emocje te nie wzięły się znikąd.

48 komentarzy

  1. No i bardzo dobrze powiedziała. Tak samo jak na granicę nagle pojechali ludzie dobrej woli, tylko zamiast się jakoś zorganizować, to wszyscy na własną rękę z pięcioma kanapkami i termosem, z całej Polski.
    Po co? Przecież tak samo ta pomoc by wyglądała, gdyby wysłać chleb i zgłosić się oficjalnie jako wolontariusz.
    Mnóstwo ludzi czeka po przekroczeniu granicy, tłum dosłownie. Drugi tłum w korkach to bliscy, którzy po nich jadą. A czemu w korkach? Bo pan X i pani Y z Łodzi postanowili „zrobić coś dobrego”, przepalili dwa baki benzyny i zobaczyli jak przejście graniczne wygląda…
    Pomagać można, tylko trzeba trochę przy tym myśleć!

  2. A, szkoda wpisu na taką łachmytę… Nic nie napiszę.O.

  3. Durna baba. Wyrzucić na zbity pysk !

  4. Czytam ten artykuł i własnym oczom nie wierzę. To na pewno nie był urzędnik tylko urzędas. Wstyd dla pracodawcy takiej osobniczki i niekompetencji osób odpowiedzialnych za zatrudnienie, którzy przez sito rekrutacji /konkursu przepuścili przez taką plewę.

  5. Taka z niej urzędniczka? Szkoda że od pierwszego dnia nie było jej na dworcu oraz w nocy!!!! Właśnie wielki szacunek dla tych ludzi co umieli się zorganizować i pomagać. Zrobiło się głośno to musiała się pokazać Pani z urzędu żeby wstydu nie było.

  6. Ну пагаді…!

  7. Kobieta miała rację, oberwało się niewinnym dziewczynom z KULu.
    Jednak na dworcach są sutenerzy i trwa handel ludźmi. Takie osoby wtapiają się w tłum niezarejestrowanych wolontariuszy, i mogą zrobić krzywdę.

  8. czy [***] tą „urzędniczkę” na zbity pysk ?
    czy może awansował na cieplejszą posadkę ?

    brakuje tej informacji w artykule….

  9. Pani UrZEDNICZKA przyszła nie z własnej woli a z przymusu. Została delegowana pozbawiona biurka fotela pieczątki . Kawy tez nie może się napić , zjeść śniadania jak zwykle …. Co chwila ktoś przychodzi o coś pyta coś chce …a w urzędzie cisza spokój nikt nie przeszkadza.
    To jest prawdziwy powod nerwowości Pani

    • Właśnie, tak jest jak piszesz. Powinna naganę wyłapać z wpisaniem do akt osobowych, [***].

  10. Niestety ale wolontariaty są średnio zorganizowane i co za tym idzie słabo współpracują z „urzędami” a „urzędy” z nimi. Bo powinien zaraz znaleść się ktoś kto odpowiada za ogranizację i współpracę i to powinna być osoba, która będzie „z urzędu” lub będzie wolontariuszem współpracującym z urzędem, która ogarnie całość i rozdzieli zadania,zapanuje nad wszystkim oczywiście z pomocą innych.