Najpierw został oskarżony o znęcanie się nad psem, potem sprawa została umorzona. Po odwołaniu duchowny został uniewinniony. Obrońcy zwierząt się nie poddali i zaskarżyli wyrok. Został on uchylony.
Wydaje mi się, że sprawiedliwiej byłoby pociągnąć do odpowiedzialności poprzedniego (faktycznego) właściciela. To on powinien był zadbać o właściwą opiekę dla swojego psa.
Anna z Łubek
Nie nakarmil psa ale kazania o milosci glosi. Chyba swoje do jagodek.
Grzech
Czyli np. jak ktoś będzie sprzedawał dom, a ma psa to odwraca się i odchodzi bo pies jest przypisany do miejsca a nie do właściciela. Coś w stylu: teraz ty się martw.
Jak dla mnie obydwaj są dobrzy i nie wiem który lepszy.
Wydaje mi się, że sprawiedliwiej byłoby pociągnąć do odpowiedzialności poprzedniego (faktycznego) właściciela. To on powinien był zadbać o właściwą opiekę dla swojego psa.
Nie nakarmil psa ale kazania o milosci glosi. Chyba swoje do jagodek.
Czyli np. jak ktoś będzie sprzedawał dom, a ma psa to odwraca się i odchodzi bo pies jest przypisany do miejsca a nie do właściciela. Coś w stylu: teraz ty się martw.
Jak dla mnie obydwaj są dobrzy i nie wiem który lepszy.
Ważne,m że taca się zgadza.