Nie ustaje presja nielegalnej migracji z terenu Białorusi do Polski. Wczoraj strażnicy graniczni odnotowali dwie próby siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Straż Graniczna poinformowała o rekordowej w tym roku liczbie prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. Co więcej, w nocy prowadzona była akcja ratunkowa, ponieważ kilkunastu obywateli Iraku utknęło na bagnach.
Straż Graniczna przekazał w poniedziałek rano, że do Polski z Ukrainy uciekło przed wojną ponad 2,1 mln osób. Jednocześnie nasila się proceder nielegalnego przekraczania granicy polsko-białoruskiej. Od początku roku zatrzymano już 62 osoby, które odpowiedzą za pomocnictwo.
W nocy z poniedziałku na wtorek żołnierze białoruscy oddali strzał z broni sygnałowej. Wystrzelony pocisk spadł na teren naszego kraju.
Minionej doby na granicy polsko-białoruskiej doszło do kolejnych prób nielegalnego przedostania się z Białorusi do Polski przez grupy cudzoziemców. Na odcinku ochranianym przez Placówkę Straży Granicznej w Janowie Podlaskim zatrzymano obywatela Kirgistanu, który przepłynął Bug.
Kolejna doba na granicy minęła pod znakiem kolejnych prób jej nielegalnego przekroczenia z Białorusi do Polski. Nadal białoruski reżim wspiera nielegalną migrację i pomaga cudzoziemcom w siłowym przekraczaniu zabezpieczeń granicznych.
Jak przekazało w czwartek Ministerstwo Obrony Narodowej, żołnierze białoruskiego Specnazu kierowali wczorajszym atakiem migrantów w Dubiczach Cerkiewnych. Co więcej, białoruskie służby biorą aktywny udział w niszczeniu zabezpieczeń granicznych.
O kolejnej prowokacji na granicy polsko-białoruskiej doszło we wtorek w nocy. Jak poinformował rzecznik ministra Koordynatora Służb Specjalnych, na teren RP weszły trzy umundurowane osoby z długą bronią.
Na granicy polsko-białoruskiej powstanie trwała zapora, która ma powstrzymać nielegalną migrację. O budowie zabezpieczenia poinformował w czwartek wicepremier Jarosław Kaczyński.
W poniedziałek rano premier Mateusz Morawiecki zabrał głos w sprawie ujawnienia zwłok trzech osób przy granicy z Białorusią. Szef rządu zaznaczył, że zmarły one na skutek hipotermii i wycieńczenia.