Ubijali i ściskali. Tak studenci Politechniki Lubelskiej budowali ściany z konopi, gliny i słomy (zdjęcia)

– Budownictwo ekologiczne zaczyna być modne, a potrzebne już jest teraz – mówi dr inż. Rafał Strojny z Katedry Architektury, Urbanistyki i Planowania Przestrzennego Politechniki Lubelskiej i wylicza: – Mamy zmiany klimatu więc musimy bardziej się troszczyć o środowisko. Rośnie też świadomość społeczna. Dodatkowo mamy dyrektywę unijną, która wymaga, by od 2030 roku budynki były zero energetyczne. Ściany z konopi, gliny lub słomy są więc idealną odpowiedzią na zapotrzebowanie i alternatywą zwłaszcza dla mniejszych obiektów budowlanych.

Studenci najpierw słuchali na wykładach, jak takie domy się buduje, a potem sami wzięli się do pracy. W ten sposób powstały trzy ściany. Ale ich budowa nie była wcale łatwa. Materiały trzeba było mieszać, ugniatać, ściskać…

– Najszybciej powstawała chyba ściana ze słomy. Jej kostki wstawia się między drewniany stelaż, zaciska podnośnikami hydraulicznymi, a potem wykańcza tynkiem glinianym – opowiada dr inż. Rafał Strojny.

Jak zaznacza naukowiec, taki budynek jest naprawdę trwały:

– We Francji stoi nawet dom wybudowany w tej technice 100 lat temu. Studenci niemal zgodnie uważają, że najbardziej czaso- i pracochłonne jest budowanie domu z konopi, ale we wszystkich metodach alternatywnych widzą olbrzymi potencjał.

– Mimo, że ceny materiałów ostatnio bardzo podrożały przez inflację oraz dlatego, że odchodzi się od upraw, to myślę, że jest to przyszłość budownictwa. Za granicą często w takich technikach buduje się nawet obiekty użyteczności i domy całoroczne. Myślę, że to kwestia czasu, kiedy stanie się to i u nas – uważa Weronika Gospodarek, wiceprezes Koła Naukowego Budownictwa Naturalnego „ARCHINATURE”. – Bardzo ważne jest to, że ściany w metodach naturalnych może wybudować każdy, a do prac można zaprosić sąsiadów, co ma dodatkowe plusy, bo sprzyja integracji.

Galeria zdjęć

Następna strona

Autor: redakcja