27-letni pieszy zginął w tragicznym wypadku, do którego doszło wczoraj w miejscowości Chotyłów w powiecie bialskim. Mężczyzna wszedł na jezdnię, wprost przed jadące auto. Jak się okazało, pieszy nie miał na sobie żadnych elementów odblaskowych, a do wypadku doszło podczas mgły.
Mężczyzna wszedł na jezdnię, wprost przed jadące auto – jak trzeba mieć nasr… e pod „kopułką”, żeby chcieć zaoczędzić 10-15 sekund i chcieć koniecznie przejść przed samochodem, tylko dlatego, że ma się piewszeństwo.
Franio
Jakie pierwszeństwo? Przechodzenie odbywało się poza PdP. O ile to było przechodzenie przez jezdnię, a nie slalom.
Gdyby pieszy właśnie miał pierwszeństwo, to kierujący by mu ustąpił i do wypadku by nie doszło.
Noname
Jakie pierwszeństwo ?
Janusz
I święta krowa narobila problemów kierowcy…
Franio
1. Świętą Krową (czyli tym z pierwszeństwem) w tym przypadku był akurat kierujący.
2. W 95% przypadków jest odwrotnie, tzn. wypadek jest z winy kierującego samochodem, i wtedy nie biadolisz, że sprawca narobił problemów innym. Dlaczego?
Cichobiorek cichodajek
Wyraźnie pobłądził we mgle, przecież obok miał chodnik, a jego diabli zanieśli na jezdnię.
Pitero
Hm, a może to jeden z tych nieszczęśników, których sporo ostatnio…., skaczą z wiaduktów, pod samochody…
Franio
To ma być ta poprawa bezpieczeństwa, polegająca na tym, że strona bez pierwszeństwa jest bezpieczniejsza, bo bardziej na siebie uważa?
???
Kto naprawi szkody?
Jarnsax
Co się dziwić jak młodzi ludzie w Świdniku, Łęcznej czy Lublinie wchodzą na przejście nawet nie wykonując ruchu głową żeby spojrzeć w którąkolwiek stronę. Może teraz w młodzi w jakichś zbrojach chodzą że nie boją się spotkania z toną pędzącej stali?
Fafelka (okrągła)
I ja codziennie spotykam takich – brak elementarnego instynktu samozacowawczego.
Sa nauczeni, że to kierowcy muszą nich uważać.
Kierowca
Kierowca był trzeźwy, a pieszy?
......
Zepsuł audi gupek
qwe
Problem czarnych kurtek obecnie jest i w terenie zabudowanym. Zwyczajnie nie widać ludzi, do tego dochodzi chęć zamiaru przejścia z automatu.
Tak czy owak szkoda człowieka.
Maniek
Głupoty opowiadasz.
Za „moich czasów” (czasy technikum, studiów) bardzo często łaziliśmy wieczorem wzdłuż wiejskiej ulicy i najczęściej ubrani na czarno i nikt z otoczenia nie zginął.
Zakładam, że to może być samobój, bo nie wiem jak można wleźć (będąc trzeźwym!) pod samochód.
Idziesz lewą stroną i widzisz, czy jest jakaś reakcja ze strony kierowcy jadącego z naprzeciwka, czyli widzę mniej-więcej czy mnie dojrzał – jak nie ma reakcji, to schodzę, proste.
Mężczyzna wszedł na jezdnię, wprost przed jadące auto – jak trzeba mieć nasr… e pod „kopułką”, żeby chcieć zaoczędzić 10-15 sekund i chcieć koniecznie przejść przed samochodem, tylko dlatego, że ma się piewszeństwo.
Jakie pierwszeństwo? Przechodzenie odbywało się poza PdP. O ile to było przechodzenie przez jezdnię, a nie slalom.
Gdyby pieszy właśnie miał pierwszeństwo, to kierujący by mu ustąpił i do wypadku by nie doszło.
Jakie pierwszeństwo ?
I święta krowa narobila problemów kierowcy…
1. Świętą Krową (czyli tym z pierwszeństwem) w tym przypadku był akurat kierujący.
2. W 95% przypadków jest odwrotnie, tzn. wypadek jest z winy kierującego samochodem, i wtedy nie biadolisz, że sprawca narobił problemów innym. Dlaczego?
Wyraźnie pobłądził we mgle, przecież obok miał chodnik, a jego diabli zanieśli na jezdnię.
Hm, a może to jeden z tych nieszczęśników, których sporo ostatnio…., skaczą z wiaduktów, pod samochody…
To ma być ta poprawa bezpieczeństwa, polegająca na tym, że strona bez pierwszeństwa jest bezpieczniejsza, bo bardziej na siebie uważa?
Kto naprawi szkody?
Co się dziwić jak młodzi ludzie w Świdniku, Łęcznej czy Lublinie wchodzą na przejście nawet nie wykonując ruchu głową żeby spojrzeć w którąkolwiek stronę. Może teraz w młodzi w jakichś zbrojach chodzą że nie boją się spotkania z toną pędzącej stali?
I ja codziennie spotykam takich – brak elementarnego instynktu samozacowawczego.
Sa nauczeni, że to kierowcy muszą nich uważać.
Kierowca był trzeźwy, a pieszy?
Zepsuł audi gupek
Problem czarnych kurtek obecnie jest i w terenie zabudowanym. Zwyczajnie nie widać ludzi, do tego dochodzi chęć zamiaru przejścia z automatu.
Tak czy owak szkoda człowieka.
Głupoty opowiadasz.
Za „moich czasów” (czasy technikum, studiów) bardzo często łaziliśmy wieczorem wzdłuż wiejskiej ulicy i najczęściej ubrani na czarno i nikt z otoczenia nie zginął.
Zakładam, że to może być samobój, bo nie wiem jak można wleźć (będąc trzeźwym!) pod samochód.
Idziesz lewą stroną i widzisz, czy jest jakaś reakcja ze strony kierowcy jadącego z naprzeciwka, czyli widzę mniej-więcej czy mnie dojrzał – jak nie ma reakcji, to schodzę, proste.