Kierowca uznany za sprawcę kolizji nie zgodził się z decyzją policjantów i stwierdził, że winna jest kobieta, która jechała za szybko. Dlatego też sprawę rozstrzygnie teraz sąd.
Winni są i ON i ONA, on wymusił pierwszeństwo, ona jechała z nadmierną prędkością niż obowiązuje dopuszczalna prędkość w tamtym terenie. Sąd będzie musiał sam znaleźć dowód ile kobieta jechała, tak wymagać będzie ON 😉
Gdyby każdy jechał z nadmierną prędkością a Ty nie możesz wyjechać ze sklepu, magazynu, posesji, bo ciągle jadą i jadą i to szybko, to co wtedy robisz? 🙂 Nie warto jechać i zawracać aby utrudnić innym ruch. Na każdym skrzyżowaniu powinni montować światła sygnalizacyjne lub wiadukt, tunel niech cała kasa z budżetu państwa mimo długów leci na drogi itp. 😉
QWERTY
„Winni są i ON i ONA, on wymusił pierwszeństwo, ona jechała z nadmierną prędkością niż obowiązuje dopuszczalna prędkość w tamtym terenie.”
Bezpośrednią przyczyną kolizji było wymuszenie pierwszeństwa. Nadmiernej prędkości nikt nie udowodni. Choćby papuga na ogonie stawała, nie wywalczy współwiny. 🙂
ter
Biegły może dojść z jaką prędkością kto jechał.
Ehh
Jak się okazało nie było znaków. Także to wina Pani, nie ważne ile jechała. Chodzi o to ze był po jej prawej stronie. Ile osób o tym zapomina zwłaszcza na osiedlowych drogach i parkingach marketowych. Skoro nie ma znaków, obowiązuje zasada prawej strony i nie ma czegoś takiego jak „główna” alejka czy droga osiedlowa.
wujek Kleofas
To że kobieta nie miała bezpośrednio przed tym skrzyżowaniem znaku D1 o niczym nie świadczy. Jechała DW, więc pewnie gdzieś tam dużo wcześniej był znak D1 i dopóki nie było jego odwołania (D2), miała prawo uważać, że ma pierwszeństwo. Jeżeli delikwentowi na de facto podporządkowanej zdjęli znaki i wpakował się na główną, to wina jest wyłącznie tego, kto te znaki usunął. Do tego, jeżeli delikwent jest miejscowy i pokonywał to skrzyżowanie wielokrotnie, to jest również idiotą, bo chyba wiedział, że ten odcinek jest w remoncie i różne cuda mogą się dziać.
Dzidek
Każde skrzyżowanie odwołuje znaki zakazu nakazu etc. Więc po ptokach. Niestety wielu driverow o tym zapomina…
wujek Kleofas
Skrzyżowanie nie odwołuje znaku D1.
komentator
mam nadzieję że ni masz prawa jazdy skoro tak twierdzisz
wujek Kleofas
Jak tak nie twierdzę. To przepisy tak twierdzą.
QWERTY
„Każde skrzyżowanie odwołuje znaki zakazu nakazu etc. Więc po ptokach. Niestety wielu driverow o tym zapomina…”
Zakazu? Nakazu?
D-1 to znak INFORMACYJNY.
Przytoczmy definicję:
„Oznacza początek lub kontynuację drogi z pierwszeństwem. Umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a albo T-6b wskazuje odpowiednio rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie lub układ dróg podporządkowanych (gruba linia na tabliczkach oznacza drogę z pierwszeństwem”
Dalej twierdzisz, że coś (pierwszeństwo?) zostało odwołane?
crklbn
D-1 jest znakiem informacyjnym.
były biegły
Na osiemnastu komentujących tylko dwu ma pojecie o zasadach ruchu drogowego. To nic dziwnego w Lublinie i w ogole na wschód od Radomia.
Nawiasem mówiac oczywiście zawsze można ustalic, czy ktoś nie jechał za szybko. Nie potrzeba do tego radaru ani monitoringu. Wystarczą skutki kolizji.
Piotrek
Pewnie, że można. Widziałem takie ekspertyzy i naprawdę tam jest sporo obliczeń. Sądy na ich podstawie orzekają o winie lub niewinności kierowców, więc muszą być wiarygodne. Jednak wykonuje się je tylko w przypadku poważnych zdarzeń. W tym przypadku po raz kolejny wyszło szmaciarstwo drogowców. Nierzadko po skończonym remoncie znaki z różnymi ograniczeniami jeszcze miesiącami stoją na patykach, natomiast w tym przypadku nie postawili ich wcale. Raj dla łowców dzwonów, aż dziwne że nie zjechali się w to miejsce w większej ilości.
Piotrek
Ech … czasami warto poczekać z kategorycznym osądem, dzięki temu można ograniczyć ilość sytuacji, w których wychodzi się na idiotę.
Kuba
Miasto Inspiracji ?
crklbn
Znaku D-1 „Pierwszeństwo przejazdu” nie odwołuje skrzyżowanie, więc wystarczy, że kierująca oplem, jadąc DK19, mijała taki znak wcześniej, wtedy jadąc prosto nadal ma pierwszeństwo. Z kolei wyjeżdżający ze Strojnowskiego nie wierzę, że nie wiedział, że wjeżdża na drogę główną.
R.
1. Gdzie Abramowicka, a gdzie DK19…
2. On też mógł taki znak mijać na jednym z poprzednich skrzyżowań, to o niczym nie świadczy.
3. Jeśli jeździ zgodnie z przepisami, to dojeżdżając do skrzyżowania bez oznakowanego pierwszeństwa słusznie założył, że to skrzyżowanie równorzędne.
4. Jeśli założył, że nie ma pierwszeństwa, a jedynie źle oszacował prędkość i „myślał że zdąży”, to cóż, tym razem uszło mu na sucho.
QWERTY
„1. Gdzie Abramowicka, a gdzie DK19…”
Masz rację – przedmówcy chodziło o DW835.
„2. On też mógł taki znak mijać na jednym z poprzednich skrzyżowań, to o niczym nie świadczy.”
Mógł też mieć D-2…
„3. Jeśli jeździ zgodnie z przepisami, to dojeżdżając do skrzyżowania bez oznakowanego pierwszeństwa słusznie założył, że to skrzyżowanie równorzędne.”
Założenia może były słuszne, ale wykonanie kijowe. Nawet, jak mi ktoś wymusi pierwszeństwo, to nie walę w niego na oślep, tylko hamuję i nie doprowadzam do kolizji.
„4. Jeśli założył, że nie ma pierwszeństwa, a jedynie źle oszacował prędkość i „myślał że zdąży”, to cóż, tym razem uszło mu na sucho.”
Nie sądzę, ale poczekajmy na rozstrzygnięcie sądu. 🙂
crklbn
Przepraszam, nie wiem, skąd przyszła na myśl 19, ale wiadomo, o którą chodzi 🙂
Xyz
W taką pogodę na letnich gmach no cóż wieś tańczy i śpiewa hehe
borys
QWERTY ,pierd……lisz jak potłuczony …nadajesz się na adwokata ….zgloś się do tego dziadka to bedziesz go bronił …opowiesz sądowi bajkę o tym jak to twój ślepy i nie znający znaków drogowych klient , jadąc zimą po śniegu na letnich oponach ,nie jest winny tego ze wymusił pierszeństwo i że winna jest prawidlowo jadaca drogą z pierszeństwem ….bo twój klient ma radar w oczach i jest przekonany ze jechała za szybko …a póżniej razem ze swoim klientem udacie się do kliniki psychiatrycznej na leczenie ….
QWERTY
„QWERTY ,pierd……lisz jak potłuczony”
Do mnie pijesz? Zmieniłam płeć? Zwolniłeś miejsce w klinice, że proponujesz? Gdzie napisałam o winie kierującej?
Wszystkie moje wypowiedzi były przed aktualizacją artykułu o informację, że zabrakło na skrzyżowaniu oznakowania pionowego. Po tej informacji prawdopodobieństwo, że kierująca Oplem zostanie uznana winną kolizji niestety wzrosło. Odsyłam także do zapoznania się ze znaczeniem słowa „sarkazm”. W świetle aktualnych informacji dalej uważam, że uszkodzenia Opla (prawy tył) wskazują na to, że zjeżdżał on już ze skrzyżowania, gdy został uderzony przez Citroena. Czyli kierowca Citroena wspominając o „za szybkiej jeździe”, specjalnie postanowił spowodować kolizję? Myślę, że sąd będzie miał ciekawą sprawę do rozstrzygnięcia.
haha
ze ul. Strojnowskiego też usunięto znak „ustąp pierwszeństwa” ??
Doro
Borys, nucz się czytać ze zrozumieniem. Proponuję powrót do podstawówki. Na letnich jechała ona.
Winni są i ON i ONA, on wymusił pierwszeństwo, ona jechała z nadmierną prędkością niż obowiązuje dopuszczalna prędkość w tamtym terenie. Sąd będzie musiał sam znaleźć dowód ile kobieta jechała, tak wymagać będzie ON 😉
Gdyby każdy jechał z nadmierną prędkością a Ty nie możesz wyjechać ze sklepu, magazynu, posesji, bo ciągle jadą i jadą i to szybko, to co wtedy robisz? 🙂 Nie warto jechać i zawracać aby utrudnić innym ruch. Na każdym skrzyżowaniu powinni montować światła sygnalizacyjne lub wiadukt, tunel niech cała kasa z budżetu państwa mimo długów leci na drogi itp. 😉
„Winni są i ON i ONA, on wymusił pierwszeństwo, ona jechała z nadmierną prędkością niż obowiązuje dopuszczalna prędkość w tamtym terenie.”
Bezpośrednią przyczyną kolizji było wymuszenie pierwszeństwa. Nadmiernej prędkości nikt nie udowodni. Choćby papuga na ogonie stawała, nie wywalczy współwiny. 🙂
Biegły może dojść z jaką prędkością kto jechał.
Jak się okazało nie było znaków. Także to wina Pani, nie ważne ile jechała. Chodzi o to ze był po jej prawej stronie. Ile osób o tym zapomina zwłaszcza na osiedlowych drogach i parkingach marketowych. Skoro nie ma znaków, obowiązuje zasada prawej strony i nie ma czegoś takiego jak „główna” alejka czy droga osiedlowa.
To że kobieta nie miała bezpośrednio przed tym skrzyżowaniem znaku D1 o niczym nie świadczy. Jechała DW, więc pewnie gdzieś tam dużo wcześniej był znak D1 i dopóki nie było jego odwołania (D2), miała prawo uważać, że ma pierwszeństwo. Jeżeli delikwentowi na de facto podporządkowanej zdjęli znaki i wpakował się na główną, to wina jest wyłącznie tego, kto te znaki usunął. Do tego, jeżeli delikwent jest miejscowy i pokonywał to skrzyżowanie wielokrotnie, to jest również idiotą, bo chyba wiedział, że ten odcinek jest w remoncie i różne cuda mogą się dziać.
Każde skrzyżowanie odwołuje znaki zakazu nakazu etc. Więc po ptokach. Niestety wielu driverow o tym zapomina…
Skrzyżowanie nie odwołuje znaku D1.
mam nadzieję że ni masz prawa jazdy skoro tak twierdzisz
Jak tak nie twierdzę. To przepisy tak twierdzą.
„Każde skrzyżowanie odwołuje znaki zakazu nakazu etc. Więc po ptokach. Niestety wielu driverow o tym zapomina…”
Zakazu? Nakazu?
D-1 to znak INFORMACYJNY.
Przytoczmy definicję:
„Oznacza początek lub kontynuację drogi z pierwszeństwem. Umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a albo T-6b wskazuje odpowiednio rzeczywisty przebieg drogi z pierwszeństwem przez skrzyżowanie lub układ dróg podporządkowanych (gruba linia na tabliczkach oznacza drogę z pierwszeństwem”
Dalej twierdzisz, że coś (pierwszeństwo?) zostało odwołane?
D-1 jest znakiem informacyjnym.
Na osiemnastu komentujących tylko dwu ma pojecie o zasadach ruchu drogowego. To nic dziwnego w Lublinie i w ogole na wschód od Radomia.
Nawiasem mówiac oczywiście zawsze można ustalic, czy ktoś nie jechał za szybko. Nie potrzeba do tego radaru ani monitoringu. Wystarczą skutki kolizji.
Pewnie, że można. Widziałem takie ekspertyzy i naprawdę tam jest sporo obliczeń. Sądy na ich podstawie orzekają o winie lub niewinności kierowców, więc muszą być wiarygodne. Jednak wykonuje się je tylko w przypadku poważnych zdarzeń. W tym przypadku po raz kolejny wyszło szmaciarstwo drogowców. Nierzadko po skończonym remoncie znaki z różnymi ograniczeniami jeszcze miesiącami stoją na patykach, natomiast w tym przypadku nie postawili ich wcale. Raj dla łowców dzwonów, aż dziwne że nie zjechali się w to miejsce w większej ilości.
Ech … czasami warto poczekać z kategorycznym osądem, dzięki temu można ograniczyć ilość sytuacji, w których wychodzi się na idiotę.
Miasto Inspiracji ?
Znaku D-1 „Pierwszeństwo przejazdu” nie odwołuje skrzyżowanie, więc wystarczy, że kierująca oplem, jadąc DK19, mijała taki znak wcześniej, wtedy jadąc prosto nadal ma pierwszeństwo. Z kolei wyjeżdżający ze Strojnowskiego nie wierzę, że nie wiedział, że wjeżdża na drogę główną.
1. Gdzie Abramowicka, a gdzie DK19…
2. On też mógł taki znak mijać na jednym z poprzednich skrzyżowań, to o niczym nie świadczy.
3. Jeśli jeździ zgodnie z przepisami, to dojeżdżając do skrzyżowania bez oznakowanego pierwszeństwa słusznie założył, że to skrzyżowanie równorzędne.
4. Jeśli założył, że nie ma pierwszeństwa, a jedynie źle oszacował prędkość i „myślał że zdąży”, to cóż, tym razem uszło mu na sucho.
„1. Gdzie Abramowicka, a gdzie DK19…”
Masz rację – przedmówcy chodziło o DW835.
„2. On też mógł taki znak mijać na jednym z poprzednich skrzyżowań, to o niczym nie świadczy.”
Mógł też mieć D-2…
„3. Jeśli jeździ zgodnie z przepisami, to dojeżdżając do skrzyżowania bez oznakowanego pierwszeństwa słusznie założył, że to skrzyżowanie równorzędne.”
Założenia może były słuszne, ale wykonanie kijowe. Nawet, jak mi ktoś wymusi pierwszeństwo, to nie walę w niego na oślep, tylko hamuję i nie doprowadzam do kolizji.
„4. Jeśli założył, że nie ma pierwszeństwa, a jedynie źle oszacował prędkość i „myślał że zdąży”, to cóż, tym razem uszło mu na sucho.”
Nie sądzę, ale poczekajmy na rozstrzygnięcie sądu. 🙂
Przepraszam, nie wiem, skąd przyszła na myśl 19, ale wiadomo, o którą chodzi 🙂
W taką pogodę na letnich gmach no cóż wieś tańczy i śpiewa hehe
QWERTY ,pierd……lisz jak potłuczony …nadajesz się na adwokata ….zgloś się do tego dziadka to bedziesz go bronił …opowiesz sądowi bajkę o tym jak to twój ślepy i nie znający znaków drogowych klient , jadąc zimą po śniegu na letnich oponach ,nie jest winny tego ze wymusił pierszeństwo i że winna jest prawidlowo jadaca drogą z pierszeństwem ….bo twój klient ma radar w oczach i jest przekonany ze jechała za szybko …a póżniej razem ze swoim klientem udacie się do kliniki psychiatrycznej na leczenie ….
„QWERTY ,pierd……lisz jak potłuczony”
Do mnie pijesz? Zmieniłam płeć? Zwolniłeś miejsce w klinice, że proponujesz? Gdzie napisałam o winie kierującej?
Wszystkie moje wypowiedzi były przed aktualizacją artykułu o informację, że zabrakło na skrzyżowaniu oznakowania pionowego. Po tej informacji prawdopodobieństwo, że kierująca Oplem zostanie uznana winną kolizji niestety wzrosło. Odsyłam także do zapoznania się ze znaczeniem słowa „sarkazm”. W świetle aktualnych informacji dalej uważam, że uszkodzenia Opla (prawy tył) wskazują na to, że zjeżdżał on już ze skrzyżowania, gdy został uderzony przez Citroena. Czyli kierowca Citroena wspominając o „za szybkiej jeździe”, specjalnie postanowił spowodować kolizję? Myślę, że sąd będzie miał ciekawą sprawę do rozstrzygnięcia.
ze ul. Strojnowskiego też usunięto znak „ustąp pierwszeństwa” ??
Borys, nucz się czytać ze zrozumieniem. Proponuję powrót do podstawówki. Na letnich jechała ona.
Ej ja znam tego opelka