Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Od wczoraj prowadzona jest trzecia już blokada ciężarówek na przejściu granicznym w Koroszczynie. Wśród kierowców atmosfera staje się coraz bardziej napięta.

Drugi dzień zablokowana jest droga krajowa nr 68 w rejonie terminala odpraw celnych w Koroszczynie. Aktywiści blokują dojazd do przejścia granicznego dla pojazdów ciężarowych. Na jezdni ustawione są zdjęcia z ogarniętej rosyjską agresją Ukrainy, jest też wykonana ze zniczy liczba 167 wskazująca, iż tyle dzieci zginęło na skutek działań rosyjskiego okupanta.

Jak wyjaśnia Natalia Panchenko z grupy Euromaidan-Warszawa, średnio co sześć godzin na Ukrainie z rąk rosyjskiej armii ginie ukraińskie dziecko. Dzieci są nie tylko zabijane rakietami i bombami, są także gwałcone i mordowane. Po południu w miejscu akcji protestacyjnej odprawiona została msza święta w intencji pokoju oraz o duszę wszystkich osób zabitych w Ukrainie.

Uczestnicy blokady sprzeciwiają się transportowi towarów do Rosji i Białorusi. Podkreślają, że w ten sposób wspierane są rosyjskie działania wojenne. Dlatego też przyjechali w to miejsce już po raz trzeci, tym razem przyczyną protestu jest brak decyzji Unii Europejskiej o wstrzymaniu handlu z Rosją. Zapewniają też, że zostaną aż do skutku.

Blokada sprawiła, że kolejka ciężarówek zaczęła się szybko wydłużać. Liczy ona już blisko 40 kilometrów i stoi w niej ponad 1,3 tys. pojazdów. Przepuszczane są tylko ciężarówki wiozące żywe zwierzęta oraz w wyjątkowych sytuacjach auta jadące do Kazachstanu, Azerbejdżanu lub Uzbekistanu.

Sytuację na przejściu bacznie monitorują policjanci. Chodzi o to, aby nie doszło do starcia między aktywistami a kierowcami ciężarówek. W tym celu utworzona została około 400-metrowa strefa buforowa, która oddziela obie strony od siebie. Zwłaszcza, że niektórym kierowcom zaczynają już powoli puszczać nerwy.

Jak podkreślają kierowcy, z których część jest również właścicielami firm przewozowych, w żaden sposób nie popierają oni działań Rosji. Nie chcą też być kojarzeni z tym, co się dzieje na Ukrainie. To jest ich praca i jeżeli nie będą wozić ładunków po prostu ich firmy upadną.

– My nie przewozimy żadnego sprzętu wojskowego ani nic, co może mieć związek z działaniami wojennymi. Oczywiście mówię w imieniu polskich przewoźników. Ładunek został sprawdzony przez polskie służby i uzyskał wszelkie zezwolenia. Takie protesty doprowadzą nas do bankructwa, gdyż abyśmy mogli zarabiać, musimy jeździć a nie stać – mówił nam jeden z oczekujących przed przejściem granicznym kierowców.

Kierowcy wskazują również na jeszcze inny problem. Stoją oni bowiem w kolejce wzdłuż drogi krajowej nr 2. Za toaletę służą im zarośla, za łazienkę niewielki zbiornik z wodą, a za kuchnię, jadalnię i sypialnię kabina pojazdu. Mają też ograniczone zapasy jedzenia i picia. To wszystko sprawia, że atmosfera z dnia na dzień staje się coraz bardziej napięta.

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

Trwa blokada przejścia granicznego. Aktywistów przybywa, wśród kierowców coraz większe zdenerwowanie (zdjęcia)

(fot. Pavlo Hryshko/Euromaidan-Warszawa)

38 komentarzy

  1. Wszystkie ciężarówki na ruskich czy białoruskich rejestracjach skonfiakować, a kierowców wyprdolic na granicę niech zasuwają z buta, bez możliwości powrotu!!!

  2. Ile płacą za godzinę tym aktywistom?

  3. Jak zwykle PE musi się nagadać zanim podejmie decyzję. A ludzie giną. I ruskim łatwiej

  4. rosłe facyty stoja a jedz bronić kraju , nie cyrk tu robicie i szkodzicie polskiej gospodarce , swoją zmarnowaliście

Z kraju